Zbliża się rocznica śmierci niezwykłego człowieka

Chorzowianin 2014-02-11 | Komentarzy: 0
Za tydzień mija piętnasta rocznica śmierci niezwykłego kapłana, dziekana dekanatu chorzowskiego, proboszcza parafii św. Jadwigi. To dzięki jego staraniom Chorzów ma patrona św. Floriana.
Zbliża się rocznica śmierci niezwykłego człowieka

Ksiądz Henryk Markwica przyjął chrzest 8 lutego 1942 r. w kościele parafialnym. Urodził się 27 stycznia 1942 r. jako syn Antoniego i Franciszki z d. Respondek. Uczył się w Szkole Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Łagiewnikach, a potem w bytomskim Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Chrobrego.

„Nie bardzo wiedział, co to jest owo wielkie powołanie kapłańskie. Raczej dużo odczuwał od wewnątrz… i dlatego, gdy Rektor Seminarium zadał mu pytanie: dlaczego chce być księdzem, co go najwięcej pociąga, nie wiedział, co odpowiedzieć. Tak jak z pewnością nie umiałby odpowiedzieć mądrze i całościowo na pytanie: dlaczego warto żyć. […] Uważał, że tak jest, tak być powinno i… koniec.” – odnotowaliśmy w Chorzowianinie tekst z albumu jego brata Rajmunda.

Święcenia kapłańskie przyjął 5 czerwca 1966 r. w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Chciał studiować w Rzymie. Miał przyznane stypendium naukowe przez prymasa Wyszyńskiego. Otrzymał dekret, na podstawie którego mógł wyjechać do Rzymu. W końcu otrzymał też paszport.

Niedługo przed wyjazdem dom Markwiców odwiedził przedstawiciel władz paszportowych. Mama akurat myła klatkę schodową. Jak się okazało, mężczyzna przyszedł zabrać paszport. Kiedy władze dowiedziały się, po co ks. Henryk jedzie do Rzymu, postanowiły czym prędzej nie dopuścić do wyjazdu. Plany naukowe zrealizował podczas zaocznych studiów na krakowskim Papieskim Wydziale Teologicznym, a później na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie.

Ks. Henryk był wikarym w Wełnowcu, Rybniku, Wiśle, Chorzowie Batorym, Zabrzegu, Tychach i Tarnowskich Górach. Od 1980 r. był notariuszem w katowickim sądzie biskupim. W 1986 r. ks. Markwica został diecezjalnym moderatorem Ruchu Światło-Życie w diecezji katowickiej (od 1992 r. archidiecezjalnym).

Był członkiem Rady Duszpasterskiej i Rady Kapłańskiej Archidiecezji Katowickiej, Archidiecezjalnej Komisji II Synodu Plenarnego, Rady Wydziału Duszpasterskiego, Diecezjalnej Komisji ds. Muzyki Sakralnej. W 1987 r. został proboszczem chorzowskiej parafii św. Jadwigi.

Parafii poświęcał całe życie. Miał czas na organizowanie rekolekcji, niezapomnianych III stopni oazowych w Krakowie. Został też dziekanem dekanatu Chorzowskiego. To dzięki jego staraniom św. Florian został patronem Chorzowa. Dzięki niemu również sprowadzono do miasta relikwie patrona hutników i strażaków.

Jak wspominają parafianie, był świetnym katechetą. Był nieprzeciętnie inteligentny. Miał wielkie poczucie humoru i ogromne serce. Troszczył się o ośrodki oazowe w Wiśle-Jaworniku i w Nowej Osadzie.

18 lutego 1999 r. ks. Henryk Markwica jechał na leczenie do Krynicy. Uległ wypadkowi samochodowemu. Zmarł w szpitalu w Nowym Sączu.

Śmierć ks. Henryka była wielkim szokiem dla rodziny, parafii, Ruchu Światło-Życie i całej archidiecezji. Dla wielu była przedwczesna i niespodziewana.

Dziś parafianie nie mogą się oprzeć wrażeniu, że odszedł wtedy, kiedy zrobił wszystko, co do niego należało.

Msza św. w intecnji nieżyjącego proboszcza 18 lutego o 18:00 w kościele św. Jadwigi.

(pam)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.