Cztery medale Kasi

Chorzowianin 2008-09-17
Katarzyna Pawlik bohaterką polskiej ekipy na paraolimpiadzie w Pekinie! Chorzowska pływaczka wywalczyła aż cztery medale, w tym ten z najcenniejszego kruszcu, na 400 m stylem dowolnym.
Cztery medale Kasi
Niestety nie powiodło się innemu reprezentantowi z naszego miasta. Mateusz Michalski uplasował się tuż za podium...
W poprzednim numerze „Chorzowianina” informowaliśmy o pierwszych startach naszych pływaków w Pekinie. Nie udało im się zdobyć medali. Kasia Pawlik była piąta na 100 m stylem motylkowym, a Mateusz Michalski nie wszedł do finału na 200 m stylem zmiennym. Wiedzieliśmy jednak, że najważniejsze starty jeszcze przed nimi. Pawlik przeszła samą siebie! Z pięciu kolejnych wyścigów aż cztery zakończyła na medalowych pozycjach! Najpierw - na 100 m stylem dowolnym - pobiła rekord świata w eliminacjach. Czas 1:01,60. W finale Kasia popłynęła jeszcze szybciej, ale... niespodziewanie znalazła pogromczynię. Amerykanka Ashley Owens wyprzedziła chorzowiankę o 0,02 sekundy.

Nasza pływaczka nie przejmowała się straconą szansą na złoto. - Czuję pewien niedosyt, ale przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwa. Popłynęłam szybciej niż w eliminacjach, dałam z siebie wszystko - mówiła Kasia w wywiadzie dla TVP. W kolejnych startach sprawiała sobie i swoim kibicom wiele radości. Na 200 metrów stylem zmiennym przypłynęła do mety jako trzecia. Później awansowała do finału na 100 m stylem grzbietowym, ale ta konkurencja nie należy do jej specjalności (zajęła ostatnie miejsce). W niedzielę znów przyszedł czas na „kraula”. Sprinterski wyścig na 50 m zaowocował srebrnym medalem dla Polki! Ustąpiła jedynie Kanadyjce, Anne Polinario.

Z niecierpliwością czekaliśmy na ostatni akcent z udziałem Pawlik na tych igrzyskach. Płynęła w poniedziałek na dystansie 400 m stylem dowolnym - tym samym, na którym w Atenach sięgnęła po złoto. Wygrała pewnie wyścig eliminacyjny, w a finale pokazała wielką klasę!
Pawlik wzięła srogi rewanż na Ashley Owens, która pozbawiła ją złota na 100 m dowolnym. Polka nie tylko w pięknym stylu sięgnęła po złoto, ale przy tym pobiła rekord świata! Należący do Owens. I to o... ponad sześć sekund. Czas 4:33,15 wydaje się wręcz nieprawdopodobny.

W ten sposób Katarzyna Pawlik - ze złotym, dwoma srebrnymi i brązowym medalem - stała się najbardziej utytułowaną zawodniczką w polskiej ekipie na igrzyskach w Pekinie! A w swoim dorobku, licząc także poprzednią paraolimpiadę w Atenach, Kasia ma już siedem medali.

Po cichu liczyliśmy także na „krążek” Mateusza Michalskiego. Po nieudanym pierwszym starcie przyszedł czas na jego „koronne” 100 m stylem grzbietowym. Przed zawodami - po analizie czasów - wynikało, że Polak ma szanse na brąz. - Nie przyjechał Kanadyjczyk i mam teoretycznie trzeci czas. Ale za mną jest jeden z Chińczyków, po którym za bardzo nie wiem, czego się spodziewać. Nie wiem, ile jest w stanie „napływać” - napisał nam Mateusz w e-mailu z Pekinu. Okazało się, że Chińczycy płynęli znakomicie... Wprawdzie w eliminacjach Mateusz wygrał z jednym z nich i do finału wszedł z trzecim czasem, ale w wyścigu o medale reprezentanci gospodarzy byli wyjątkowo szybcy. Yuanrun Yang i Yuan Tang uplasowali się kolejno na drugim i trzecim miejscu. Klasą dla siebie był Rosjanin Igor Płotnikow, lecz tego można się było spodziewać już przed zawodami.

Michalskiemu pozostało miejsce czwarte - najgorsze dla sportowca. - Też nie jest złe - pocieszał się Mateusz. - Nawet gdybym był w życiowej formie, to brązowy medal był raczej poza moim zasięgiem - napisał nam Michalski. Do trzeciego Tanga Polak stracił bowiem aż 4,5 sekundy. A w ostatnim starcie - na 50 m stylem motylkowym - zajął siódme miejsce.
Michał Fabian

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.