Olimpijka spoza kanonu

Aby zostać laureatem olimpiady polonistycznej, nie wystarczy wkuć na pamięć wiedzy o kanonie lektur. Wręcz przeciwnie. Zdaniem chorzowskiej olimpijki, jurorzy wybierają osoby, które wykazują się niekanoniczną wiedzą.

Finał odbył się 16 i 18 kwietnia w Konstancinie pod Warszawą. Sonia wybrała specjalizację teatrologiczną. Bierze w niej udział o wiele mniej uczestników. Ci, którzy ją wybiorą, w pierwszym etapie piszą pracę przygotowawczą z zakresu wiedzy o teatrze, a w ramach II i III etapu zamiast rozprawek piszą wypracowania na specjalne tematy poświęcone historii dramatu i teatru, w części ustnej III etapu wybierają do opracowania tematy poświęcone dramatowi i teatrowi (zamiast tematu z historii literatury).

Uczennica Batorego pisała między innymi o dramacie romatycznym. Skupiła się na Kordianie. – Poparłam tekst sześcioma inscenizacjami. Nie skupiłam się na „Dziadach”. Zwróciłam uwagę na pomysły inscenizacyjne Marii Janion. Ona nie zwraca uwagi na polityczne tło utworu. Bardziej wolała zająć się tym, co działo się w głowie Kordiana – przyznaje laureatka.

Sonia w teatrze czuje się jak ryba w wodzie. Na spektakle chodzi co najmniej dwa razy w miesiącu. Przygotowując się do olimpiady, oglądała dodatkowo masę spektakli na dvd. Chce studiować na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych albo teatrologię.
Boi się tylko, że teatr może ją kiedyś znużyć. – Ileż można o teatrze czytać? - pyta. Być może postawi na filologię rosyjską, i to w kontekście rosyjskiego... teatru. Jest też inny powód zainteresowania Rosją. – Moje imię. Czyż nie pochodzi ze wschodu? – dodaje.