Juniorki Ruchu srebro już mają. W sobotę mecz o tytuł!

Turniej Final Four rozpoczęły zawodniczki z Kwidzyna i Gdyni. Pierwszy półfinał był wyrównany tylko do 9. minuty (3:3). Od tego momentu MTS Kwidzyn rzucił siedem goli bez odpowiedzi, a następnie kontrolował wydarzenia na boisku. Po wygranej 36:21 ubiegłoroczny wicemistrz Polski juniorów awansował do finału. 

Trener juniorek Ruchu Aneta Kowaluk powiedziała przed Final Four, że życzy sobie finału Ruch - Kwidzyn, czyli powtórki z ubiegłego roku. Pierwszą połowę zadania wykonały rywalki, drugą musiały wykonać "Niebieskie".

Faworytki turnieju tylko na początku miały pewne problemy w obronie. Trzy pierwsze akcje wrocławianek kończyły się bramkami i w 3. minucie było 2:3. Gdy jednak Ruch rozwinął skrzydła w ataku, to piłka raz po raz lądowała w siatce UKS Handball-28.

Różnicę robiła zwłaszcza Oktawia Płomińska, która na lewym skrzydle ogrywała wrocławianki jak chciała, łatwo wypracowując sobie pozycje do rzutu. W pierwszej połowie "Okti" zdobyła aż sześć bramek (w całym meczu osiem), dzielnie wspierały ją Natalia Doktorczyk czy Żaneta Senderkiewicz. Warto także podkreślić dobrą grę bramkarek: Natalii Krupy, a zwłaszcza Karoliny Kuszki. Ta druga broniła w kilku sytuacjach "sam na sam".

Gdy w ostatnich dwóch minutach przed przerwą Ruch rzucił cztery gole z rzędu, stało się jasne, że tylko kataklizm mógłby mu odebrać awans do finału. Do szatni chorzowianki schodziły bowiem przy wyniku 20:10.

Po 40 minutach przewaga Ruchu wynosiła już 14 goli (29:15). Później w grę gospodyń wkradała się momentami nonszalancja. Często także faulowały. W całym spotkaniu chorzowianki "zarobiły" aż dziesięć dwuminutowych kar. - Ale my jesteśmy śląskie chachary i tak będziemy grać. W finale na pewno też! - śmiała się trener Aneta Kowaluk.

Mecz o złoto rozegrany zostanie w sobotę, o godz. 18.00. Dwie godziny wcześniej ekipy z Gdyni i Wrocławia zagrają o brąz.

- Pierwsza część zrobiona, ale o tym zapominamy. To już przeszłość. Liczy się tylko jutro. W sobotę czeka nas nowy mecz, nowe emocje, nowe wyzwanie - komentowała trener "Niebieskich". - Oglądałyśmy pierwszy półfinał. Gdynia nie była tą Gdynią, która grała w półfinale. Kwidzyn mocno ją zaatakował. My jednak mamy opracowaną taktykę na Kwidzyn i mam nadzieję, że damy radę - dodała.

Kowaluk komplementowała cały zespół "Niebieskich". - Dziewczyny, które weszły w drugiej połowie z ławki, pokazały, że też są ważne. Na pewno nam pomogły - mówiła. Na szczególne pochwały trener Ruchu zasłużyły Płomińska i Kuszka. - Oktawia pokazała klasę. To moja zawodniczka "od małego", tym większa duma dla mnie i szacunek dla niej ode mnie. Karolina zaś broniła świetnie - zakończyła Aneta Kowaluk.

Final Four MP Juniorek - półfinały
KPR Ruch Chorzów - UKS Handball-28 Wrocław 37:24 (20:10)
KPR Ruch: Krupa, Kuszka, Wesołka - Kiełbus 2, Kurzaj 1, Kiel, Drażyk 2, Fraksztajn 1, Lipok 3, Polańska 2, Senderkiewicz 4, Prokop 1, Doktorczyk 7, Płomińska 8, Grabińska 5, Stokowiec 1.
UKS Handball-28: Wawrzyniak, Branjonneau - Jacewicz, Sobczyk 3, Wałowska 2, Mazguła 4, Grzelka 1, Cieślik 4, Maziarz 5, Fryśna 1, Gradowska, Charemska 1, Smalec, Łuszczyńska 3.

MTS Kwidzyn - GTPR Vistal Gdynia 36:21 (17:9)
Kwidzyn: Winiewska, Bielak, Kłos - Heromińska 2, Pękala 3, Świerczek 5, Hartman 6, Zagórska, Kowalska 2, Gędłek 6, Szynkaruk 1, Grabowska 2, Chmara 3, Siuda 3, Orlich 3, Grulkowska.
Vistal: Chodakowska, Kamińska - Śliwińska 2, Kowalczyk 5, Bieńkowska 1, Gajtkowska 1, Wtulich 1, Uścinowicz 2, Szachowicz, Kunz, Małecka 2, Granicka 6, Błaszkowska 1, Malankowska.

Sobota (5.03.)
Godz. 16.00, mecz o 3. miejsce: Gdynia - Wrocław.
Godz. 18.00, finał: Chorzów - Kwidzyn