Piech zagrał na Cichej i... Pogrążył Ruch!

Arkadiusz Piech znów został bohaterem meczu na Cichej. Szkoda, że w nie w barwach Ruchu | Fot. Mariusz Banduch
Powrót Arkadiusza Piecha do Ekstraklasy był jedną z ważniejszych informacji tygodnia w polskim futbolu. Były napastnik Ruchu rozwiązał kontrakt z tureckim Sivassporem, wiążąc się w środę umową z ostatnim w tabeli Zagłębiem Lubin.
Zagłębiem, które w piątek zawitało na Cichą, na mecz 6. kolejki ligowej z Ruchem.
"Arek Piech, Arek Piech" - chorzowscy kibice zgotowali napastnikowi głośną owację. Piłkarz otrzymał przed pierwszym gwizdkiem prezent od swoich byłych kolegów. Marcin Malinowski, kapitan chorzowian, wręczył mu szalik "Niebieskich".
Ulubieniec fanów Ruchu rozpoczął mecz na ławce Zagłębia, tymczasem w ataku naszego zespołu wystąpił Maciej Jankowski. Przez całe lato był on "sprzedawany" (przebywał nawet na testach w belgijskim Mons), ale wszystko wskazuje na to, że pozostanie na Cichej. Przed tygodniem strzelił ważną bramkę wyrównującą w derbach z Górnikiem.
A dziś? "Jankes" miał pierwszą dobrą okazję w tym spotkaniu. Po dograniu Janoszki z lewej strony uderzał z ok. 15 m, jednak za lekko, by zaskoczyć Gliwę. Później Sultes przeprowadził ładną, indywidualną akcję, zakończoną uderzeniem w krótki róg.
Za moment znowu Czech, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Zagłębia. Kibice podnieśli się z miejsc, ale zamiast wybuchu radości był tylko jęk zawodu. Sultes trafił wprost w Gliwę.
A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić... Pierwszy groźniejszy atak gości zakończył się strzeleniem gola. Michal Papadopulos najpierw skiksował, ale lubinianie utrzymali się przy piłce. Dośrodkował Kwiek, a czeski napastnik - strzałem głową - pokonał Kamińskiego.
Ruch po stracie gola nadal przeważał. Wyrównać mógł Szyndrowski, który huknął z pola karnego - nad poprzeczką. Najlepszą okazję do doprowadzenia do remisu miał Jankowski. Po jego główce piłka trafiła w poprzeczkę. Multum sytuacji i... 0:1 do przerwy.
W 61. minucie na boisku pojawił się Piech, który zmienił strzelca bramki dla "Miedziowych". Początkowo był odcięty od podań, ale gdy tylko dostał dobrą piłkę, to zachował się jak rasowy snajper.
Akcję lewą stroną przeprowadził Cotra, Piech ze spokojem przyjął piłkę, a następnie umieścił ją w siatce ("po drodze" odbiła się jeszcze od słupka).
Warto podkreślić reakcję chorzowskich kibiców. Bramkę Piecha, która przekreśliła szanse Ruchu na dobry wynik, skwitowali brawami! Przydałby się na Cichej Arek, oj przydałby...
W drugiej połowie - mimo wprowadzenia drugiego napastnika Kuświka - Ruch praktycznie nie istniał w ofensywie. Nie stworzył żadnej okazji.
Porażka z ostatnim w tabeli Zagłębiem stała się faktem, a w Chorzowie przypomniały się "klimaty" z poprzedniego sezonu (porażki u siebie w słabym stylu).
Po spotkaniu Piech długo dziękował kibicom Ruchu. - Super mnie przyjęli, nie spodziewałem się tego. Nie byłem pewien, czy będę mógł zagrać, czy z Turcji dojdzie certyfikat. Kibice okazali mi wiele szacunku, ale też ciężko sobie na niego zapracowałem, grając tutaj - mówił Piech, który przyznał, że miał oferty także z innych polskich klubów. - Ale nie z Ruchu - zaznaczył.
Powiedzieli po meczu
Adam Buczek (trener Zagłębia): - Te trzy punkty były nam bardzo potrzebne. Dla tych chłopaków to wiatr w plecy na dwa tygodnie ciężkiej pracy. Piech? Ciężko nie być niezadowolonym z jego występu. Znałem jego atuty wcześniej, przed wyjazdem do Turcji, odbył z nami dwa treningi i już strzelił bramkę.
Jacek Zieliński (trener Ruchu): - Na odprawie powiedziałem zawodnikom: żeby uwiarygodnić trzy punkty zdobyte z Legią, trzeba dziś dopisać również trzy. Życie pokazało, że nie wszystko się udaje. Przegrywamy mecz, którego nie powinniśmy przegrać, bramki traciliśmy w momentach, gdy mieliśmy wszystko pod kontrolą. Tak to niestety w piłce bywa.
6. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
Bramki: Papadopulos (37), Piech (72).
Żółte kartki: Konczkowski, Janoszka, Malinowski - Vidanov, Bilek.
Sędziował Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów 6800.
Ruch: Kamiński - Konczkowski, Mrowiec, Szyndrowski, Dziwniel (61. Kuświk) - Sultes (74. Smektała), Surma, Malinowski (82. Starzyński), Włodyka, Janoszka - Jankowski.
Zagłębie: Gliwa - Vidanov, Guldan, Banaś, Oleksy - Woźniak (84. Rymaniak), Piątek, Rakowski (46. Bilek), Kwiek, Cotra - Papadopulos (61. Piech).
Reklama:
Dyskusja:
~RWH
IP: 46.148.*.*
2013-08-31 13:47:45
Najgorsze jest to, że ja już przywykłem do porażek/góra remisów za kadencji Zielińskiego. A lepiej nie będzie...
~Viktor
IP: 87.79.*.*
2013-08-31 21:35:01
Gra wczorajsza to byl super mecz Ruchu pokazali jak sie niema grac takie widowiska komu sa potrzebne,a na dodatek chcieli by nowy stadion po co pytam.
~Stefan
IP: 87.79.*.*
2013-08-31 21:38:16
Tak to byl mecz na dobrym pozomie ale na stadionach 3 ligi.
~Anton
IP: 78.34.*.*
2013-09-02 15:23:21
Niebiescy graja jak z nut,ale samouki nie znaja nut miejsce w tabeli zalosne po co nam takie grajki.