Platini: Chorzowowi dziękujemy

Chorzowianin 2009-05-19
Nie będzie meczów Euro 2012 na Stadionie Śląskim. UEFA podjęła ostateczną decyzję w sprawie polskich miast-gospodarzy najbliższych piłkarskich mistrzostw Europy. Oprócz Chorzowa szans pozbawiono także Kraków.
Platini: Chorzowowi dziękujemy
13 maja na lata zostanie zapamiętany jako data porażki Chorzowa i Stadionu Śląskiego w staraniach o Euro 2012. Tego dnia Michel Platini ogłosił decyzję Komitetu Wykonawczego Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), który obradował w minionym tygodniu w Bukareszcie.

Wybór miast-gospodarzy Euro był jednym z najbardziej palących tematów w ostatnich miesiącach. O prawo goszczenia najlepszych drużyn Starego Kontynentu walczyło sześć miast polskich (Warszawa, Wrocław, Gdańsk, Poznań, Kraków i Chorzów) oraz sześć ukraińskich (Kijów, Donieck, Lwów, Dniepropietrowsk, Odessa i Charków). Początkowo obie federacje wskazały po 4 miasta główne i po 2 rezerwowe. Później rozpoczęto starania o zorganizowanie mistrzostw na 12 obiektach, a głównym argumentem była duża powierzchnia obu krajów. UEFA zdecydowała jednak, że Euro odbędzie się na ośmiu lub sześciu stadionach.

Spekulacji nie brakowało. Im bliżej było ogłoszenia decyzji europejskiej centrali futbolowej, tym bardziej sensacyjne wieści ukazywały się w prasie. W wielu polskich dziennikach skreślano szanse Chorzowa, ale jeszcze w przeddzień decyzji Komitetu Wykonawczego Agencja Reuters podała, że Euro może się odbyć w sześciu miastach polskich i dwóch ukraińskich. To bowiem nasz wschodni partner miał w ostatnich miesiącach - wskutek kryzysu finansowego - olbrzymie problemy. Szansy Chorzowa upatrywano więc w potknięciu Ukrainy.

I na samym początku przemowy Platiniego wydawało się, że... coś jest na rzeczy. Szef UEFA rozpoczął od krytycznych uwag na temat Ukrainy. Zauważył, że skutki kryzysu są w tym kraju wyraźnie odczuwalne. Po chwili stało się jednak jasne, że model 6 plus 2 nie wchodzi w grę. Platini dobitnie wyjaśnił bowiem, kto w Polsce zorganizuje mecze Euro. - Mistrzostwa Europy odbędą się w tych polskich miastach, z którymi już podpisaliśmy umowy. Warszawa, Gdańsk, Wrocław i Poznań - wymienił Francuz. - Kraków i Chorzów nie będą brane pod uwagę - dodał.

Niektórzy spodziewali się, że być może nie usłyszymy decyzji ostatecznej, jednak ostatnie zdanie Platiniego rozwiało wszelkie wątpliwości. Euro 2012 w Chorzowie nie będzie! Nawet jeśli na Ukrainie wydarzy się jakaś katastrofa gospodarcza.

Nasz wschodni partner dostał czas do końca listopada tego roku. Tylko Kijów może być pewien organizacji spotkań turnieju, choć niewykluczone, że straci finał (na rzecz Warszawy). Lwów, Donieck i niespodziewanie - rezerwowy dotychczas - Charków otrzymały kilka miesięcy na dostosowanie się do wymogów stawianych przez Europejską Unię Piłkarską.

W grudniu UEFA albo zatwierdzi model 4 plus 4, albo uzna, że tylko jedno z miast ukraińskich (Donieck, Lwów lub Charków) może zostać dokooptowane do Kijowa. W drugim wariancie zachwiana zostałaby symetria, a turniej odbyłby się w 4 miastach polskich i 2 ukraińskich. Los Chorzowa i Krakowa podzieliły natomiast Dniepropietrowsk oraz Odessa.

Na koniec Platini zdobył się na kurtuazję. - Chciałbym także wykorzystać okazję, żeby podziękować miastom: Chorzów i Kraków w Polsce oraz Dniepropietrowsk i Odessa na Ukrainie - za ich zaangażowanie w przygotowaniach do Euro 2012 - powiedział Platini.
Tych podziękowań woleliby na Śląsku nie usłyszeć...


Marek Kopel (prezydent Chorzowa)
Gest w stronę Ukrainy

Decyzja UEFA z jednej strony jest oczywista. Czwórkę polskich miast wybrały przed kilkoma laty PZPN i polski rząd - to było ich prawo. Trudno było oczekiwać, że UEFA zrezygnuje z któregoś z czterech polskich miast, które do Euro dobrze się przygotowują. To było wręcz niemożliwe, żeby odebrać turniej komuś, kto został wybrany, podpisał z UEFA umowę i realizuje - za ponad miliard złotych - inwestycje.
Natomiast wielka szkoda, że UEFA nie ogłosiła ośmiu miast-gospodarzy - bez zachowania równości między Polską a Ukrainą. Wtedy oczywiste, że Kraków i Chorzów brałyby udział w tych mistrzostwach. Czego zabrakło? Tak naprawdę niczego... To decyzja UEFA. Być może chodziło o gest w stronę władz ukraińskich, żeby dysproporcja nie była aż tak duża. Żeby nie bolało po drugiej stronie. Szkoda, wielka szkoda...

(fab)

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.