Reggae Rap bez Tedego

Chorzowianin 2010-06-14 | Komentarzy: 5
Indios Bravos i Rahim byli najbardziej oklaskiwanymi gwiazdami podczas niedzielnego VII Reggae Rap Festiwalu. Z powodu choroby do Chorzowa nie przyjechał L.U.C, a Tede ze względu na problemy z dojazdem dotarł na stadion... już po zakończeniu imprezy.
Reggae Rap bez Tedego
Tede przybył na popularną „Chorzowiankę” o 21.20. Kilka minut wcześniej prowadzący Diador poinformował widzów, że impreza została zakończona. - Zgodnie z planem festiwal miał się skończyć o 21.30. Tede był przed bramą stadionu dziesięć minut prędzej. Mógłby zagrać tylko bisy. Zgodnie z umową koncert miał się zacząć półtorej godziny wcześniej. Potraktował nas niepoważnie. Oczekujemy zadośćuczynienia ze strony Tede – mówi Ryszard Sadłoń z Chorzowskiego Centrum Kultury, głównego organizatora festiwalu.

  Organizatorzy dementują jakoby impreza została przerwana ze względu na grupę chuliganów, która co rusz wulgarnymi przyśpiewkami dawała sygnały, że nie darzy muzyka sympatią. W trakcie festiwalu ochroniarze znaleźli u kilku z nich jajka. Planowali nimi obrzucić rapera. - To nie jest problem tej imprezy. To problem Chorzowa i całego kraju. Tacy ludzie wychodzą na ulicę, kiedy jest ciemno i próbują uprzykrzać życie innym. Nie powinno się udawać, że problemu nie ma. Raczej trzeba szukać systemowych rozwiązań, żeby móc tępić takie dziadostwo. A imprezy takie jak ta, jak najbardziej należy organizować. Mamy w Chorzowie wspaniałą młodzież, dla której warto to robić – dodaje. Podczas koncertu ze sceny ostro dał do zrozumienia, by grupka napinaczy opuściła stadion. 

Na szczęście to był tylko epizod. W świetny nastrój wprawili publikę znany hip-hopowiec Rahim oraz Indios Bravos z Piotrem Gutkowskim „Gutkiem”. Dzięki spóźnieniu Tedego reggaeowa grupa mogła na scenie pograć czterdzieści minut dłużej. Ku uciesze widzów, to nie był dla nich żaden problem. Grupa dobrze zna się z organizatorami, którzy w ostatniej chwili poprosili muzyków o dłuższy koncert. Wcześniej na scenie zaprezentował się Zgas, dwukrotny Mistrz Polski w beatboksie oraz Żeton, BCH, TeWu , SoundKillers i DJ SH Wuu.

Koncert po raz pierwszy odbył się na stadionie miejskim przy ul. Lompy. Wcześniej organizowany był na dużej łące obok Kapelusza w WPKiW.
(p)

Reklama:

Dyskusja:

~Chorzowianin

IP: 89.25.*.*

2010-06-14 13:19:15

Brawo tEDE w taki sposob traktowac ludzi fanow i wszystkich ktorzy pojawili sie na stadionie . Jestem bardzo ciekawy czy poniesie konsekwencje a jak tak to jakie ? duza kara od organizatorow by sie przydala bo nawet nie potrafi wczesniej wyruszyc z warszawy.... a jeszcze wczoraj Cie niektorzy szanowali...

~Ja :P

IP: 83.22.*.*

2010-06-14 14:11:03

Jestem rozczarowany decyzja Diadora i organizatorw imprezy ! Mogli jeszcze chwile poczekac a nie powiedziec ze to juz nie ma sensu. W koncu w czasie wczesniejszych koncertow nie bylo tyle ludzi jak na wystep Tedego przyszlo. Nic by sie w nie stalo gdyby Macu pogral by jeszcze troche ;(

~bogus

IP: 83.15.*.*

2010-06-14 15:16:45

właśnie sęk w tym, że musieli kończyć. To Tede zdążyłby się tylko przywitać, chociaż trochę zj**** - fakt.

~bogus

IP: 83.15.*.*

2010-06-14 15:18:10

I bez Tedego impreza bardzo plusowa, nie żałuje, a z Tede tylko bardziej by mnie dziś gardło bolało, hehe. Taki niedosyt, ale było zaje******. j**** hejterów, hiphop łączy!

~Rudzianin

IP: 188.33.*.*

2010-06-14 21:35:36

RRF trzeba obiletować ! wtedy nie będa sie tam pojawiać jakieś buraki, a artyści związani poważnymi kontraktami poważniej traktować beda ta impreze.

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.