W Batorym będzie kasyno?

Kasyno to dla mieszkańców Batorego kawałek historii. Tutaj swój wolny czas spędzali nie tylko hutnicy. Do białego rana bawiono się przy dźwiękach orkiestry. Do kasyna chodziło się na obiady, zapraszano gości. Przez lata miejsce się zmieniało. Lokal przeszedł metamorfozy. A dziś mieści się tu czterogwiazdkowy hotel. I chociaż hutnicy dawno już się tu nie bawią, a restauracyjne menu godne jest tych kilku gwiazdek to dla wielu chorzowian i tak nadal jest to „kasyno”. Być może wkrótce kasyno wróci. Tylko, już w takiej współczesnej formie znanej z salonów Las Vegas widzianych przeważnie w TV.

Podczas ostatniej sesji radni wydali bowiem opinię o lokalizacji kasyna gry w budynku Hotelu „Gorczowski” przy ul. Stefana Batorego 35 w Chorzowie. Stoły do ruletki chcą tu ustawić aż trzy podmioty. Może tylko jeden.

- Wszystkie te firmy działają na terenie Warszawy. W mieście do 150 tys. mieszkańców może działać tylko jedno kasyno – mówił Stefan Jarczyk, sekretarz miasta.

Grzegorz Krzak, radny PiS, przypomniał, że kasyno to hazard. Zaznaczył jednak, że każdy dorosły odpowiada za siebie. - Czy jednak możemy ułatwiać osobom uzależnionym korzystanie z kasyna. Nie widzimy zasadności w popieraniu takich uchwał. Wszystkie firmy są z Warszawy, dla budżetu miasta nie ma to znaczenia - mówił.

Jacek Nowak, też z PiS, przewodniczący Rady Miasta, nie ukrywał, że kasyna kojarzą się z filmami, elegancją i przede wszystkim rozrywką dla elity. Pytał, czy kasyno jest w interesie miasta? - Nie będziemy mieli żadnego udziału w przychodach. Lokalizacja na pewno jest na korzyść właściciela nieruchomości. Czy my chcemy, by ludzie w Batorym mieli blisko siebie kasyno?

Radny przyznał, że wątpi, aby do Batorego przyjeżdżały luksusowe auta z zamożnymi osobami chcącymi zostawić u nas sporą sumę pieniędzy. - Obawiam się, że to głównie osoby z problemami finansowymi będą chciały coś wygrać. Wygrywa jednak tylko kasyno – dodał.

Marek Kopel, radny WCh, chwalił przedsiębiorczość właściciela hotelu. Mówił też, że w mieście nie powinno ograniczać się dostępności do legalnych usług. - To ma być wolny wybór mieszkańca.

W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. - Niektórym gra w kasynach sprawia przyjemność – mówił. Dodał, że sam nie będzie grał. Zaznaczył, że osoby, które na taką grę nie stać, tam nie zaglądają. - Państwo jako radni powinni się wypowiedzieć, co do lokalizacji - mówił.

Podczas sesji głos zabrał Filip Kaczmarski, przedstawiciel spółki Casino, jednego z wnioskodawców. Mówił, że w Polsce mogą działać 52 kasyna, a w naszym województwie działa ich siedem. Zaznaczył, że Chorzów wytypowano świadomie. - To trafna lokalizacja, nie w centrum, w hotelu. Będą zachowane wszystkie procedury bezpieczeństwa – mówił.

Dodał, że udzielenie pozytywnej opinii nie jest równoznaczne z przydzieleniem koncesji. - Do otwarcia kasyna jest długa droga – podkreślił. F. Kaczmarski zdradził, że jego spółka myśli o prowadzeniu kasyna z sześcioma stołami, m.in. do ruletki, pokera, gier losowych. - To będzie kasyno z prawdziwego zdarzenia, o wysokim standardzie – mówił F. Kaczmarski.

Przedstawiciel spółki Casino nie ukrywał, że podatki będą odprowadzone do Warszawy. Obiecał za to miejsca pracy dla 60-70 osób. - Osoby pracujące w kasynie muszą zdać odpowiednie egzaminy, za które my płacimy - mówił. Nie wykluczył też finansowego wsparcia dla chorzowskich instytucji pożytku publicznego i placówek oświatowych.

Stefan Jarczyk przypomniał że koncesję na otwarcie kasyna wydaje minister finansów. - Mamy trzech kontrahentów. O tym, który z nich ostatecznie, po przyznaniu koncesji będzie wybrany zadecyduje pan Gorczowski.

Za wydaniem pozytywnej opinii o lokalizacji kasyna gry głosowało 9 radnych, przeciw było 4. 9 wstrzymało się od głosu.

Czytaj też: 17. sesja Rady Miasta. Relacja