Każdego ścina z nóg. Zobacz video
Chorzowianin 2012-01-13
|
Komentarzy: 1
Wystarczy kilka sekund, by powalić rosłego mężczyznę. Ich skuteczność zaprezentowali stróże prawa. W paralizatory doposażono chorzowską policję i straż miejską.

Podinsp. Marek Sulikowski mówi o działaniu paralizatora | fot. chorzowianin.tv
W chwili obecnej policjanci województwa śląskiego dysponują dwunastoma paralizatorami. Do chorzowskiej komendy trafiły cztery takie urządzenia. Miasto wydało na ich zakup 34 tys. zł. W piątek, 13 stycznia, Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa, oficjalnie przekazał paralizatory funkcjonariuszom. - W ten sposób chcemy poprawić bezpieczeństwo mieszkańców i funkcjonariuszy. Jest wiele sytuacji, podczas których policjant nie musi używać broni. Paralizatory mają działać też prewencyjnie – mówi prezydent.
Paralizatory będą wykorzystywane w służbie przez trzydziestu przeszkolonych policjantów. - Będą to głównie funkcjonariusze wykonujący służbę prewencyjną i policjanci operacyjni – tłumaczy podinsp. Robert Sokołów, komendant chorzowskiej policji. - Paralizatory to znakomite rozwiązanie jako zamiennik do użycia broni. Zobaczymy jak się sprawdzą. Życzę jednak moim policjantom żeby nie musieli ich używać – dodaje.
Stróże prawa zaprezentowali skuteczność działań nowych urządzeń. - Paralizator typu Taser X 26 działa jedynie na mięśnie szkieletowe człowieka powodując ich całkowitą blokadę. Nie ma znaczenia, czy jest to osoba chuda, otyła, umięśniona. Każdego ścina z nóg. Paralizator nie powinien zrobić krzywdy – mówi podinsp. Marek Sulikowski, instruktor ze Szkoły Policji w Katowicach. - Pomiędzy elektrodami paralizatora jest 50 tys. wolt, po przyłożeniu wchodzi do ciała 1,200 wolt. Osobę obezwładnia 0,07 dżula. Dla porównania przenośny defibrylator ma w jednym impulsie od 150 do 400 dżuli – dodaje.
Nie tylko Komenda Miejska Policji w Chorzowie będzie dysponować tego typu sprzętem. Dwa paralizatory trafią także do Straży Miejskiej.
Zobacz jak działa paralizator
Paralizatory będą wykorzystywane w służbie przez trzydziestu przeszkolonych policjantów. - Będą to głównie funkcjonariusze wykonujący służbę prewencyjną i policjanci operacyjni – tłumaczy podinsp. Robert Sokołów, komendant chorzowskiej policji. - Paralizatory to znakomite rozwiązanie jako zamiennik do użycia broni. Zobaczymy jak się sprawdzą. Życzę jednak moim policjantom żeby nie musieli ich używać – dodaje.
Stróże prawa zaprezentowali skuteczność działań nowych urządzeń. - Paralizator typu Taser X 26 działa jedynie na mięśnie szkieletowe człowieka powodując ich całkowitą blokadę. Nie ma znaczenia, czy jest to osoba chuda, otyła, umięśniona. Każdego ścina z nóg. Paralizator nie powinien zrobić krzywdy – mówi podinsp. Marek Sulikowski, instruktor ze Szkoły Policji w Katowicach. - Pomiędzy elektrodami paralizatora jest 50 tys. wolt, po przyłożeniu wchodzi do ciała 1,200 wolt. Osobę obezwładnia 0,07 dżula. Dla porównania przenośny defibrylator ma w jednym impulsie od 150 do 400 dżuli – dodaje.
Nie tylko Komenda Miejska Policji w Chorzowie będzie dysponować tego typu sprzętem. Dwa paralizatory trafią także do Straży Miejskiej.
Zobacz jak działa paralizator
wojz
Reklama:
Dyskusja:
~realist-obserwator
IP: 178.182.*.*
2012-01-15 22:45:57
nalezy istroznie sie cieszyc z tych urzadzen bezposredniego przymusu,bowiem w swiecie sa przypadki zabicia czlowieka przez paralizatory ,nadgorliwców w używaniu "tej broni" nie brakuje, także w Polsce .Jest pytanie kto odpowie za smierć obezwładniajacego człowieka .Podobnie jak przy użyciu broni winno być obowiazkowe ostrzeżenie osoby ,przed potraktowaniem jej tym "zabójczym urzadzeniem".Co Wy na nato"internauci?