Zaćmienie umysłu

To był najlepszy mecz Zuzanny Ważnej po powrocie po kontuzji. Rzuciła pięć goli | Fot. Marcin Bulanda
Cztery zwycięstwa w pięciu spotkaniach - "Niebieskie" były w ostatnich tygodniach jedną z ligowych rewelacji. Kibice liczyli na to, że podopieczne Krystyny Wasiuk sprawią sensację w spotkaniu z liderem PGNiG Superligi Pogonią Balticą Szczecin. Tak się jednak nie stało. Chorzowianki przegrały 17:26.
W pierwszych minutach fani mieli powody do radości, bo po trafieniach Joanny Rodak i Lidii Żakowskiej Ruch prowadził 2:1. Później jednak zdarzyło się coś trudno wytłumaczalnego. Chorzowianki nie potrafiły zdobyć bramki (popełniały błędy w ataku, rzucały z nieprzygotowanych pozycji), a rywalki raz za razem "dziurawiły" ich siatkę. Z 2:1 zrobiło się... 2:11 (w 17. minucie). W pierwszej części "Niebieskie" zdobyły zaledwie 6 bramek.
- Dziewczyny doznały zaćmienia umysłu, głównie w ataku. Nie robiły tego, co sobie założyłyśmy. Lidka Żakowska wiedziała, w jaką stronę przeważnie idzie bramkarka Pogoni, a i tak tam rzucała. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego - mówiła Krystyna Wasiuk.
Tak pokaźnej straty Ruch nie był już w stanie odrobić. Pogoń kontrolowała sytuację, a jej przewaga w końcówce urosła nawet do 10 bramek. Niemal równo z syreną - do dziewięciu trafień - zmniejszyła ją Zuzanna Ważna.
Postawa "Zuzy" to jeden z nielicznych pozytywów w grze "Niebieskich". - To był mój najlepszy mecz po wyleczeniu kontuzji - cieszyła się Ważna, która rzuciła pięć bramek.
Niestety, zwłaszcza w II połowie, kilka decyzji sędziowskich spotkało się z głośnymi protestami. Zarówno z ławki gospodyń, jak i z trybun. Filip Fahner i Łukasz Kubis z Głogowa prowadzili niedawno mecz Ruchu z SPR-em Lublin w Pucharze Polski. Już wtedy chorzowianie mieli do ich pracy sporo zastrzeżeń. Teraz było podobnie. - Nie mamy wpływu na to, kto prowadzi nasze mecze. To młodzi sędziowie, widocznie się uczą - skwitowała trener Ruchu.
Pecha w trakcie spotkania miała Małgorzata Krzymińska. Gdy atakowała bramkę Pogoni, została powstrzymana przez Monikę Głowińską. Padła na parkiet i zwijała się z bólu. Sędziowie nie przerwali gry, a Pogoń przeprowadziła skuteczną kontrę, co spotkało się z głośną dezaprobatą widowni. Dopiero po golu na boisku pojawił się lekarz.
- Bałam się, że Gosia ma coś z więzadłami krzyżowymi, ale okazało się, że to "tylko" podbite oko - mówiła Krystyna Wasiuk. Krzymińska schodziła do szatni, wyglądając niczym pięściarka po walce.
Przed Ruchem jeszcze środowe (2.03.), ostatnie w rundzie zasadniczej, spotkanie w Lubinie z Zagłębiem. Wiadomo już, że do fazy play-out nasz zespół przystąpi z 10. pozycji (z dorobkiem 12 pkt.).
Mecze o miejsca 9-12 rozegrane zostaną dopiero w kwietniu, po przerwie na spotkania reprezentacji. Wcześniej, w dniach 4-5 marca - w Chorzowie odbędzie się turniej finałowy mistrzostw Polski juniorek. KPR Ruch jest jego faworytem.
21. kolejka PGNiG Superligi
KPR Ruch Chorzów - Pogoń Baltica Szczecin 17:26 (6:13)
KPR Ruch: Ciesiółka, Montowska - Benducka 1, Jasinowska 1, Żakowska 3, Tracz, Krzymińska, Masłowska 2, Rodak 4, Płomińska, Stokowiec 1, Ważna 5.
Pogoń: Płaczek, Wierzbicka - Novais Bancilon 1, Sabała 1, Noga 1, Szczecina 3, Głowińska 1, Królikowska 1, Stasiak 6, Masna 2, Zimny 3, Koprowska 1, Zawistowska 1, Kochaniak, Gadzina 5.
Reklama:
Dyskusja: