Kocioł czarownic w barwach regionu

Decyzję w sprawie kolorystyki Stadionu Śląskiego podjął, 15 lutego, zarząd województwa. Głosami: 4 za, 1 wstrzymujący się, zdecydowano o zastąpieniu poprzedniej wersji kolorystycznej (czerwone krzesełka, niebieska bieżnia, białe elementy dachu) barwami Górnego Śląska. Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, przyznał podczas konferencji prasowej, że zarząd wziął pod uwagę m.in. opinię kibiców. - Dla mnie poprzednie barwy stadionu nie były biało-czerwone, ale czerwone. Obiekt jest własnością województwa i moim zdaniem kolorystyka regionalna jest jak najbardziej na miejscu.
Nowe barwy „kotła czarownic” cieszą Jerzego Gorzelika, lidera Ruchu Autonomii Śląska, członka zarządu województwa. - To dla mnie osobiste źródło satysfakcji i wielka radość. Jest to także sukces mieszkańców województwa. Uczyniono też zadość uchwale chorzowskiej Rady Miasta, w sprawie kolorystyki obiektu i woli kilku tysięcy osób, które podpisały się pod specjalną petycją. Barwy naszego regionu zostaną wyeksponowane w prestiżowym miejscu.

Zmianę w projekcie wyceniono na 58 tys. euro. Koncepcję kolorystyczną ma przygotować architekt. Poznamy ją za dwa tygodnie. - Może żółto-niebieskie barwy sprawią, że stadion ożyje i będzie odwiedzany przez rzesze kibiców, nie tylko podczas spotkań reprezentacji. Mam nadzieję, że na stałe zagoszczą tu drużyny ligowe z naszego regionu – mówił marszałek.
Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego, z przyjemnością gościłby u siebie piłkę ligową. - Podejmujemy w tej sprawie różne działania. Na Śląsku mamy kilka drużyn, które mogłyby grać na zmodernizowanym obiekcie – przyznał. W odrodzenie, na zmodernizowanym obiekcie, potęgi górnośląskiej piłki wierzy Jerzy Gorzelik. - Nasze kluby stać na to, by na każde swoje spotkania przyciągały wielką widownię.
Dla Marka Szczerbowskiego ważne, jeśli nie najważniejsze, jest to, aby stadion nie wypadł z walki o mecze reprezentacji. A tego sobie nie wyobraża. - Kadra narodowa powinna występować w różnych miastach. Stadion Śląski modernizowany jest też po to, by mógł ją gościć – zaznaczył.

Większość prac związanych z modernizacją stadionu przekroczyła półmetek. Adam Matusiewicz cieszył się z ostatnich decyzji sejmiku województwa śląskiego. - Radni zapewnili nam możliwość finansowania i domknięcia inwestycji w 2011 roku - mówił. A ta ma zamknąć się w kwocie 465 mln zł. Marszałek podkreślił, że ważne są też koszty wcześniejszych robót oszacowane na 250 mln zł. Jak zaznaczano w trakcie konferencji, w przeliczeniu na jedno krzesełko, modernizację stadionu należy zaliczyć do najtańszych w Polsce.

Obecnie trwają prace przygotowawcze do podniesienia konstrukcji liniowej, ważnego elementu zadaszenia obiektu. Trwa montaż instalacji grzewczych, wentylacyjnych, wodnych, oświetlenia.
- Najważniejsza jest konstrukcja zadaszenia i wiązanie linowe. Pierwszy poważny etap prac tzw. „big lift” powinien zakończyć się marcu – informuje Wojciech Jopkiewicz z firmy Hochtief Polska S.A., kierownik kontraktu. - Prace budowlane zakończymy w listopadzie 2011 r. Stadion Śląski to gigant. Przyjmie 55 tysięcy gości i będzie drugim co do wielkości stadionem w kraju. Biorąc pod uwagę jego wielofunkcyjność, czyli możliwość rozgrywania nie tylko meczy ale i zawodów lekkoatletycznych, organizację koncertów, będzie jedynym takim obiektem - dodaje.

Prawdopodobnie wiosną 2012 roku odbędzie się wielka impreza na otwarcie Stadionu Śląskiego. O tym czy uświetni ją mecz reprezentacji, czy koncert gwiazdy światowego formatu lub inna niespodzianka dowiemy się być może w połowie tego roku.  

Czytaj też:
Śląski ma koronę. Całą
70 tys, euro za krzesełka.
Zobacz:
Ostatni element górnego pierścienia zadaszenia Stadionu Śląskiego.