Polegli na Legii
Chorzowianin 2009-11-04
- Hit kolejki trwał tylko 45 minut - boleśnie dla piłkarzy z Chorzowa podsumował sobotni mecz Jan Urban, trener gospodarzy. Stołeczna ekipa wygrała 2:0. Ruch wciąż jest wiceliderem Ekstraklasy, ale ma już sześć punktów straty do Wisły i tylko punkt przewagi nad Legią.

Nadzieje kibiców „niebieskich” były wielkie, ale... na Łazienkowskiej ich ulubieńcy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Nie był to niestety zespół, jaki widzieliśmy we wcześniejszych meczach sezonu. Wyraźnie brakowało Andrzeja Niedzielana (został w Chorzowie z powodu grypy żołądkowej) i Gabora Straki (z przyczyn osobistych wyjechał na Słowację), wypadł także (za kartki) Krzysztof Nykiel.
Waldemar Fornalik długo zastanawiał się, jaki skład wystawić przeciwko Legii. Na prawą stronę obrony delegował Piotra Stawarczyka. Trener Ruchu - w obliczu braku Niedzielana - wzmocnił linię pomocy, która składała się z pięciu zawodników. Ilość nie przeszła jednak w jakość. W przodzie osamotniony Sobiech nie był w stanie zagrozić obrońcom Legii.
Do tego błędy popełnili ci, którzy w tym sezonie należą do wiodących postaci. Tomasz Brzyski przy pierwszej bramce nie zablokował centry Szałachowskiego. Przy drugiej Wojciech Grzyb dał się łatwo przepchnąć Komorowskiemu. W obu przypadkach do siatki trafiał Marcin Mięciel.
- Hit kolejki trochę krótki, bo 45-minutowy. Zdobyliśmy dwie bramki i całkowicie kontrolowaliśmy przebieg meczu - powiedział trener Legii Jan Urban, a w jego słowach nie było ani krzty wywyższania się. Wręcz przeciwnie - trafnie podsumował mecz, po którym wszyscy spodziewali się więcej, a który do najlepszych z pewnością nie należał. Fornalik z kolei zastanawiał się, co by było, gdyby... - Przed przerwą zagrać tak, jak po przerwie. Może byśmy tu nie przegrali? - pytał retorycznie szkoleniowiec Ruchu.
O porażce w Warszawie trzeba jak najszybciej zapomnieć, bo przed nami kolejne spotkanie. Tym razem na Cichej, która w tym sezonie jest dla przyjezdnych nie do zdobycia. Kolejnym śmiałkiem będzie Michał Probierz - były piłkarz „niebieskich”, a obecnie trener Jagiellonii Białystok. Wprawdzie „Jaga” zajmuje dopiero 12. miejsce, ale gdyby nie 10-punktowa kara za korupcję, byłaby w czołowej szóstce.
Główną siłą białostoczan jest ofensywny duet. Doświadczony Tomasz Frankowski oraz młody - choć... już po przejściach (leczył się z uzależnienia od hazardu) - Kamil Grosicki strzelili 7 z 13 bramek dla swojego zespołu. „Jaga” nie przegrała w lidze od sześciu kolejek.
Jest jednak jeden fakt, którego niedzielni przeciwnicy „niebieskich” mocno się wstydzą. Otóż po raz ostatni zwyciężyli na obcym stadionie... 1 grudnia 2007 roku (1:0 z Polonią Bytom na Stadionie Śląskim). Od tego czasu w 28 meczach wyjazdowych nigdy nie sięgnęli po trzy punkty.
- Może w końcu uda się w Chorzowie - powiedział po ostatnim spotkaniu „Jagi” Grosicki. Mamy nadzieję, że jednak nie... Mecz odbędzie się w niedzielę (8.11.) o godz. 14.45.
Nowy sponsor Ruchu
Od zeszłego piątku „niebiescy” mają nowego sponsora. Jest nim Tauron Polska Energia - jedna z największych polskich firm energetycznych, działająca głównie na południu kraju. To drugi pod względem wielkości producent energii elektrycznej i lider jej sprzedaży w Polsce.
Różowe logo firmy znalazło się na koszulkach piłkarzy (z przodu i z tyłu) już podczas meczu z Legią. Umowa z Tauronem będzie obowiązywać do końca roku. Później obie strony mają podsumować współpracę i zdecydować, czy zostanie ona przedłużona.
Sadlok w kadrze!
Dobra gra „niebieskich” w Ekstraklasie nie pozostała niezauważona. Nowy selekcjoner reprezentacji Franciszek Smuda powołał obrońcę Ruchu Macieja Sadloka na dwa listopadowe mecze towarzyskie. 14 listopada Polska podejmie w Warszawie Rumunię, a cztery dni później - w Bydgoszczy - Kanadę. Smuda podkreślił w jednym z wywiadów, że 20-latek z Chorzowa „to walczak, a takich mu potrzeba”.
