Punkt wydarty z gardła! Ruch wyrównał tuż przed końcem

Chorzowianin 2013-03-09 | Komentarzy: 1
Długo zanosiło się na sukces ekipy z Wrocławia. "Niebiescy" atakowali, stwarzali okazje, ale pudłowali. Aż w końcu...
Punkt wydarty z gardła! Ruch wyrównał tuż przed końcem

Fot. Mariusz Banduch

Starcie wicemistrza z mistrzem Polski trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Ruch przez niemal całe spotkanie gonił wynik i... rzutem na taśmę uratował remis 1:1. - Tak rodzi się fajna drużyna - cieszył się po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław trener Jacek Zieliński.

W wyjściowym składzie "Niebieskich" doszło do dwóch zmian. Pauzującego za kartki Marcina Malinowskiego zastąpił Łukasz Tymiński. Natomiast na prawej obronie zamiast Marcina Kikuta zagrał Żeljko Djokić.

Chorzowianie obawiali się stałych fragmentów w wykonaniu wrocławian. Podkreślali, że muszą upilnować rosłych Wasiluka i Kaźmierczaka. Zapomnieli jednak, że ten ostatni dysponuje także znakomitym uderzeniem z dystansu.

Kaźmierczak w 9. minucie popisał się akcją, jaką nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu. Jednym zwodem zgubił atakujących go Lewińskiego i Tymińskiego. Następnie podciągnął z piłką kilkanaście metrów i uderzył - z ok. 30 metrów - na bramkę Peskovicia.

Futbolówka wpadła w samo okienko, obok interweniującego bramkarza Ruchu. Lepiej dla Śląska ten mecz nie mógł się zacząć.

Zobacz fenomenalną bramkę Kaźmierczaka

Niektórzy kibice zaczęli obawiać się powtórki z pierwszego w tym roku spotkania na Cichej - z Lechem Poznań (też szybko stracony gol, a wynik końcowy 0:4). Tym bardziej, że zaraz po golu Kaźmierczaka Patejuk miał doskonałą okazję na drugą bramkę. Uderzył jednak niecelnie.

Później do głosu doszli chorzowianie. 1:1 "na głowie" miał Jankowski, ale jego strzał z 5 m był niecelny.

Oto ta okazja "Jankesa"

Podopieczni Jacka Zielińskiego podkręcili tempo, przeprowadzili kilka oskrzydlających akcji, wykonywali aż sześć rzutów rożnych (wszystkie z prawej strony egzekwował Zieńczuk), niestety bez efektu.

Po przerwie nadal oglądaliśmy ciekawe widowisko. Z dystansu groźnie uderzył Mila, lecz Pesković był na posterunku. Po przeciwległej stronie Starzyński uwolnił się spod opieki rywala, jednak podawał niecelnie. Kolejne - tym razem znakomite - zagranie "Figo" otworzyło szansę przed Zieńczukiem. Doświadczony pomocnik został jednak w ostatniej chwili zablokowany.

Śląsk mógł podwyższyć prowadzenie, gdy niesamowicie szybki Sobota wpadł w pole karne "Niebieskich". Z jego strzałem poradził sobie słowacki bramkarz Ruchu.

Za moment jęk zawodu rozległ się na Cichej. Po dośrodkowaniu Jankowskiego tuż przed Kelemenem był wprowadzony na boisko Kuświk. Próbował "szczupakiem" umieścić piłkę w siatce, lecz zabrakło precyzji. Także druga próba tego samego napastnika nie była udana - został zablokowany.

Zobacz niecelną główkę Kuświka

Sędzia techniczny doliczył 5 minut, a "Niebiescy" postawili wszystko na jedną kartę. Opłaciło się! Wyrównali po rzucie rożnym. Po centrze Zieńczuka piłka odbiła się od jednego z zawodników, a na długim słupku akcję zamknął rezerwowy Panka.

Zobacz, jak Ruch wyrównał

To drugi gol Litwina w drugim kolejnym spotkaniu. I... drugi strzelony w doliczonym czasie gry (przed tygodniem trafił z Widzewem).

Powiedzieli po meczu:

Stanislav Levy (trener Śląska): Szanse były po obu stronach. Wyszliśmy na prowadzenie po pięknej bramce Kaźmierczaka, mieliśmy okazje na podwyższenie wyniku. Niestety w samej końcówce nie pokryliśmy przy stałym fragmencie i to nas kosztowało stratę wygranej. Mam jednak pewne wątpliwości, czy zamiast rzutu rożnego, po którym Ruch strzelił bramkę, nie powinno być dla nas rzutu wolnego - po faulu na Pawelcu.

Jacek Zieliński (trener Ruchu): Punkt w meczu z bardzo trudny przeciwnikiem smakuje. Został wydarty z gardła. Cieszę się, że tak ten mecz się skończył, bo tak się rodzi fajny zespół. Trzeba podziękować i pogratulować chłopakom. Mielismy dużo sytuacji, długimi momentami przeważaliśmy. Piłka nie jest sprawiedliwa, ale dziś trochę sprawiedliwości jednak było.
Kaźmierczakowi wyszedł dziś piękny strzał, dla mnie "stadiony świata". Bramka taka, że... daj Boże zdrowie. Przyjemnie było patrzeć, mimo że jestem trenerem przeciwnika.
U nas determiunacja przekroczyła dziś poziom umiejętności. To był nasz najlepszy mecz na wiosnę, mimo że przyniósł tylko punkt.

18. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)
Bramki:
Panka (90+3) - Kaźmierczak (9).
Żółte kartki: Sultes.
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 5300.
Ruch: Pesković - Djokić, Baszczyński, Stawarczyk, Konczkowski - Sultes (70. Janoszka), Tymiński (62. Kuświk), Lewiński (82. Panka), Zieńczuk - Starzyński - Jankowski.
Śląsk: Kelemen - Ostrowski (85. Socha), Kowalczyk, Wasiluk, Pawelec - Elsner, Kaźmierczak - Sobota, Mila, Patejuk (77. Cetnarski) - Diaz (73. Gikiewicz).

Reklama:

Dyskusja:

~dariusz Olejniczak

IP: 89.79.*.*

2013-03-10 13:21:57

Trudny mecz, ale dobry i ten remis.Messi pobił naszego Tedora Peterka... strzelając 17 bramkę pod rząd w lidze... Szkoda bo RUCH Chorzów...z Wielkich Hajduk był tyle lat w tabelach, a teraz przed Tyjo Peterkiem będzie "jakiś tam" Lionel Messi. Pozdrawiam.

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.