Bezpańskie psy i ziemia niczyja
Chorzowianin 2008-12-09
Niedokończony remont Brzezińskiej, szalejące samochody na Kluczborskiej, utrzymanie porządku na przystankach autobusowych, odśnieżanie chodników, masowa wycinka drzew. Z tymi problemami zgłosili się mieszkańcy Maciejkowic do władz Chorzowa podczas kolejnego spotkania z cyklu „Bezpieczne Miasto”.
Ilona Szip mieszka w Maciejkowicach od urodzenia. Jest przewodniczącą zarządu Rady Osiedla Maciejkowice. – Nasza dzielnica jest dzisiaj bardziej bezpieczna niż kiedyś. Dziś są częstsze kontrole straży miejskiej i policji. Bardzo nas cieszy, ze wszystkie interwencje, które zgłaszamy, zostają sprawdzone – zauważa. Nie oznacza to, ze nie ma problemów. Największym jej zdaniem jest sprzątanie dzielnicy. – Dzikie wysypiska, śmieci zostawione na ulicy, niedokładne sprzątanie przystanków autobusowych. Na to trzeba zwrócić szczególną uwagę – tłumaczy.
Podczas spotkań Bezpieczne Miasto mieszkańcy Chorzowa maja okazję poinformować przedstawicieli władz miejskich o problemach, z którymi się borykają. – Kiedy zakończy się remont na ul. Brzezińskiej? – pyta jedna z mieszkanek dzielnicy. – W tej chwili na ul. Brzezińskiej duży program robót wykonuje Chorzowskie Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjne. Roboty zostaną zakończone w pierwszym kwartale przyszłego roku – wyjaśnia Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zakładu Ulic i Mostów w Chorzowie.
– Trzeba coś zrobić z autami, które jeżdżą ul. Kluczborską. Rozpędzają się do dużych prędkości, a hamują dopiero przy zabudowaniach. Tędy chodzą dzieci do przedszkola, a starsze osoby do kościoła. To niebezpieczne – argumentuje starszy mężczyzna. Szef MZUiM-u wyjaśnia, że ul. Kluczborska jest poza terenem zabudowanym. Dopiero kilkadziesiąt metrów przed zabudowaniami jest ograniczenie do czterdziestu kilometrów na godzinę. – Kierowcy powinni się do tego stosować – stwierdza.
Inny mieszkaniec podnosi sprawę wycinki drzew na terenie dzielnicy. – Od pewnego czasu masowo wycina się drzewa. Gdzie mają ptaki żyć? Gdzie jest ta przyroda? Niech ktoś wejrzy tutaj, ile tych drzew się wycina – prosi przedstawicieli władz.
Zdaniem Aleksandera Wojtczaka, naczelnika wydziału zarządzania kryzysowego ochrony ludności Maciejkowice są jedną z najbezpieczniejszych dzielnic w mieście. – To dzielnica, w której właściwie przeważa własność prywatna. Ludzie zasiedzeni są tutaj od lat. Zwykle interweniują we własnym interesie. Jak proszą o pomoc w Urzędzie Miasta w miarę możliwości ich prośby zostają zrealizowane – mówi naczelnik.
Jak mówi największą zmorą dzielnicy jest plaga dzikich psów. – Te psy biegają po całej okolicy, głównie po terenach niezamieszkałych, ale kiedy są głodne, przychodzą miedzy zabudowania, mogą atakować ludzi i stwarzają zagrożenie. Straż Miejska będzie podejmować działania, by wyłapać te psy i odwieźć do schroniska – deklaruje.
Problem nie dotyczy tylko bezpańskich psów. Mimo obowiązku, sporo osób nie sprząta po swoich pupilkach. – W naszej szkole uczymy dzieci, jak należy dbać o czystość po nieszczęsnych odchodach psów. Niestety jest to dość trudne. Dzięki takim akcjom uświadamiania niewiele możemy. Zależy to głównie od dorosłych – mówi Jolanta Motyka, dyrektorka szkoły podstawowej nr 25.
Zwraca też uwagę na dewastację terenu wokół szkolnego boiska. – Domyślam się, że sprawa dotyczy naszych uczniów. Proszę miejskie służby o wsparcie, aby w godzinach popołudniowych czy wieczornych pojawił się jakiś patrol w okolicach szkoły – dodaje. Marzyłby jej się monitoring.
