Remis za remisem. Ruchowi uciekają punkty

Chorzowianin 2018-09-21 | Komentarzy: 0
Mecz z Gryfem Wejherowo jako żywo przypominał poprzednie spotkanie ligowe na Cichej (ze Zniczem Pruszków). Ruch objął prowadzenie, po przerwie kontrolował wydarzenia boisku, by w końcówce stracić gola. - Zmiana trenera, w Chorzowie zmiana trenera - skandowali po meczu poirytowani kibice.
Remis za remisem. Ruchowi uciekają punkty

Mateusz Bartolewski faulowany przez zawodnika Gryfa | Fot. Marcin Bulanda

Ruch i Gryf spotkały się po raz pierwszy w historii. Zespół z Wejherowa miał przed piątkowym spotkaniem jeden punkt mniej od "Niebieskich", ale większość dorobku zgromadził na własnym boisku. Na wyjazdach ekipa Zbigniewa Szymkowicza zdobyła tylko jedno "oczko" w czterech meczach, tracąc w nich aż 14 goli.

W drużynie z Wejherowa wystąpiło trzech byłych piłkarzy Ruchu - Adrian Liberacki (grał w Chorzowie w sezonie 2017/18), Robert Chwastek (2013) oraz Kamil Włodyka (2011-16).

W wyjściowej "jedenastce" Ruchu nastąpiła jedna zmiana. Pauzującego za kartki Mateusza Bogusza zastąpił Michał Walski. Z kolei Dominik Małkowski, który odpokutował zawieszenie za czerwoną kartkę, zajął miejsce na ławce. Parę stoperów - podobnie jak w meczu w Boguchwale ze Stalą Stalowa Wola - tworzyli Robert Obst i Bartłomiej Kulejewski.

Ten ostatni zaczął mecz niepewnie. W 5. minucie nie przeciął podania, umożliwiając Pawłowi Czychowskiemu wyjście na czystą pozycję. Napastnik Gryfa biegł na bramkę gospodarzy, ale w sytuacji sam na sam przegrał z Kamilem Lechem.

Później gra przeniosła się pod drugą bramkę. Głową uderzał Robert Obst, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Po błędzie bramkarza z Wejherowa Dawida Lelenia przed szansą stanął Jakub Kowalski. Przełożył piłkę na prawą nogę, lecz strzał był mało precyzyjny.

W 18. minucie Włodyka chciał z rzutu wolnego zaskoczyć Lecha. Mierzył w krótki róg, ale piłka otarła się o boczną siatkę. W odpowiedzi lewą stroną ruszył Artur Balicki. Minął Grzegorza Gulczyńskiego, a następnie sprytnie się zastawił. Obrońca Gryfu faulował, a sędzia podyktował rzut karny.

Do piłki podszedł Wojciech Kędziora, który w tym sezonie wykorzystał już "jedenastkę" w spotkaniu z Olimpią Elbląg. Tym razem także się nie pomylił, dając prowadzenie Ruchowi.

Przed przerwą obie drużyny miały jeszcze po jednej dobrej okazji. Walski wyłożył piłkę Tomaszowi Podgórskiemu, który uderzył z pierwszej piłki, ale wprost w Lelenia. Natomiast tuż przed gwizdkiem na przerwę Włodyka nie trafił w światło bramki.

Podobnie jak w poprzednim spotkaniu ligowym w Chorzowie - ze Zniczem Pruszków - w II połowie oglądaliśmy dużo słabsze widowisko. Ruch zagroził bramce Lelenia praktycznie tylko raz, po uderzeniu Kowalskiego z dystansu (piłka przeleciała tuż nad poprzeczką).

Niestety w końcówce "Niebiescy" zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Kontra Gryfa, po której uderzał Włodyka, mogła zakończyć się golem na 1:1, ale piłkę zablokował Kulejewski. Jednak zagrożenie zostało oddalone tylko na moment. Z kornera centrował Włodyka, a Oskar Sikorski uprzedził obrońców Ruchu i głową posłał piłkę w krótki róg.

To nie był jednak koniec emocji, bo Ruch powinien ten mecz wygrać. W 88. minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Kowalski, Balicki był sam przed bramkarzem z Wejherowa, ale nie trafił w bramkę!

"Niebiescy" zremisowali trzeci kolejny mecz (przedłużając jednocześnie passę bez porażki do siedmiu spotkań). Dzieląc się punktami, ciężko im będzie dogonić czołówkę. Kibice zaś domagają się walki o awans. Po meczu wyrazili swoje niezadowolenie. - Zmiana trenera, w Chorzowie zmiana trenera - krzyczeli w stronę Dariusza Fornalaka.

Następny mecz Ruchu na Cichej odbędzie się już we wtorek, 25 września  (godz. 19.20). W 1/32 finału Pucharu Polski "Niebiescy" podejmą I-ligową Odrę Opole. Natomiast 30 września (godz. 16) podopieczni Dariusza Fornalaka powalczą o punkty w wyjazdowym spotkaniu z ROW-em Rybnik.

Powiedzieli po meczu
Zbigniew Szymkowicz (trener Gryfa):
- Przyjechaliśmy w osłabionym składzie, wypadł kapitan drużyny Piotrek Kołc, nie przyjechał także Krzysztof Wicki - tych dwóch piłkarzy to 25 procent siły naszego zespołu. Ruch to znana firma, legenda polskiej piłki. Mam pięciu chłopców, którzy wcześniej nawet w III lidze nie grali. Na początku mogli mieć miękkie nogi. Ruch miał przewagę, grał dojrzalszą piłkę. Pierwsza połowa należała do Ruchu. Na drugą wyszliśmy zdeterminowani. Mamy taki charakter, że obojętnie czy jesteśmy faworytem, czy na straconej pozycji, zawsze gramy otwartą piłkę. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy.

Dariusz Fornalak (trener Ruchu): - Liczy się to co w siatce, a nie to, co się stwarza. Zrobiliśmy dużo, by spotkanie wygrać, ale nie wykorzystaliśmy nadarzających się okazji, by spotkanie zamknąć. Jeden błąd indywidualny w kryciu przy stałym fragmencie gry i strata dwóch punktów. Nie możemy się dać zwariować, musimy dalej grać. Pracujemy nad tym, by nie powielać pewnych błędów, które robimy. Nawet niewykorzystanie sytuacji oznaczało, że jest dalej 1:0 dla nas. Niestety stały fragment gry, jest przydzielone krycie, ale zawiódł czynnik ludzki i straciliśmy punkty.

11. kolejka II ligi
Ruch Chorzów - Gryf Wejherowo 1:1 (1:0)
Bramki:
Kędziora (20. karny) - Sikorski (84).
Żółte kartki: Urbańczyk, Walski - Czychowski, Gulczyński.
Sędziował Marek Śliwa (Pińczów). Widzów 4360.
Ruch: Lech - Duriska, Obst, Kulejewski, Bartolewski - Kowalski, Urbańczyk, Walski (78. Sikora), Podgórski (75. Nowakowski) - Balicki, Kędziora (84. Giel).
Gryf: Leleń - Brzuzy, Gulczyński, Liberacki, Goerke - Chwastek, Ryk (78. Bury), Sikorski, Koziara (71. Rogalski), Włodyka - Czychowski (90. Machol).

(mf)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.