Wywalczyli ćwierćfinał
Po zwycięstwie 1:0 ze Startem Otwock chorzowianie są już w ćwierćfinale Remes Pucharu Polski. Jedyną bramkę w wyjazdowym spotkaniu z II-ligowcem strzelił Marcin Nowacki. Na razie nie wiadomo, z kim Ruch zmierzy się w 1/4 finału. Tę zaś zaplanowano na marzec 2010 roku.
Waldemar Fornalik długo zastanawiał się, jaki skład wystawić przeciwko Legii. Na prawą stronę obrony delegował Piotra Stawarczyka. Trener Ruchu - w obliczu braku Niedzielana - wzmocnił linię pomocy, która składała się z pięciu zawodników. Ilość nie przeszła jednak w jakość. W przodzie osamotniony Sobiech nie był w stanie zagrozić obrońcom Legii.
Do tego błędy popełnili ci, którzy w tym sezonie należą do wiodących postaci. Tomasz Brzyski przy pierwszej bramce nie zablokował centry Szałachowskiego. Przy drugiej Wojciech Grzyb dał się łatwo przepchnąć Komorowskiemu. W obu przypadkach do siatki trafiał Marcin Mięciel.
- Hit kolejki trochę krótki, bo 45-minutowy. Zdobyliśmy dwie bramki i całkowicie kontrolowaliśmy przebieg meczu - powiedział trener Legii Jan Urban, a w jego słowach nie było ani krzty wywyższania się. Wręcz przeciwnie - trafnie podsumował mecz, po którym wszyscy spodziewali się więcej, a który do najlepszych z pewnością nie należał. Fornalik z kolei zastanawiał się, co by było, gdyby... - Przed przerwą zagrać tak, jak po przerwie. Może byśmy tu nie przegrali? - pytał retorycznie szkoleniowiec Ruchu.
O porażce w Warszawie trzeba jak najszybciej zapomnieć, bo przed nami kolejne spotkanie. Tym razem na Cichej, która w tym sezonie jest dla przyjezdnych nie do zdobycia. Kolejnym śmiałkiem będzie Michał Probierz - były piłkarz „niebieskich”, a obecnie trener Jagiellonii Białystok. Wprawdzie „Jaga” zajmuje dopiero 12. miejsce, ale gdyby nie 10-punktowa kara za korupcję, byłaby w czołowej szóstce.
Główną siłą białostoczan jest ofensywny duet. Doświadczony Tomasz Frankowski oraz młody - choć... już po przejściach (leczył się z uzależnienia od hazardu) - Kamil Grosicki strzelili 7 z 13 bramek dla swojego zespołu. „Jaga” nie przegrała w lidze od sześciu kolejek.
Jest jednak jeden fakt, którego niedzielni przeciwnicy „niebieskich” mocno się wstydzą. Otóż po raz ostatni zwyciężyli na obcym stadionie... 1 grudnia 2007 roku (1:0 z Polonią Bytom na Stadionie Śląskim). Od tego czasu w 28 meczach wyjazdowych nigdy nie sięgnęli po trzy punkty.
- Może w końcu uda się w Chorzowie - powiedział po ostatnim spotkaniu „Jagi” Grosicki. Mamy nadzieję, że jednak nie... Mecz odbędzie się w niedzielę (8.11.) o godz. 14.45.
Nowy sponsor Ruchu
Od zeszłego piątku „niebiescy” mają nowego sponsora. Jest nim Tauron Polska Energia - jedna z największych polskich firm energetycznych, działająca głównie na południu kraju. To drugi pod względem wielkości producent energii elektrycznej i lider jej sprzedaży w Polsce.
Różowe logo firmy znalazło się na koszulkach piłkarzy (z przodu i z tyłu) już podczas meczu z Legią. Umowa z Tauronem będzie obowiązywać do końca roku. Później obie strony mają podsumować współpracę i zdecydować, czy zostanie ona przedłużona.
Sadlok w kadrze!
Dobra gra „niebieskich” w Ekstraklasie nie pozostała niezauważona. Nowy selekcjoner reprezentacji Franciszek Smuda powołał obrońcę Ruchu Macieja Sadloka na dwa listopadowe mecze towarzyskie. 14 listopada Polska podejmie w Warszawie Rumunię, a cztery dni później - w Bydgoszczy - Kanadę. Smuda podkreślił w jednym z wywiadów, że 20-latek z Chorzowa „to walczak, a takich mu potrzeba”.
Wywalczyli ćwierćfinał
Po zwycięstwie 1:0 ze Startem Otwock chorzowianie są już w ćwierćfinale Remes Pucharu Polski. Jedyną bramkę w wyjazdowym spotkaniu z II-ligowcem strzelił Marcin Nowacki. Na razie nie wiadomo, z kim Ruch zmierzy się w 1/4 finału. Tę zaś zaplanowano na marzec 2010 roku.
(f)
Reklama: