Niebiescy wyszarpali wygraną. Gol na 2:1 w 89. minucie

Zamieszanie pod bramką Polonii po rzucie rożnym. Ruch wykonywał ich aż 16 | Fot. Paweł Mikołajczyk
20 kwietnia chorzowski Ruch obchodził 93. urodziny. Dlatego przed dzisiejszym spotkaniem "Niebieskich" z Polonią Warszawa był akcent jubileuszowy. Dariusz Niebudek i Sylwester Targosz-Szalonek odśpiewali "Sto lat". W przerwie zaś zaprezentowali nową aranżację znanego hitu "Jesteś szalona" - pod wymownym tytułem "Jesteś niebieski".
- Nie jesteś aniołem, mówię ci, jesteś niebieski - przy tych słowach rozczarowana pierwszą połową publiczność nieco się ożywiła.
Bo choć chorzowianie mieli sporą przewagę i łatwo spychali Polonię na jej połowę, to nie potrafili wypracować sobie stuprocentowych okazji. Najgroźniej było na początku, gdy Filip Starzyński z rzutu wolnego prawie zaskoczył Sebastiana Przyrowskiego. Później prawą stroną wszedł w pole karne Żeljko Djokić, ale wykończenie było mało precyzyjne.
Zobacz uderzenie Starzyńskiego z wolnego
"Czarne Koszule", które w ostatnim czasie borykają się z potężnymi problemami finansowymi, nie kwapiły się do ataków. Wyglądało to momentami tak, jakby brakowało im zaangażowania.
Ruch naciskał, ale przekładało się to głównie na rekordową liczbę rzutów rożnych. W I połowie wykonywał ich aż dwanaście! Ale zarówno dośrodkowania Starzyńskiego, jak i Marka Zieńczuka nie przynosiły efektu.
Mecz momentami był senny, a uwaga niektórych kibiców koncentrowała się na przelatującym nad stadionem paralotniarzem.
Ciekawiej zrobiło się po przerwie. Maciej Jankowski wychodził sam na sam z bramkarzem Polonii, ale odskoczyła mu piłka. Bombę Łukasza Tymińskiego - piłka zmierzała pod poprzeczkę - wybronił Sebastian Przyrowski. Ten sam zawodnik doskonale interweniował po uderzeniu Zieńczuka.
Kibice podrywali się z miejsc, ale raz mocniej zabiły im serca, gdy Polonia wykonywała rzut wolny sprzed linii pola karnego. Mocno uderzył Jacek Kiełb, jednak Krzysztof Kamiński w efektowny sposób odbił piłkę, zbierając zasłużone brawa.
To fantastyczna parada bramkarza Ruchu
W 72. minucie w końcu padła bramka dla Ruchu. Najdziwniejsza w tym sezonie. Jankowski znalazł się sam przed Przyrowskim, piłka odbiła się tak, że zmierzała w stronę bramki. Napastnik Ruchu miał ją tylko wcisnąć za linię, ale trafił w słupek. Na szczęście dla chorzowian powracający za akcją Hołota wpakował futbolówkę do własnej bramki. Inny z polonistów wybił ją już zza linii.
- Tak, to był samobój - Jankowski nie próbował sobie rościć praw do tego trafienia. - Piłka odbiła się od któregoś z chłopaków wracających do obrony. Nie miałem za to wątpliwości, że przekroczyła linię - dodał.
Sędzia Tomasz Musiał, który ostatnio w Pucharze Polski podjął decyzję krzywdzącą Ruch, tym razem zachował się bezbłędnie.
Zobacz bramkę na 1:0 dla Ruchu
Niestety radość chorzowian z gola nie trwała długo. Po jednej z nielicznych akcji stołecznej ekipy padło wyrównanie. Miłosz Przybecki - mimo asysty Djokicia i Szyndrowskiego - dośrodkował w pole karne, a Paweł Wszołek uderzeniem z woleja pokonał Kamińskiego. - To był kryminał, nie możemy tak tracić bramek - denerwował się Marcin Baszczyński.
Gdy zanosiło się na kolejne - po niedawnym meczu z Podbeskidziem - rozczarowanie, z rzutu wolnego huknął Tymiński. Błąd popełnił Przyrowski, który odbił piłkę przed siebie. Jako pierwszy dopadł Jankowski. 2:1!
Jankowski tym strzałem dał wygraną Ruchowi
Ruch zafundował więc kibicom nie lada horror. Na szczęście ze szczęśliwym zakończeniem. Na marginesie - to trzeci mecz w tej rundzie, w którym chorzowianie zdobywają punkty po golach "last minute". Tak było również w spotkaniach ze Śląskiem (wyrówanie na 1:1) i Zagłębiem (zwycięskie trafienie na 3:2).
Najciekawszy był pomeczowy komentarz "Baszcza". Obrońca Ruchu zdradził, co działo się w przerwie.
- Ostra reprymenda w szatni pomogła. Trener otwacie powiedział, że mamy... przysłowiowymi jajami wrzucić piłkę do siatki, wpaść z przeciwnikiem do niej. I tak też się stało. Megaważne trzy punkty, bardzo się cieszymy z tego powodu, bo przed nami mecz derbowy - podkreślił Marcin Baszczyński.
- Wygrać z Górnikiem, "Niebiescy" wygrać z Górnikiem! - krzyknęli po dzisiejszym spotkaniu kibice Ruchu. Wspomniana potyczka w Zabrzu zostanie rozegrana w niedzielę, 28 kwietnia, o godz. 17.00.
23. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 2:1 (0:0)
Bramki: Hołota (72. samobójcza), Jankowski (89) - Wszołek (76).
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 4100.
Ruch: Kamiński - Djokić, Baszczyński, Szyndrowski, Kikut (87. Kuświk) - Zieńczuk, Tymiński, Starzyński (90. Malinowski), Panka (70. Smektała), Janoszka - Jankowski.
Polonia: Przyrowski - Todorovski, Morozov (68. Michalski), Baran - Hołota - Wszołek, Piątek, Kiełb (85. Tarnowski), Luksa (46. Pazio) - Przybecki, Gołębiewski.
Reklama:
Dyskusja:
~RWH
IP: 46.148.*.*
2013-04-23 08:54:07
Wygrać teraz w niedzielę i honor w tym sezonie uratowany!! :)