Ścigali i strzelali
Chorzowianin 2011-01-24
Nocny pościg prowadzony w niedzielę ulicami Chorzowa i Bytomia za skradzionym w Siemianowicach Śląskich samochodem, zakończył się zatrzymaniem 27-letniego mieszkańca powiatu będzińskiego.
Pościg rozpoczął się około godziny 2:00 przy ul. Katowickiej w Chorzowie, po tym, gdy kierowca samochodu marki kia nie zatrzymał się do kontroli na wezwanie policjantów z chorzowskiej drogówki. Gdy uciekający samochód wjechał na teren Bytomia, do pościgu włączyli się policjanci z Komisariatu III.
Kierowca kia nie reagował na sygnały do zatrzymania i jechał bardzo niebezpiecznie. Nie poskutkowały strzały ostrzegawcze i strzał w koła samochodu. Pościg zakończył się przy ul. Chełmońskiego w centrum Bytomia, gdzie kierowca kia tracąc panowanie nad pojazdem uderzył w dwa zaparkowane samochody. Tam porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo.
Mężczyznę bardzo szybko zatrzymano w jednym z pobliskich budynków, gdzie próbował ukryć się przed policjantami. W wydychanym powietrzu miał on prawie 2 promile alkoholu. Policjanci ustalili, że w ostatnich latach sąd już dwukrotnie zakazywał mu kierowania pojazdami i do 2013 roku nie wolno mu było prowadzić. Okazało się też, że samochód, którym uciekał, został skradziony w Siemianowicach Śląskich.
Mężczyznę zatrzymano w policyjnym areszcie i już wkrótce stanie przed prokuratorem. Za popełnione przestępstwa może trafić za kratki nawet na 8 lat.
Kierowca kia nie reagował na sygnały do zatrzymania i jechał bardzo niebezpiecznie. Nie poskutkowały strzały ostrzegawcze i strzał w koła samochodu. Pościg zakończył się przy ul. Chełmońskiego w centrum Bytomia, gdzie kierowca kia tracąc panowanie nad pojazdem uderzył w dwa zaparkowane samochody. Tam porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo.
Mężczyznę bardzo szybko zatrzymano w jednym z pobliskich budynków, gdzie próbował ukryć się przed policjantami. W wydychanym powietrzu miał on prawie 2 promile alkoholu. Policjanci ustalili, że w ostatnich latach sąd już dwukrotnie zakazywał mu kierowania pojazdami i do 2013 roku nie wolno mu było prowadzić. Okazało się też, że samochód, którym uciekał, został skradziony w Siemianowicach Śląskich.
Mężczyznę zatrzymano w policyjnym areszcie i już wkrótce stanie przed prokuratorem. Za popełnione przestępstwa może trafić za kratki nawet na 8 lat.
Reklama:


