Kosmiczny wynik w lidze futsalu. Clearex rozgromił lidera 10:0!
Chorzowianin 2012-11-02
|
Komentarzy: 0
Takiego rozstrzygnięcia nikt się nie spodziewał. Już w pierwszej połowie chorzowscy kibice krzyczeli: "na kolana".

Ekspresyjna radość Krzysztofa Salisza po golu Piotra Łopucha | Fot. Mariusz Banduch
Red Devils - czyli Czerwone Diabły - z Chojnic przyjechał do Chorzowa jako zespół, który nie stracił jeszcze punktu. Wyjeżdża... rozgromiony. Clearex pokonał bowiem chojniczan aż 10:0!
Początek spotkania to piłkarskie "szachy". Przez 10 minut oglądaliśmy tylko jedną sytuację, która mogła zakończyć się bramką. Solecki przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Cleareksu Pawłem Pstrusińskim.
Kluczowa dla przebiegu spotkania okazała się sytuacja z 11. minuty. Tomasz Rabczak został sfaulowany w polu karnym przez Łukasza Błaszczyka. Sędzia odgwizdał przewinienie i wyrzucił z boiska bramkarza gości. Pewnym egzekutorem karnego był Mirosław Miozga.
Gospodarze złapali wiatr w żagle, a goście popełniali masę błędów. W efekcie pod koniec I połowy jeszcze trzykrotnie piłka wpadała do siatki Red Devils. Trafiali: Piotr Łopuch (w sytuacji sam na sam), Mariusz Seget (po ładnej zespołowej akcji) i Daniel Wojtyna (strzał z dystansu i nie najlepsza interwencja drugiego bramkarza gości Burglina).
Na kolana! - krzyknęli kibice Cleareksu.
Mając już niewiele do stracenia, goście już na początku II połowy zaryzykowali manewr z wycofaniem bramkarza. Jednak szybko zostali ukarani. Po błędzie '"Diabłów" w rozegraniu Seget - uderzeniem z własnej połowy do pustej bramki - podwyższył na 5:0.
Festiwal bramkowy trwał w najlepsze. Wojtyna i Miozga po raz drugi tego dnia wpisywali się na listę strzelców. Przed bramką popularnego "Miro" sędzia okazał się litościwy dla Burglina. Bramkarz gości ręką odbił piłkę poza polem karnym, co zapobiegło utracie bramki (strzelał Salisz). Zamiast drugiej czerwonej kartki dla drugiego bramkarza (!) z Chojnic - był tylko żółty kartonik.
Chojniczanie nadal - co jakiś czas - wycofywali bramkarza i... nadal tracili piłki na połowie Cleareksu. Tomasz Lutecki w odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie umieszczał futbolówkę w pustej bramce.
W tym momencie widownia zaczęła się domagać "dwucyfrówki". Piłkarze Cleareksu spełnili ich życzenie. Wojtyna skompletował hat-trick, a nasz zespół zaaplikował liderowi "dychę"!
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio wygraliśmy mecz dwucyfrowo. To się zdarzało, ale dawno temu - mówił najbardziej doświadczony w chorzowskiej ekipie Mirosław Miozga.
6. kolejka ekstraklasy futsalu
Clearex Chorzów - Red Devils Chojnice 10:0 (4:0)
Bramki: Miozga (11. karny, 28. wolny), Łopuch (16), Seget (19, 23), Wojtyna (19, 27, 38), Lutecki (32, 33).
Clearex: Pstrusiński - Miozga, Wojtyna, Rabczak, Seget oraz Salisz, Lutecki, Podobiński, Łopuch, Krzywka, Grecz.
Początek spotkania to piłkarskie "szachy". Przez 10 minut oglądaliśmy tylko jedną sytuację, która mogła zakończyć się bramką. Solecki przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Cleareksu Pawłem Pstrusińskim.
Kluczowa dla przebiegu spotkania okazała się sytuacja z 11. minuty. Tomasz Rabczak został sfaulowany w polu karnym przez Łukasza Błaszczyka. Sędzia odgwizdał przewinienie i wyrzucił z boiska bramkarza gości. Pewnym egzekutorem karnego był Mirosław Miozga.
Gospodarze złapali wiatr w żagle, a goście popełniali masę błędów. W efekcie pod koniec I połowy jeszcze trzykrotnie piłka wpadała do siatki Red Devils. Trafiali: Piotr Łopuch (w sytuacji sam na sam), Mariusz Seget (po ładnej zespołowej akcji) i Daniel Wojtyna (strzał z dystansu i nie najlepsza interwencja drugiego bramkarza gości Burglina).
Na kolana! - krzyknęli kibice Cleareksu.
Mając już niewiele do stracenia, goście już na początku II połowy zaryzykowali manewr z wycofaniem bramkarza. Jednak szybko zostali ukarani. Po błędzie '"Diabłów" w rozegraniu Seget - uderzeniem z własnej połowy do pustej bramki - podwyższył na 5:0.
Festiwal bramkowy trwał w najlepsze. Wojtyna i Miozga po raz drugi tego dnia wpisywali się na listę strzelców. Przed bramką popularnego "Miro" sędzia okazał się litościwy dla Burglina. Bramkarz gości ręką odbił piłkę poza polem karnym, co zapobiegło utracie bramki (strzelał Salisz). Zamiast drugiej czerwonej kartki dla drugiego bramkarza (!) z Chojnic - był tylko żółty kartonik.
Chojniczanie nadal - co jakiś czas - wycofywali bramkarza i... nadal tracili piłki na połowie Cleareksu. Tomasz Lutecki w odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie umieszczał futbolówkę w pustej bramce.
W tym momencie widownia zaczęła się domagać "dwucyfrówki". Piłkarze Cleareksu spełnili ich życzenie. Wojtyna skompletował hat-trick, a nasz zespół zaaplikował liderowi "dychę"!
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio wygraliśmy mecz dwucyfrowo. To się zdarzało, ale dawno temu - mówił najbardziej doświadczony w chorzowskiej ekipie Mirosław Miozga.
6. kolejka ekstraklasy futsalu
Clearex Chorzów - Red Devils Chojnice 10:0 (4:0)
Bramki: Miozga (11. karny, 28. wolny), Łopuch (16), Seget (19, 23), Wojtyna (19, 27, 38), Lutecki (32, 33).
Clearex: Pstrusiński - Miozga, Wojtyna, Rabczak, Seget oraz Salisz, Lutecki, Podobiński, Łopuch, Krzywka, Grecz.
Michał Fabian
Reklama:
Dyskusja: