W Chorzowie jak w Piekarach

Chorzowianin 2009-05-05
- Potrzeba nam takiego przeżywania wiary, jakie było u św. Floriana – mówił abp Damian Zimoń, który w piętnastą rocznicę sprowadzenia do Chorzowa relikwii św. Floriana wspólnie z proboszczami chorzowskich parafii odprawił Mszę św. w intencji chorzowian.
W Chorzowie jak w Piekarach
Norbert Niedbała z parafii św. Floriana co roku obowiązkowo musi być na uroczystościach ku czci św. Floriana i w Piekarach Śląskich na majowej Pielgrzymce Mężczyzn. Należy do honorowego pocztu sztandarowego. W stroju uszytym z wysłużonych hutniczych kombinezonów wytrzymuje każdą ważną uroczystość. Na pielgrzymkę do Piekar Śląskich idzie w stroju całą drogę. – Kombinezon jest bardzo ciężki. Gorąco w nim, ale muszę wytrzymać. Dla swojego patrona mogę zrobić wszystko. Nawet wypocić się do ostatniej kropli – mówi.

Wyprostowany ustawił się w barwnym szpalerze oczekującym arcybiskupa już ilkanaście minut przed nabożeństwem. Metropolita już z daleka wypatrzył „Florków”, bo tak pieszczotliwie nazywa członków floriańskiego pocztu sztandarowego. – Piekary! Na Was zawsze mogę liczyć! – rzucił w ich stronę.
Przed Mszą św. arcybiskupa powitali ks. Tadeusz Pietrzyk, proboszcz parafii św. Floriana i Marek Kopel, prezydent Chorzowa. Obaj zapewnili, że w mieście odczuwa się wstawiennictwo św. Floriana.

Eucharystii nie mógł opuścić Florian Lesik, wieloletni przewodniczący Rady Miasta, honorowy obywatel Chorzowa, kawaler zakonu bożogrobców. Informację o tym, że przed piętnastoma laty księża chcą do Chorzowa sprowadzić relikwie św. Floriana przyjął z wielką radością. Tym bardziej się ucieszył, kiedy okazało się, że jego patron ma również zostać patronem miasta, z którym związał całe życie.– Wprawdzie hutnictwo u nas niemalże wygasło, mieszkańcy Chorzowa ciągle zwracają się o pomoc do swojego patrona. Bo przecież każdy chciałby, aby jego dobytek był chroniony. Ja czuję, że najlepiej jest chroniony właśnie przez św. Floriana – przyznaje F. Lesik.

Abp Damian Zimoń podkreślił, ze potrzeba wiernym takiego przeżywania wiary, jakie miał patron Chorzowa. – Trzeba być pewnym swego. Chrystus jest Zmartwychwstaniem. Warto pamiętać, że jest opatrzność Boża. Pan Bóg interesuje się nami. Mówi przecież: Jesteście ważniejsi niż wiele wróbli – stwierdził.
W homilii nie zabrakło słów o rodzinie. – Sporo młodych ludzi z góry zakłada, że małżeństwo im nie wyjdzie. Brakuje im odwagi wiary. Człowiek żyje w lęku. Dlatego modlitwa Floriana „Miłuję ciebie panie mocy moja” jest modlitwą na czasie. Szczególnie wtedy, gdy przychodzi obawa, lęk i niepewność – dodał.

Do sanktuarium św. Floriana, podobnie jak do Piekar coraz częściej przybywają pielgrzymki. Nawet na poniedziałkową uroczystość z niektórych parafii miasta przybyły zorganizowane grupy wiernych. – Cieszę się bardzo, że zawsze w uroczystości biorą udział proboszczowie z całego miasta – powiedział z ambony, a po mszy do wiernych już osobiście powtarzał: W Chorzowie jak w Piekarach!

*

Piętnaście lat temu ulicami Wolności, Strzelców Bytomskich, Żołnierzy Września i Reymonta przeszła procesja, jakiej Chorzów nigdy nie widział. podczas niej uroczyście przeniesiono relikwie św. Floriana z parafii św. Jadwigi. W procesji wziął udział kardynał Franciszek Macharski, który oficjalnie przekazywał relikwie chorzowskiej parafii.

Pomysł sprowadzenia do Chorzowa relikwii św. Floriana zrodził się już w 1986 roku. Kiedy było już wiadomo, że relikwie trafią do chorzowskiej parafii, ks. Henryk Markwica, proboszcz parafii św. Jadwigi, ówczesny dziekan dekanatu, zaproponował, by miastu patronował św. Florian. Dokument z decyzją o nadaniu Chorzowowi patrona św. Floriana Kongregacja ds. Kultu Bożego przy Stolicy Apostolskiej przesłała metropolicie katowickiemu 19 października 1993 r.
Paweł Mikołajczyk

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.