Euro-Ślązak

555. Ta niemal magiczna liczba zadecydowała (ilość oddanych głosów), że profesor Jerzy Buzek został 14 lipca wybrany na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Profesor pochodzi ze Śląska Cieszyńskiego, ale jego rodzice po wojnie przeprowadzili się do Chorzowa. Były premier uczył się w Szkole Podstawowej nr 24 i I Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego.

Janusz Zieliński, lekarz, specjalista chorób płuc, chodził z profesorem Jerzym Buzkiem do tej samej klasy. Maturę pisali w 1957 roku. – Cieszymy się, że mamy przyjaciela, który był premierem, a teraz jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Jerzy był bardzo dobrym uczniem, ambitnym i przesympatycznym. Od dziecka miał dobrze poukładane we łbie. W szkole był prawdziwym kolegą – mówi J. Zieliński. Jego byli koledzy z klasy po cichu nawet liczą, że może kiedyś zostanie prezydentem. – Gdyby tylko startował, ma nasze głosy – zarzeka się.

Helena Macha, siostra Jerzego Buzka, urodziła się, gdy ich rodzice mieszkali już w Chorzowie. Obecnie mieszka w Katowicach. Przyznaje, że często w ostatnich dniach dziennikarze pytają ją o brata. – Moja reakcja była bardzo gorąca, pozytywna. I tyle. Więcej powiedziano o tym w mediach – mówi.
Przyznaje, że radość z wyboru na zaszczytne stanowisko miesza się ze świadomością, że brat rzadziej będzie widziany w domu.
Po inauguracyjnej sesji Parlamentu Europejskiego miała okazję tylko raz rozmawiać z bratem. – To była bardzo krótka rozmowa. Prawie, jakby jej nie było. Niestety, teraz będzie o nie coraz trudniej. Nawet jak przyjedzie do domu, to pewnie będzie wolał chwilę odpocząć, pomilczeć. To trzeba uszanować – stwierdza.
Pani Helena nigdy nie przypuszczała, że jej brat może zostać przewodniczącym europarlamentu. – On nie myśli o tym, by piąć się wyżej i wyżej. Wszystko co robi, robi z największym oddaniem bez żadnych kalkulacji – przyznaje.

Jej zdaniem wszystkie jego działania były skierowane ku temu, by dbać o Śląsk. Teraz przed nim zupełnie inne zadania. – Nie rozmawiam z nim na ten temat, ale jestem przekonana, że ma na uwadze Chorzów – dodaje.

Marek Kopel, prezydent Chorzowa nie liczy, że wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego może mieć jakiekolwiek przełożenie na pozyskiwanie środków unijnych. - To bardziej prestiż dla miasta – stwierdza.

Wiadomość o nominacji na szefa europarlamentu prezydent miasta przyjął z wielką satysfakcją. - Znam byłego premiera osobiście. Pan profesor jest wspaniałym, mądrym, człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej. Domyślam się, że właśnie te cechy zadecydowały o wyborze na przewodniczącego europarlamentu. Profesorowi zaufali chorzowianie. Świadczą o tym wyniki wyborów. W porównaniu z ościennymi miastami, w naszym dostał procentowo najwięcej głosów [58,89 % – przyp. PM] – dodaje prezydent.

Jerzy Buzek otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Chorzowa w 1998 roku. Wnioskodawcą nadania tego tytułu był Florian Lesik który ten tytuł otrzymał cztery lata później.
- Wiadomość o tym, że profesor Jerzy Buzek został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego ogromnie mnie ucieszyła. Przyznam się, że jak tylko pojawiły się pierwsze wieści, że ma szanse być szefem europarlamentu, byłem pewien, że nim zostanie. Jest bardzo mądry i rzeczowy. Myślę, że będzie promował nasze miasto, a przede wszystkim pomoże budować prestiż Polski – mówi F. Lesik.

Na zdjęciu Hans-Gert Pöttering, ustępujący z funkcji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego otrzymał od Jerzego Buzka figurę św. Barbary, patronki Śląska i górników, wykonaną z jednego kawałka węgla.
Foto: Parlament Europejski