Przypadek drugi

Przypadek drugi
Niespełna dziesięciominutowy film o przygodach Bolka i Lolka albo odcinek „Reksia” powstawały w ciągu dwóch – trzech miesięcy wytężonej pracy zespołu. - W naszych najlepszych czasach, kiedy Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej rozkwitało, pracowało tam około 50 animatorów i sześciu lub ośmiu reżyserów. Produkowaliśmy wówczas nawet 35 filmów rocznie, a nasze bajki zasłynęły na cały świat – wspominał Marian Wantoła w rozmowie z „Chorzowianinem” przed laty.. – Na sekundę akcji w filmie przypadało od 8 do 15 rysunków, wraz z rysunkami fazowanymi. Na cały odcinek składało się około 5000 takich rysunków – wyliczał.

Żeby filmowy Reksio zamerdał do nas ogonkiem z ekranu, wystarczą zaledwie trzy jednoklatkowe rysunki. Będzie to jednak ruch błyskawiczny. Żeby zamerdał wolniej, potrzeba około 5 rysunków dwuklatkowych. Dlatego, zdaniem Mariana Wantoły, najbardziej pożądaną cechą animatora, obok precyzji rysunku, jest doskonałe wyczucie czasu. Żeby każdy ruch w filmie zgadzał się ze scenariuszem.
Reksio wspomniany jest w tym miejscu nie przez przypadek. To ulubiony bohater Wantoły, spośród wszystkich postaci wykreowanych w historii Studia Filmów Rysunkowych.

– Przy tej realizacji pracowałem od pierwszego odcinka – podkreśla zawsze z dumą. – Ale oczywiście lubię także Bolka i Lolka – dodaje. Na emeryturze, dla zabawy i zachowania biegłości rysunku, stworzył wiele rysunków pokazujących jego ulubionych bohaterów wspólnie – w sytuacjach, które nigdy nie miały miejsca w animowanych bajkach. W ten oryginalny sposób promuje produkcje bielskiego studia i propagowane przez kreskówki uniwersalne wartości i treści wychowawcze.

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.