Plan nie wypalił, zabrakło ognia. Ruch znów ma problem

Chorzowianin 2018-04-19 | Komentarzy: 0
"Niebieskie" miały od początku ruszyć na Piotrcovię, wypracować przewagę i starać się dowieźć ją do końca. Tak jednak nie było. Oglądaliśmy zacięty bój przez 36 minut, a później panowały przyjezdne. Piłkarki z Chorzowa znów postawiły się pod ścianą w walce o utrzymanie.
Plan nie wypalił, zabrakło ognia. Ruch znów ma problem

Magdalena Drażyk zdobywa jedną z siedmiu bramek w meczu z Piotrcovią | Fot. Marcin Bulanda

Piotrcovia plasuje się w tabeli na ósmym miejscu, tuż przed Ruchem. Przed czwartkowym spotkaniem wyprzedzała go o pięć punktów, głównie dzięki dobrej pierwszej części sezonu. W ostatnich miesiącach piotrkowianki spisywały się bowiem słabo - przegrały dziewięć z ostatnich dziesięciu spotkań.

Z kolei Ruch w grupie spadkowej odniósł trzy zwycięstwa w czterech meczach. Podopieczne Jarosława Knopika chciały wykorzystać fakt, że rywalki znajdują się w dołku, i zrobić kolejny ważny krok do utrzymania.

Dobrze weszły w to spotkanie, w 5. minucie prowadziły 3:1 - po bardzo efektownym rzucie Natalii Stokowiec, która umieściła piłkę w samym okienku bramki drużyny z Piotrkowa Trybunalskiego. Niestety przewagi nie udało się powiększyć.

A przyjezdne - wspierane przez pięcioosobową, ale bardzo głośną grupę kibiców - szybko odrobiły dystans. Dwa gole rzuciła Paulina Marszałek, a po skutecznych akcjach skrzydłowej Katarzyny Matyi to ekipa Agaty Wypych (grającej trenerki Piotrcovii) prowadziła różnicą dwóch bramek (4:6).

Kolejny fragment należał do "Niebieskich". Joanna Rodak wykorzystała rzut karny, a następnie trafiła niemal z zerowego kąta, zaś Magdalena Drażyk dołożyła trzy bramki. W 22. minucie Ruch znów był minimalnie lepszy od piotrkowianek (9:8).

Tyle że było to jego ostatnie prowadzenie w tej części. W końcówce częściej trafiały rywalki i nasz zespół schodził do szatni przy stanie 11:12. Dodajmy, że już w pierwszej odsłonie dwie dwuminutowe kary złapała Katarzyna Masłowska.

Na początku II połowy Ruch szybko wyrównał, a później oglądaliśmy wymianę ciosów. Niestety od 36. minuty chorzowianki zaczęły tracić dystans (14:17). Wpływ na to miały kary - najpierw dla Rodak, a potem Sandry Kiel.

Co gorsze, chorzowianki nie miały żadnego antidotum na szalejącą w ataku Piotrcovii Zoricę Despodovską. Praktycznie każdy rzut Macedonki z dystansu kończył się golem. W 41. minucie Ruch miał do odrobienia aż cztery gole (15:19).

Najskuteczniejsza piłkarka "Niebieskich" Magdalena Drażyk (7 goli) była pilnowana indywidualnie przez Andelę Ivanović, a jej koleżanki miały ogromne problemy w ataku. Między 41. a 51. minutą zdobyły tylko dwa gole. Ich sytuacja stała się praktycznie beznadziejna (17:23).

W końcówce musiałby się wydarzyć cud, by gospodynie odrobiły stratę. Tego jednak nie było. Trzy punkty pojechały do Piotrkowa, mecz zakończył się porażką Ruchu 21:27.

- Popełniałyśmy za dużo własnych błędów w II połowie. Dla porównania, w ostatnim meczu w Kobierzycach w ciągu ponad 20 minut przydarzył nam się tylko jeden błąd - tłumaczyła skrzydłowa Ruchu Joanna Rodak.

Jarosław Knopik, trener Ruchu, przyznał, że plan na to spotkanie nie wypalił.

- Plan był prosty: wyjść od samego początku z pełnym zaangażowaniem, z pełną realizacją zadań, żeby ruszyć na Piotrcovię. Potrzebowaliśmy ognia, żeby było gorąco, żeby było 4:1 czy 7:1 dla nas. Żeby złamać Piotrcovię od samego początku, bo wiedzieliśmy, że jak jej nie złamiemy, jak będzie to mecz bramka za bramkę, to będą decydowały detale - tłumaczył trener KPR Ruch.

- Niestety po drugiej stronie było dużo jakości. Bałem się tego, że jakość i doświadczenie będzie górowało w ważnych momentach. W drugiej połowie nam nie szło. A jak już wyszło, to broniła Karolina Sarnecka. Doświadczone zawodniczki Piotrcovii brały piłkę i wpadało. Byliśmy słabsi, to było niestety widać - podsumował Jarosław Knopik.

Chorzowianki wprawdzie nadal zajmują 9. miejsce, ale po sobotnich spotkaniach w tej grupie może się to zmienić. Zanosi się na to, że do samego końca sezonu "Niebieskie" bić się będą o utrzymanie. Kolejne spotkanie rozegrają w hali MORiS - w środę, 25 kwietnia, z Koroną Handball Kielce (godz. 18).

27. kolejka PGNiG Superligi
KPR Ruch Chorzów - Piotrcovia 21:27 (11:12)
KPR Ruch:
Kuszka, Jaśkiewicz - Jasinowska 6, M. Drażyk 7, Masłowska, Lesik, Piotrkowska, Rodak 5, Nimsz, Kiel, Lipok 1, Stokowiec 2.
Piotrcovia: Sarnecka, Opelt - Kucharska 1, Matyja 2, Klonowska 1, Kopertowska 2, Marszałek 3, Wypych 5, Ivanović 1, Despodovska 7, Wyrzychowska 5.
 

(m)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.