Wpadła w grzęzawisko po szyję

W środę, 9 marca, około godziny 23 do dyżurnego komisariatu II zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że około 16.30 jego 60-letnia matka wyszła na spacer ze swoim psem i do tej pory nie powróciła. Do mieszkania wrócił jedynie pies.
- Mundurowi natychmiast rozpoczęli działania zmierzające do odnalezienia zaginionej. W akcji poszukiwawczej wzięło udział kilkudziesięciu policjantów i dwa zastępy straży pożarnej - informuje Justyna Dziedzic, rzecznik chorzowskiej policji.
Przeczesano okoliczne skwery. Około północy policyjni wywiadowcy w rejonie nieużytków przy ul. Łagiewnickiej zauważyli kobietę, która zapadła się po samą szyję w błocie i nie mogła się z niego wydostać.
- Mundurowi ruszyli z pomocą. Wydostali 60-latkę z grzęzawiska i okryli własnymi ubraniami. Skrajnie wychłodzona chorzowianka trafiła pod opiekę lekarzy - mówi J. Dziedzic.
Reklama:
Dyskusja: