Play-out pod znakiem porażek. Ruch przegrał po raz czwarty

Chorzowianin 2016-05-01 | Komentarzy: 0
Fatalny początek, potem mozolne odrabianie strat, wyjście na jednobramkowe prowadzenie i wielkie nerwy w końcówce. Zabrakło tylko happy endu. Tak wyglądał czwarty mecz w play-out szczypiornistek z Chorzowa. Zakończył się czwartą przegraną.
Play-out pod znakiem porażek. Ruch przegrał po raz czwarty

Walki i zaangażowania chorzowiankom odmówić nie sposób. Momentami było ostro | Fot. Marcin Bulanda

Szczypiornistki Ruchu przystępowały do meczu z Olimpią/Beskidem Nowy Sącz z chęcią zrehabilitowania się za sensacyjny pogrom w Kościerzynie (16:36 z beniaminkiem UKS PCM). Od kilku tygodni "Niebieskie" usiłują zapewnić sobie utrzymanie w lidze, ale ich dorobek się nie powiększa. 

Inaczej przedstawiała się sytuacja w ekipie rywalek. Nowy Sącz wygrał trzy mecze w play-out i jest już bezpieczny. Zajmie na koniec sezonu dziewiąte miejsce. Mimo takiego komfortu Olimpia/Beskid nie zamierzała ułatwiać zadania Ruchowi. Początek w wykonaniu zespołu prowadzonego przez Lucynę Zygmunt był imponujący - objął on prowadzenie 8:2.

Trzema udanymi akcjami w szeregach Ruchu popisała się Paulina Tracz, ale przewaga przyjezdnych nadal była spora (6:11). Taką różnicą zakończyła się pierwsza połowa (9:14).

Ambicji i determinacji chorzowiankom nie brakowało, dlatego po przerwie kibice emocjonowali się ich pościgiem. Podopieczne Krystyny Wasiuk stopniowo zmniejszały stratę, by w 44. minucie - po rzucie karnym Oktawii Płomińskiej - doprowadzić do wyrównania (17:17). A gdy za moment Agnieszka Benducka, silnym rzutem z drugiej linii, zaskoczyła bramkarkę z Nowego Sącza, wydawało się, że to przełom.

Krótko jednak Ruch nacieszył się prowadzeniem (jedynym w meczu, jak się potem okazało). Wyrównała jego była zawodniczka Marlena Lesik. Wielkie emocje mieliśmy przy stanie 20:20. W ostatniej minucie chorzowianki miały piłkę, ale rzut Płomińskiej obroniła bramkarka rywalek. Olimpia była skuteczniejsza. Irina Stelmach trafiła po raz 21.

"Niebieskie" miały jeszcze pół minuty na wyrównanie, ale podczas rozgrywania akcji zgubiły piłkę. Przejęła ją Aleksandra Stokłosa, która ustaliła wynik - na 22:20 dla Nowego Sącza.

Na dwie kolejki przed końcem Ruch nadal jest dziesiąty (z 12 pkt.), ale od jedenastej (miejsce barażowe) Kościerzyny dzielą go tylko dwa punkty (zaś od ostatniego KPR-u Jelenia Góra - cztery). Za tydzień chorzowianki zagrają w Jeleniej Górze, zaś na koniec, 14 maja, u siebie z UKS PCM Kościerzyna. 

Gdyby zremisowały z Nowym Sączem, nie groziłby im już bezpośredni spadek. Inna sprawa, że w play-out zespół nie gra tak dobrze jak w końcówce rundy zasadniczej.

- Być może dziewczyny były już w ogródku i witały się z gąską. Być może za szybko, po rundzie zasadniczej, uwierzyły w to utrzymanie. W dzisiejszym meczu źle rozegrały końcówkę, proszę jednak cały czas pamiętać, że w naszym składzie jest sporo młodych zawodniczek. Punktów nie zdobyłyśmy, ale dziewczynom należą się pochwały za walkę - mówiła Krystyna Wasiuk, trener KPR Ruch.

26. kolejka PGNiG Superligi
KPR Ruch Chorzów - Olimpia/Beskid Nowy Sącz 20:22 (9:14)
KPR Ruch:
Ciesiółka, Montowska - Benducka 5, Płomińska 5, Tracz 3, Stokowiec 2, Krzymińska 2, Rodak 1, Żakowska 1, M. Drażyk 1, Ważna, Piotrkowska, Masłowska.

(m)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.