Śnieg, który spadł pod koniec listopada sprawił, że pojawił się kolejny problem, związany z odśnieżaniem chodników przylegających do posesji. Jest w Maciejkowicach kilka miejsc, w których nie odśnieża się chodników. Mieszkańcy żalą się, że muszą chodzić po ulicy. – Obowiązek odśnieżania spoczywa na właścicielu posesji przylegającej do chodnika. Sprawdzimy do kogo należy feralny teren – deklaruje Franciszek Prajs, radny, przewodniczący komisji praworządności i bezpieczeństwa, prowadzący spotkanie.
Spotkanie z cyklu Bezpieczne Miasto odbyło się we wtorek 2 grudnia w Szkole Podstawowej nr 25 w Maciejkowicach.
Podczas spotkań Bezpieczne Miasto mieszkańcy Chorzowa maja okazję poinformować przedstawicieli władz miejskich o problemach, z którymi się borykają. – Kiedy zakończy się remont na ul. Brzezińskiej? – pyta jedna z mieszkanek dzielnicy. – W tej chwili na ul. Brzezińskiej duży program robót wykonuje Chorzowskie Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjne. Roboty zostaną zakończone w pierwszym kwartale przyszłego roku – wyjaśnia Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zakładu Ulic i Mostów w Chorzowie.
– Trzeba coś zrobić z autami, które jeżdżą ul. Kluczborską. Rozpędzają się do dużych prędkości, a hamują dopiero przy zabudowaniach. Tędy chodzą dzieci do przedszkola, a starsze osoby do kościoła. To niebezpieczne – argumentuje starszy mężczyzna. Szef MZUiM-u wyjaśnia, że ul. Kluczborska jest poza terenem zabudowanym. Dopiero kilkadziesiąt metrów przed zabudowaniami jest ograniczenie do czterdziestu kilometrów na godzinę. – Kierowcy powinni się do tego stosować – stwierdza.
Inny mieszkaniec podnosi sprawę wycinki drzew na terenie dzielnicy. – Od pewnego czasu masowo wycina się drzewa. Gdzie mają ptaki żyć? Gdzie jest ta przyroda? Niech ktoś wejrzy tutaj, ile tych drzew się wycina – prosi przedstawicieli władz.
Zdaniem Aleksandera Wojtczaka, naczelnika wydziału zarządzania kryzysowego ochrony ludności Maciejkowice są jedną z najbezpieczniejszych dzielnic w mieście. – To dzielnica, w której właściwie przeważa własność prywatna. Ludzie zasiedzeni są tutaj od lat. Zwykle interweniują we własnym interesie. Jak proszą o pomoc w Urzędzie Miasta w miarę możliwości ich prośby zostają zrealizowane – mówi naczelnik.
Jak mówi największą zmorą dzielnicy jest plaga dzikich psów. – Te psy biegają po całej okolicy, głównie po terenach niezamieszkałych, ale kiedy są głodne, przychodzą miedzy zabudowania, mogą atakować ludzi i stwarzają zagrożenie. Straż Miejska będzie podejmować działania, by wyłapać te psy i odwieźć do schroniska – deklaruje.
Problem nie dotyczy tylko bezpańskich psów. Mimo obowiązku, sporo osób nie sprząta po swoich pupilkach. – W naszej szkole uczymy dzieci, jak należy dbać o czystość po nieszczęsnych odchodach psów. Niestety jest to dość trudne. Dzięki takim akcjom uświadamiania niewiele możemy. Zależy to głównie od dorosłych – mówi Jolanta Motyka, dyrektorka szkoły podstawowej nr 25.
Zwraca też uwagę na dewastację terenu wokół szkolnego boiska. – Domyślam się, że sprawa dotyczy naszych uczniów. Proszę miejskie służby o wsparcie, aby w godzinach popołudniowych czy wieczornych pojawił się jakiś patrol w okolicach szkoły – dodaje. Marzyłby jej się monitoring.
Śnieg, który spadł pod koniec listopada sprawił, że pojawił się kolejny problem, związany z odśnieżaniem chodników przylegających do posesji. Jest w Maciejkowicach kilka miejsc, w których nie odśnieża się chodników. Mieszkańcy żalą się, że muszą chodzić po ulicy. – Obowiązek odśnieżania spoczywa na właścicielu posesji przylegającej do chodnika. Sprawdzimy do kogo należy feralny teren – deklaruje Franciszek Prajs, radny, przewodniczący komisji praworządności i bezpieczeństwa, prowadzący spotkanie.
Spotkanie z cyklu Bezpieczne Miasto odbyło się we wtorek 2 grudnia w Szkole Podstawowej nr 25 w Maciejkowicach.
Paweł Mikołajczyk
Reklama: