Strajk w chorzowskich szkołach
fot.: M.Banduch, M. Śliwa
Mimo ustawowego obowiązku pięciodniowego wyprzedzenia chorzowski oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego poinformował o strajku 35 dni przed 8 kwietnia.
- Rząd w taki sposób postępował, że negocjacje rozpoczęły się z opóźnieniem, a w tej chwili wszystko jest przesuwane na sam koniec. Rządowego porozumienia z "Solidarnością" nie chcę komentować, jest to bardzo przykre, że związek tak postąpił. W Chorzowie nie ma podziałów związkowych, mamy podpisane porozumienie z NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania, nie zrywamy go i wszyscy pracownicy strajkują z nami - relacjonuje Ewa Niedbała, prezes oddziału ZNP w Chorzowie.
- Napisałam list do rodziców z prośbą o wsparcie nas. Próbuje się przekonać opinię publiczną, że walczymy tylko o pieniądze. My walczymy przede wszystkim o naszą godność - podkreśla prezes chorzowskiego ZNP.
Ze strony rodziców i uczniów płyną liczne wyrazy zrozumienia i wsparcia. Swoje zdanie, na wiszących w oknach szkoły płótnach, wyrazili uczniowie popularnego „Słowaka”: „Oświata, nauczyciele, są podstawą cywilizowanego społeczeństwa” oraz „Murem za belframi”.
- To co pokazuje się w mediach ze strony rządowej jest nieprawdą. Mówienie, że nauczyciel dyplomowany zarabia średnio 5-6 tys. jest kłamstwem, bo niestety nikt nie osiąga takiej średniej. Pokazaliśmy w mediach wpływy netto na konto. Zarobki nauczyciela stażysty to około 1800 zł „na rękę”. Powyżej 2000 zł zarobi nauczyciel z wyższym stopniem awansu zawodowego. Nauczyciel dyplomowany otrzyma między 2800 zł a 3000 zł. To jest wpływ netto wraz z dodatkami, o których ostatnio było tak głośno. Walczymy również o pracowników niepedagogicznych. - podsumowuje Ewa Niedbała.
Wśród tematów, które stanowią problem dla pracowników oświaty, poza wysokością wynagrodzeń, jest między innymi chaos w przepisach, wydłużenie awansu zawodowego do piętnastu lat oraz fakt, że umowa na okres próbny podpisywana jest aż na 2 lata, co jest sytuacją niespotykaną w innych branżach.
Propozycje strony rządowej w ocenie środowiska pedagogicznego nie rozwiązują problemów i są grą na zwłokę. Przykładem może być tutaj kwestia dodatku za wychowawstwo. W każdej gminie osobno negocjują go związki zawodowe, w zależności od zasobów gminy. Ustalenie tego dodatku odbierane jest jako uderzenie w samorządy, które ponoszą w tym wypadku ciężar finansowania. Kwestia wychowawstwa dotyczy tylko niewielkiej części pracowników oświatowych. Ponadto, w domach kultury w ogóle nie ma wychowawców, podobnie w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, jak i innych placówkach pozaszkolnych.
Chorzowscy nauczyciele w czasie strajku postanowili wesprzeć zbiórkę Fundacji Pomóc Więcej, która grmadzi środki na leczenie ciężko chorego chłopca.
Czytaj więcej: Strajk nauczycieli. Co trzeba wiedzieć?
Reklama:
Dyskusja: