Wyspa pełnoletnia
Chorzowianin 2008-09-30
18 urodziny obchodziła chorzowska Wyspa. Wigilijne Miasteczko odwiedziły osoby, które pomagają organizacji w pracy z potrzebującymi dziećmi, a także ci, którzy przez lata znajdowali na Wyspie wsparcie.

Prezydent Chorzowa, Marek Kopel z okazji jubileuszu podarował wyspie niecodzienny prezent, dowód osobisty. – Wyspa osiągnęła wiek dojrzałości. Potrzebuje dowodu tożsamości – mówił prezydent miasta.
Stefan Sierotnik, prezes Wyspy nie krył wzruszenia. – Wszyscy hucznie obchodzą okrągłe jubileusze. My chcieliśmy szczególnie uczcić ukończenie 18 roku działalności. Stajemy się coraz bardziej dojrzali – stwierdził.
Spotkanie uświetnił występ zespołu „Mały Dom o Zielonych Progach”, w którym śpiewają wolontariusze Wyspy. Na spotkanie przyszło wielu gości i przyjaciół Wyspy. 39 darczyńców zostało uhonorowanych figurką Anioła w geście podziękowania za wspieranie organizacji. Dziękczynne Anioły opatrzone były słowami „Dziękuję”. Jak zapewnia opiekun Wyspy jeszcze w najbliższym czasie podobne figurki dotrą do 202 ludzi, firm i instytucji o szlachetnych sercach.
Historia Wyspy zaczęła się wieczorem 22 września 1990 roku w pomieszczeniach Szkoły Podstawowej nr 8 w Chorzowie, w siedzibie Rzecznika Praw Dziecka Kuratorium Oświaty. Był nim wtedy Stefan Sierotnik. Wtedy odwiedzające go dzieci zwierzały mu się, że chętnie uciekną daleko od ludzi, daleko od braku miłości i zrozumienia. Ktoś nawet powiedział, że uciekłby na bezludną wyspę. Tak powstała Wyspa.
Początki były trudne. – Musieliśmy się zmagać z nieufnością ludzi i duża krytyką. Traktowani byliśmy jak czarna skrzynka, która nie wiadomo co zawiera. Lata działalności pozwoliły nam jednak zyskać zaufanie. Teraz Wyspa jest rozpoznawalna – mówi Stefan Sierotnik. Za przykład podaje zbiórkę żywności, która w ubiegły weekend odbyła się w centrum handlowym AKS. Wolontariusze wyspy zebrali 425 kilogramów cukru, słodyczy, ryżu i płatków. To wystarczy na pół roku działalności towarzystwa.
Stefan Sierotnik, prezes Wyspy nie krył wzruszenia. – Wszyscy hucznie obchodzą okrągłe jubileusze. My chcieliśmy szczególnie uczcić ukończenie 18 roku działalności. Stajemy się coraz bardziej dojrzali – stwierdził.
Spotkanie uświetnił występ zespołu „Mały Dom o Zielonych Progach”, w którym śpiewają wolontariusze Wyspy. Na spotkanie przyszło wielu gości i przyjaciół Wyspy. 39 darczyńców zostało uhonorowanych figurką Anioła w geście podziękowania za wspieranie organizacji. Dziękczynne Anioły opatrzone były słowami „Dziękuję”. Jak zapewnia opiekun Wyspy jeszcze w najbliższym czasie podobne figurki dotrą do 202 ludzi, firm i instytucji o szlachetnych sercach.
Historia Wyspy zaczęła się wieczorem 22 września 1990 roku w pomieszczeniach Szkoły Podstawowej nr 8 w Chorzowie, w siedzibie Rzecznika Praw Dziecka Kuratorium Oświaty. Był nim wtedy Stefan Sierotnik. Wtedy odwiedzające go dzieci zwierzały mu się, że chętnie uciekną daleko od ludzi, daleko od braku miłości i zrozumienia. Ktoś nawet powiedział, że uciekłby na bezludną wyspę. Tak powstała Wyspa.
Początki były trudne. – Musieliśmy się zmagać z nieufnością ludzi i duża krytyką. Traktowani byliśmy jak czarna skrzynka, która nie wiadomo co zawiera. Lata działalności pozwoliły nam jednak zyskać zaufanie. Teraz Wyspa jest rozpoznawalna – mówi Stefan Sierotnik. Za przykład podaje zbiórkę żywności, która w ubiegły weekend odbyła się w centrum handlowym AKS. Wolontariusze wyspy zebrali 425 kilogramów cukru, słodyczy, ryżu i płatków. To wystarczy na pół roku działalności towarzystwa.
PAM
Reklama: