Było sześć zwycięstw, są trzy porażki

Chorzowianin 2014-03-28 | Komentarzy: 0
Drużyny na literę "P" prześladują "Niebieskich". Po 0:2 z Piastem i 1:3 z Pogonią dziś Ruch uległ Podbeskidziu. - W szatni trzeba będzie pierdyknąć w drzwi, bo to przestaje być śmieszne - denerwował się Marcin Malinowski.
Było sześć zwycięstw, są trzy porażki

Kamil Włodyka zmarnował stuprocentową okazję. Bielszczanin Marek Sokołowski (z nr 10) trafił z karnego | Fot. Mariusz Banduch

Przedostatnie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała było dziś rywalem piłkarzy z Chorzowa w meczu na Cichej. Kibice Ruchu liczyli na to, że ich zespół wróci na właściwe tory.

Przed spotkaniem uczczono pamięć Jerzego Wyrobka. Rozłożono transparent z podobizną słynnego piłkarza i trenera. 26 marca obchodziliśmy pierwszą rocznicę jego śmierci.

W składzie "Niebieskich" doszło do dwóch wymuszonych kontuzjami zmian. Zabrakło najskuteczniejszego strzelca Grzegorza Kuświka (doznał kontuzji w meczu z Pogonią) oraz Łukasza Surmy. W ataku zagrał Maciej Jankowski, zaś na środek pomocy - za Surmę - przesunięty został Marek Zieńczuk. Jego miejsce na lewej flance zajął zaś Kamil Włodyka.

- To zespół dobrze ustawiony, ze świetnym bramkarzem i solidnymi obrońcami, stąd jego taktyka na grę "na zero z tyłu" - mówił o Podbeskidziu Bielsko-Biała trener Jan Kocian.

"Zero" szybko mogło zmienić się w "jedynkę". Po dośrodkowaniu Zieńczuka w dobrej sytuacji znalazł się Martin Konczkowski, ale po jego główce piłka minęła bramkę.

Bielszczanie próbowali niepokoić Michała Buchalika, ale początkowo robili to z wyjątkowo kiepskim skutkiem. Po jednym z uderzeń piłka doleciała w... okolice chorągiewki.

Jak powinno się strzelać z dystansu, pokazał Bartłomiej Babiarz. Po jego "bombie" z ok. 25 metrów na posterunku był jednak Richard Zajac.

Ruch posiadał przewagę, ale niespodziewanie do głosu zaczęli dochodzić goście. Kapitan Marek Sokołowski przeprowadził akcję środkiem, podał na prawo, następnie piłka trafiła pod nogi niepilnowanego Fabiana Paweli. Z jego strzałem poradził sobie Buchalik, a przy dobitce bielszczanin skiksował.

Za moment rzut rożny dla gości i... słupek! Znów po uderzeniu Paweli. To było jak sygnał ostrzegawczy dla drużyny Jana Kociana. Ta starała się mocnym akcentem zakończyć pierwszą odsłonę, ale gdy Zieńczuk poprawiał sobie piłkę na 25. metrze i składał się do strzału, to sędzia dał sygnał do zejścia do szatni. Szkoda, że nie postąpił z "duchem gry" i nie pozwolił Ruchowi dokończyć tej akcji.

Zobacz najważniejsze sytuacje z pierwszej części

Na początku II połowy kibice poderwali się z miejsc. Po dokładnym dośrodkowaniu Jakuba Kowalskiego Kamilowi Włodyce pozostało tylko dobrze przyłożyć nogę. Uderzył jednak obok słupka, a publika na Cichej tylko jęknęła z zawodu. To była najlepsza okazja dla Ruchu.

Nieskutecznego pomocnika zmienił Sebastian Janik. Zawodnik ten kilka tygodni temu podpisał kontrakt z chorzowskim klubem, ale nie mógł w nim występować, bo roszczenia wysuwał jego poprzedni pracodawca Puszcza Niepołomice. W środę - na posiedzeniu Krajowej Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych - Janik dostał "zielone światło" i debiut w Ruchu stał się faktem.

W 74. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, która przesądziła o losach spotkania. Maciej Iwański zagrał prostopadłą piłkę do Jana Blażka, a Czech - w polu karnym - został podcięty przez Buchalika. Karny był ewidentny, problem w tym, że zawodnik Podbeskidzia w momencie podania był na spalonym! "Jedenastkę" wykorzystał Sokołowski, który zmylił Buchalika.

Zobacz "jedenastkę" po akcji ze spalonego

Dla bielszczan była to pierwsza w tym sezonie wyjazdowa wygrana. Dzięki niej wydostali się ze strefy spadkowej.

Natomiast Ruch przegrał trzecie spotkanie z rzędu. - To już przestaje być śmieszne. W szatni trzeba będzie pierdyknąć w drzwi - denerwował się kapitan Marcin Malinowski.

Kibice z Chorzowa dali po upust frustracji. - Co wy robicie, "Niebiescy", co wy robicie? - tym hasłem pożegnali zespół. A sędziów... okrzykiem "Złodzieje".

28. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
Bramki:
Sokołowski (74. karny).
Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 6200.
Żółte kartki: Zieńczuk - Łatka, Adu, Zajac.
Ruch: Buchalik - Konczkowski, M. Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Kowalski, Babiarz (89. Smektała), Starzyński, Zieńczuk, Włodyka (66. Janik) - Jankowski.
Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Adu - Sokołowski, Iwański, Łatka, Pawela (70. Sloboda), P. Malinowski (88. Chmiel) - Lebedyński (65. Blażek).

Michał Fabian

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.