Chorzowianie dopisali się do historii

Chorzowianin 2012-07-23 | Komentarzy: 0
To nie bajka. Strych dziadka rzeczywiście może kryć cenne skarby. Na przykład arkusze papierów ze starymi mapami osiedla Dąb. Mieszkańcy Chorzowa pomogli odtworzyć historię Górnego Śląska.
Chorzowianie dopisali się do historii

Pracownicy Muzeum Sląskiego przeglądają stare mapy katowickiego Dębu | fot. Paweł Mikołajczyk

POD NASZYM PATRONATEM

Nowa siedziba Muzeum Śląskiego otwarta zostanie w połowie przyszłego roku. 6 tysięcy metrów kwadratowych trzeba będzie zapełnić eksponatami. W nowoczesnym gmachu nie zabraknie miejsca dla wystawy o historii Górnego Śląska. 

Pracownicy muzeum wpadli na pomysł, by część eksponatów pochodziło ze społecznej zbiórki. I to był strzał w dziesiątkę.

W Chorzowie odbyła się trzecia tego typu zbiórka, ale pierwsza poza Katowicami. Pod Chorzowskie Centrum Kultury przyszło w sobotę osiem osób, które przekazało latami chowane w swoich szufladach i strychach cenne pamiątki.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z akcji w Chorzowie. Udało nam się zebrać kilka naprawdę cennych eksponatów – relacjonuje Danuta Piękoś z Muzeum Ślaskiego.

Już z samego rana jeden z mieszkańców przyniósł pochodzące z początku dwudziestego wieku plany zagospodarowania osiedla Dąb. Okazało się, że leciwe zrolowane arkusze bardzo dobrze zachowały się na strychu dziadka.

- Często zdarza się, że tak cenne pamiątki są wyrzucone, a potem przepadają. Na szczęście młodzi ludzie, którzy znaleźli te mapy mieli świadomość historyczną i z chęcią podzielili się tą cenną pamiątką – mówi Michał Witkowski z działu historycznego Muzeum Śląskiego w Katowicach.

Wśród darów znalazły się m.in. pamiątkowy szklany kufel z okazji 175. rocznicy powstania Huty Królewskiej, radio „Koliber” i aparat fotograficzny „Druh”. Mieszkańcy Chorzowa przekazali Muzeum Śląskiemu także całe zbiory swoich pamiątek. Wśród nich znalazła się kolekcja proporców sportowych i miejskich oraz medale i odznaczenia po jednym z radnych Chorzowa z okresu powojennego.

Najciekawsze przedmioty możesz zobaczyć w galerii

- Jeszcze na trzy minuty przed końcem akcji ktoś inny dostarczył starą tarkę do prania i żelazko na duszę – dodaje D. Piękoś.  

Nie zabrakło również przedmiotów codziennego użytku: pojemnik na chleb z blachy emaliowanej z motywami holenderskimi z lat międzywojennych, komplet do zmiatania okruchów oraz zestaw kart do gry z ilustracjami przedstawiającymi regiony w Niemczech.

Z każdym darczyńcą pracownicy muzeum spisują akt darowizny. Od tego momentu cenna pamiątka staje się własnością muzeum, a darczyńca w zamian otrzymuje złotą odznakę Muzeum Śląskiego z limitowanej serii. 

Kobieta, która przyniosła na zbiórkę między innymi małą kropielnicę, podzieliła się swoimi przedmiotami bez namysłu, choć wolała pozostać anonimowa. - Kiedyś mnie może zabraknąć i te pamiątki mogą się zapodziać. Wolałam przekazać je zawczasu w bezpieczne miejsce – mówi.

Są jednak tacy, którzy do swoich cennych pamiątek podchodzą z wielkim sentymentem. - Nie możemy ludzi zmusić do tego, by przekazali nam antyki. Każdy ma prawo zachować swoje skarby dla siebie. Ta inicjatywa jest skierowana szczególnie dla tych, którzy nie wiedzą, co ze swoimi skarbami zrobić – tłumaczy M. Witkowski.

Do tej pory w społecznych zbiórkach pod hasłem „Dopiszmy się do historii” udało się zebrać ponad 300 eksponatów. To nie koniec. Cały czas przedmioty można przekazywać do siedziby Muzeum Sląskiego. Podobna zbiórka odbędzie się we wrześniu w Piekarach Śląskich. 
(pam)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.