Kapitalny początek Sikory!

Chorzowianin 2008-12-09
Zazwyczaj początek sezonu to była dla mnie droga przez mękę - mówił Tomasz Sikora. Ale nie w tym roku! Już w pierwszych zawodach Pucharu Świata - w szwedzkim Oestersund - spisał się doskonale. Zajął dwunaste, drugie i - wreszcie - pierwsze miejsce! W klasyfikacji generalnej biathlonista Dynamitu Chorzów jest drugi.
Kapitalny początek Sikory!
W miniony weekend w szwedzkim Oestersund rozpoczęły się zmagania o biathlonowy Puchar Świata. Jak co roku polscy kibice największe nadzieje wiązali ze startami Tomasza Sikory. Biathlonista Dynamitu Chorzów nie zawiódł. Mało powiedziane - spisał się rewelacyjnie, biorąc pod uwagę, że najlepsze wyniki osiągał zwykle w drugiej części sezonu.

Piątkowy bieg na 20 km był dla wszystkich wielką niewiadomą. Wszak poprzednio w PŚ biathloniści ścigali się w marcu. Sikora pobiegł bardzo dobrze, ale cztery pudła na strzelnicy oznaczały koniec marzeń o miejscu w pierwszej dziesiątce. Był 12.
Dużo lepiej srebrny medalista igrzysk w Turynie spisał się w sprincie. Strzelał dobrze, pomylił się tylko raz i na mecie zameldował się jako drugi. Tuż za Norwegiem Emilem Hegle Svendsenem!

- Bardzo się cieszę z tego występu. Sam jestem zaskoczony swoim biegiem, bo zazwyczaj początek sezonu to była dla mnie droga przez mękę. Jutro bieg pościgowy, mam nadzieję, że pozostało mi trochę sił na walkę - napisał Sikora na swojej stronie internetowej.

Jak widać, nie spodziewał się, że w niedzielę czekają go jeszcze przyjemniejsze chwile. Bieg pościgowy na dystansie 12,5 km zakończył się bowiem triumfem Polaka! Pudłował trzy razy, ale w biegu znów pokazał wielką klasę. Zdołał wyprzedzić Svendsena i odeprzeć atak samego Ole Einara Bjoerndalena, żywej legendy biathlonu.

- Było bardzo ciężko. Przed ostatnim okrążeniem wiedziałem, że mam tylko sześć sekund przewagi. Czułem presję, nie chciałem się oglądać za siebie - relacjonował przebieg zwycięskiego biegu Tomasz Sikora.

Na konferencji prasowej nasz biathlonista z rozbrajającą szczerością przyznał, że... nie potrafi wytłumaczyć tajemnicy swojego sukcesu! - Nie robiłem przed tym sezonem niczego nowego. Mam tylko nowe narty (zamiast firmy Madshus korzysta teraz ze sprzętu Fischera - przyp. red.) i kijki. Nie umiem wyjaśnić, dlaczego moja forma jest w tym sezonie tak dobra - tłumaczył Sikora.
W biegu

Polaka komplementował Bjoerndalen. - Po ostatnim strzelaniu pomyślałem, że nie ma szans na dogonienie Sikory. Potem jednak złapałem Svendsena i chciałem także złapać Polaka. Na ostatnim kółku byłem naprawdę mocny, ale... Tomasz był mocniejszy - mówił Bjoerndalen.
Sikora zażartował, że odpowiada mu obecność na konferencji w towarzystwie Bjoerndalena i Svendsena. - Chciałbym spotykać się w takim gronie także po kilku innych zawodach - zakończył zawodnik Dynamitu Chorzów.

Najbliższa okazja nadarzy się już w ten weekend, na zawodach w austriackim Hochfilzen. Sikora - drugi w klasyfikacji generalnej - postara się odebrać Svendsenowi żółtą kamizelkę lidera Pucharu Świata. W piątek biathloniści wystartują w sprincie, w sobotę w biegu pościgowym, a w niedzielę w sztafecie.

Więcej w Tygodniku Chorzowianin. W każdą środę w kioskach.

(fab)

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.