Dzięki składanemu muflonowi polecą za ocean

Chorzowski „Katolik” przygodę z „Odyseją Umysłu” rozpoczął w 2008 r. i od tego czasu co rok bierze udział w projekcie. Niemal zawsze udaje się chorzowianom dostać do ogólnopolskiego finału. Raz jedna z drużyn została wicemistrzem Polski, ale tak spektakularny sukces, jak zdobycie tytułu mistrza kraju w swojej kategorii wiekowej, udało się osiągnąć po raz pierwszy. Dzięki temu udało im się zakwalifikować do światowego finału w Michigan State University East Lansing w Stanach Zjednoczonych
Tegoroczna drużyna składa się z siódemki uczniów gimnazjum (Justyna Majewska, Inga Pasich, Marta Zwarycz, Adam Kopeć, Hubert Migała, Maciej Rosa, Krzysztof Sowa), których wspomaga wiedzą i doświadczeniem opiekujący się nimi Witold Kolarz, trener, absolwent Zespołu Szkół SRKAK, były członek drużyny Odysei Umysłu z 2009 r.
- Drużyna w zwycięskim składzie uformowała się na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku, kiedy to „Odyseja Umysłu” udostępniła treść problemów długoterminowych. Zawsze dostępnych jest pięć problemów, wybrać można tylko jeden – opowiada Wojciech Kolarz, dyrektor Zespołu Szkół Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.
Nasza drużyna wybrała problem określony jako „Zwierzaki – Składaki”. Chodziło o to, by zbudować trzy pojazdy. Każdy miał przewieźć części składowe zaprojektowanego przez uczniów „zwierzaka”, którego następnie trzeba poskładać tak, by wykonał jakąś „sztuczkę”.
- Młodzież musi zaprezentować zadanie w formie ośmiominutowego przedstawienia. Zadanie trudne i wymagające od członków zespołu kreatywności, ogromnej wiedzy, dyscypliny i umiejętności współpracy – stwierdza dyrektor.
Przejście przez ten etap, to jednak dopiero połowa sukcesu, czeka na nich bowiem jeszcze druga część zadania, rozwiązanie tzw. problemu spontanicznego. Problem spontaniczny może dotyczyć różnych dziedzin wiedzy, nie jest wcześniej ujawniany i jest niestety ograniczony czasowo.
Tutaj liczy się kreatywność, refleks i umiejętność pracy pod presją czasu. Na szczęście i z tym zadaniem drużyna chorzowskiego „Katolika” poradziła sobie znakomicie. Zakwalifikowanie do finału w USA wymaga od uczniów znacznych modyfikacji konstrukcyjnych. Chodzi przede wszystkim o dostosowanie „Zwierzaka – Składaka” do standardów linii lotniczych. Trzeba go bowiem przetransportować do Stanów Zjednoczonych. Prezentacja w formie przedstawienia również wymaga przełożenia na język angielski.
Finały odbędą miały miejsce pomiędzy 22 a 26 maja br. Wszystkich chętnych zapraszamy na stronę internetową utworzoną specjalnie na potrzeby bieżącej edycji „Odysei Umysłu” – www.naszaodyseja.pl
Sprowadzony z USA projekt “Odyseja Umysłu” jest obecny w Polsce już od 1989 r. Co roku kilkadziesiąt drużyn z całego kraju pokonuje długą drogę by dostać się do finału ogólnopolskiego. Uczniowie biorący udział w konkursie stoją przed bardzo trudnym i wymagającym zadaniem, a praca którą wkładają w projekt trwa praktycznie przez cały rok szkolny.
Reklama:
Dyskusja:
~
IP: 89.79.*.*
2013-05-20 18:12:24
Biuro podróży, które organizowało wyjazd wczoraj upadło....
~m
IP: 87.99.*.*
2013-05-20 19:57:48
A ja Wam gratuluję i mimo przeszkód reprezentujcie ten nasz kraj jak najlepej
~goma
IP: 87.99.*.*
2013-05-20 20:09:48
Pojedźcie wbrew przeszkodom i wygrajcie!!!
~WK
IP: 83.30.*.*
2013-05-20 21:10:09
... mimo problemów drużyna pojedzie do USA, w zasadzie za pożyczone pieniądze (trzeba było dokonać nowej rezerwacji biletów i za nie zapłacić, odzyskanie pieniędzy od nierzetelnego biura podróży to prawdopodobnie mozolna sprawa sądowa), szukanie kolejnych sponsorów rozpocznie się na nowo. W analogicznej sytuacji jest kilka innych drużyn z Polski i przedstawiciele Odyseja-Polska - wszyscy mieli razem lecieć za pośrednictwem wspomnianego wyżej biura podróży.
~dariusz Olejniczak
IP: 89.79.*.*
2013-05-20 21:11:03
SZKODA stresu, ale szkoła im pomogła.Chore prawo UPADŁOŚCIOWE: zamiast układów wymuszone upadłości i chamskie przerywanie wczasów w trakcie turnusów i na siłę ściąganie OSZUKANYCH i odartych z wczasów i kasy urlopowiczów. Powinny być w ramach UKŁADU SĄDOWEGO,pod kontrolą NADZORCY dokończone turnusy i powrót normalnie planowanym transportem, bo to jest najtańszym rozliczeniem usługi nawet w upadłości organizatora. Za ściągnięcie turystów odpowiada obecnie nie wiedzieć czemu Marszałek, a nie ubezpieczyciel, czy nadzorca sądowy. Zamiast kierowania się interesem ludzi liczy się tylko "chore prawo" wymuszające TYLKO upadłość (wytłumacz Tureckiemu lub innemu kontrahentowi, że upadłość w Polsce to nie koniecznie upadłość), wywalanie z hoteli i KOSZTOWNE czarterowanie transportu organizowanego NAJDROŻEJ, bo doraźnie "dla dobra podróżnych" traktowanych jak śmieci. Chore prawo pisane bez głowy i skutki tego: padaczki masowe biur, bo wystarczy jakaś wpadka i medialna "afera" ściąganych na siłę turystów i wszystko pada jak domek z kart...a ryzyko ciągnące się jak smród po każdym innym biurze turystycznym nie daje szans na pozostawienie branży turystycznej w Polskich rękach.... Oby każdemu upragnione wczasy się udały i wypoczynek tym których nie stać na wczasy. Pozdrawiam.