Chorzów wypełniony nauką

Chorzowianin 2009-03-10
Czy można bananem wbić gwoździa albo powietrze potraktować jako pocisk? Czym tak naprawdę jest wielki zderzacz hadronów LHC? Odpowiedź na te, i wiele innych pytań, dzieci, młodzież i dorośli mogły poznać podczas I Chorzowskiego Festiwalu Nauki [TV].
Chorzów wypełniony nauką
Od 4 do 7 marca Chorzów był śląskim centrum nauki. Podczas tych dni, w różnych częściach miasta, odbyło się niemal 60 wykładów, 15 warsztatów, 16 konkursów. Zorganizowano 6 wycieczek do zakładów pracy technologicznie zaawansowanych, 2 konferencje i wiele pokazów. –Moim zdaniem I Chorzowski Festiwal Nauki to wielkie przedsięwzięcie. Czy tak jest pokaże czas. Chociaż dziś nie oddajemy do użytku żadnej inwestycji, to mamy świadomość, że w tym momencie inwestujemy w kapitał społeczny naszego miasta – mówił Joachim Otte, I zastępca prezydenta Chorzowa, podczas inauguracji Festiwalu. Dodał, że z miasta przemysłowego Chorzów stał się miastem akademickim. – Działa u nas pięć uczelni z Uniwersytetem Śląskim na czele. I to Uniwersytet Śląski objął Festiwal swoim patronatem, przyczynił się do tego, że tak wielu wybitnych naukowców znalazło się wśród naszych gości.

Jednym z nich był prof. Janusz Janeczek, były rektor UŚ. W swoim wykładzie profesor podkreślał zalety energetyki jądrowej. Przekonywał, że czasy niebezpiecznych reaktorów, pamiętających katastrofę w Czarnobylu, dawno już minęły. Zaznaczył, że rząd wyraził wolę zbudowania w naszym kraju pierwszej elektrowni atomowej. – Pierwsza elektrownia jądrowa powstanie w Polsce w 2020 roku. Pod koniec lat 20. energetyka jądrowa będzie miała 15 procent udziału w produkcji energii w Polsce.

Zagadnieniom energii wykład poświęcił także prof. Jerzy Buzek, eurodeputowany, były premier RP. – Energia jest ważniejsza niż żywność – mówił. Zaznaczał, że kluczowym surowcem polskiej energetyki jest węgiel. – W 90. procentach polska energetyka oparta jest na węglu, kluczowym surowcu Europy. Nie ukrywał jednak, że produkowana w ten sposób energia przyczynia się do emisji CO2. – Podniesienie sprawności tradycyjnych elektrowni węglowy, czyste technologie węglowe związane z odsiarczaniem oraz wychwytywaniem i magazynowaniem pod ziemią CO2 jest dla nas szansą. Dodał, że Unia Europejska przeznacza na to spore środki.

Tłumy słuchaczy przyciągnął blok poświęcony CERN (Międzynarodowemu Laboratorium Cząstek Elementarnych). O wyzwaniach wielkiego zderzacza hadronów LHC mówił fizyk, dr Andrzej Siemko, od 1992 r. związany z CERN pod Genewą. – Wielki zderzacz jest największą maszyną jaką kiedykolwiek skonstruowali ludzie. To taki gigantyczny mikroskop. Służy on tylko i wyłącznie badaniom naukowym, poznaniu struktury materii, cząstek, z których my i wszechświat jesteśmy zbudowani. Zaprzeczył wszelkim teoriom spiskowym związanym ze zderzaczem. – Nie pierwszy raz mówi się o tym, że stworzy się czarną dziurę, która pochłonie Ziemię. Ze stoickim spokojem mogę powiedzieć, że czegoś takiego nie będzie. Niemal każdego dnia nasza planeta bombardowana jest cząsteczkami z kosmosu o energii znacznie większej niż ta, którą możemy uzyskać w LHC.

Festiwal nie ograniczał się tylko do teoretycznych rozważań. Sporo naukowych emocji wywołała wystawa „Eksperymentuj” przygotowana przez Centrum Nauki Kopernik z Warszawy. Zwiedzający mogli m.in. zbadać czas reakcji kierowcy, przekonać się jak działa kula plazmowa lub czym tak naprawdę jest siła ciężkości. - Kierunek zwiedzania jest dowolny. Wszystkiego można dotykać, a przede wszystkim należy się dobrze bawić – zachęcała Kinga Śledziewska z CNK.
Czwartoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 29 bawili się wyśmienicie. – Najbardziej podobała nam się kula, jak się ją dotknęło to człowiek zaczynał kopać prądem – tłumaczyły dzieci. – Fajne jest też zobaczyć wnętrze człowieka. Wiele eksperymentów można przeprowadzić na sobie – cieszyli się uczniowie. A podczas doświadczeń z ciekłym azotem młodzi ludzie uwierzyli, że banan może przy wbijaniu gwoździa skutecznie zastąpić młotek.

- Taki festiwal to bardzo dobra inicjatywa w promowaniu nauki w naszym regionie – uważa Cezary Tarnowski, uczestnik Festiwalu. – Przygotowano mnóstwo ciekawych wykładów, zwłaszcza z fizyki. Najbardziej interesowała mnie tematyka energii atomowej.

Energii z tymże rock’n’rolla, jego korzeniom, wykład, bogato ilustrowany muzycznie, poświęcił prof. Tadeusz Sławek. – Bez bluesa nie ma rock’n’rolla – mówił. Podkreślił, że jednym z hymnów rockowych stał się „Rock n' Roll Music” Chucka Berrego. – Chuck sprawnie posługiwał się językiem w pieśni. To piosenka prosta w brzmieniu, jej siła leży w artykulacji. Tam znajduje się potencjał rocka, tam bije serce tej muzyki. Dodał, że to właśnie blues, rock’n’roll zrobiły więcej niż politycy dla zbliżenia ludzi.




Nieco inną rolę pełnią pociski i rakiety. Najprostsze z nich można sporządzić w warunkach domowych. Co, na serii eksperymentów, udowodnili dr Jerzy Jarosz, Janina Pawlik i dr Aneta Szczygielska z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Śląskiego. Naukowcy pokazali jaką siłę ma papierowa kulka, co może zrobić ciekły azot i tlen, i dlaczego nawet powietrze może stać się pociskiem. – Wykład z pokazami bardzo nam się podobał. Udało nam się nawet zdobyć wystrzelony pocisk-piłkę, z czego jesteśmy dumni – uśmiechają się Maciek i Aleksandra. – Okazuje się, że fizyka nie musi być nudna - dodają.

- Festiwal trafił w zapotrzebowanie. Nie trzeba było namawiać młodzieży i dorosłych do uczestnictwa w wykładach. Sale były wypełnione. Myślę, że młodzież odniosła wiele dobrego dzięki kontaktom z najlepszymi naukowcami. Jest wiele przesłanek do tego, aby zorganizować festiwal ponownie, na jeszcze lepszym poziomie – stwierdza J. Otte.


 
Wojciech Zawadzki

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.