Migawki z życia Gerarda Cieślika

"Urodzony na boisku" - taki tytuł nosi książka o panu Gerardzie, autorstwa Rafała Zaremby. Tak naprawdę... - Urodziłem się 200 metrów od starego boiska Ruchu, na Kalinie - precyzował Cieślik. Jako „bajtel” podziwiał ówczesne gwiazdy Ruchu: Wilimowskiego, Peterka, Wodarza. Po wojnie to on stał się numerem 1. Chętnie opowiadał o tym, jak trafił do Ruchu. Kartę zgłoszeniową podpisał na dworcu w Hajdukach. - Na plecach Karola Dziwisza, ówczesnego piłkarza Ruchu - dodał.