Polki niesione uczniowskim dopingiem

Chorzowianin 2008-11-25
Nadkomplet publiczności obejrzał w miniony piątek w hali MORiS towarzyski mecz piłki ręcznej Polska - Turcja. Biało-czerwone bez większych problemów ograły rywalki 32:27. Potem zaś podkreślały, że przy takiej widowni mogłyby grać zawsze.
Polki niesione uczniowskim dopingiem
Organizatorzy spotkania mieli pewne obawy co do frekwencji. Wiadomo bowiem było, że w tym samym czasie na Stadionie Śląskim rozgrywany był mecz piłkarskiej ekstraklasy: Ruch - Legia. Część fanów futbolu lubi przychodzić na „szczypiorniaka”, ale tym razem musieli wybierać. Okazało się, iż obawy były niepotrzebne. Ba, hala przy ul. Dąbrowskiego wręcz pękała w szwach! Mecz Polska - Turcja obejrzało około 1200 kibiców, z których sporą część stanowiły dzieci.

- Wiele szkół odpowiedziało na nasze zaproszenie. Nie tylko z Chorzowa, ale także z Pszczyny, Rudy Śląskiej. Przyjechała 50-osobowa grupa z gliwickiego Domu Dziecka - tłumaczył Wojciech Krzystanek, wicedyrektor MORiS-u.

Młodzi fani, wyposażeni w biało-czerwone gadżety, stworzyli niesamowitą atmosferę. Szczególnie głośna była grupka, która co pewien czas skandowała nazwisko bramkarki reprezentacji Polski, Krystyny Wasiuk. - To moje uczennice z V klasy Zespołu Szkół Sportowych nr 2. Trenują piłkę ręczną. A jak się mają uczyć, to od najlepszych - wyjaśniła z uśmiechem Wasiuk, na co dzień strzegąca bramki chorzowskiego Ruchu.

Dla pani Krystyny, mającej pokaźny staż w reprezentacji, mecz z Turcją był niesamowitym wydarzeniem. - Grałam już wiele meczów w kadrze, z czego kilka razy w Chorzowie. Nie pamiętam jednak, żeby kiedykolwiek przyszło tylu kibiców. Niektórzy musieli stać. Tego na meczach piłki ręcznej jeszcze nie było. Oby taka frekwencja panowała na każdym spotkaniu ligowym - rozmarzyła się kapitan reprezentacji.

Wasiuk zagrała w II połowie, zmieniając Magdalenę Chemicz. Obie bramkarki rywalizowały o miejsce między słupkami w turnieju preeliminacyjnym do mistrzostw świata. Rozpoczął on się we wtorek w Dąbrowie Górniczej. - Obojętnie która z nas będzie broniła. Ważne, żebyśmy wygrały ten turniej - zakończyła Wasiuk. Przeciwniczkami Polski są: Łotwa, Słowacja, Szwajcaria i Islandia.

Wróćmy jednak do tego, co działo się w piątek w chorzowskiej hali. Nie tylko zawodniczki, ale także trener był pod wrażeniem atmosfery panującej na trybunach. - Byłem bardzo mile zaskoczony, że organizatorzy tak wspaniale przygotowali tę imprezę - powiedział Krzysztof Przybylski, który jeszcze w minionym sezonie prowadził chorzowski Ruch.

Obok Krystyny Wasiuk koszulkę z orzełkiem założyła także inna zawodniczka „niebieskich”, Karolina Radoszewska. Kołowa pojawiła się na boisku w 42 minucie i ze wszystkich sił starała się pokazać z jak najlepszej strony. Wywalczyła dwa rzuty karne. - Oceniam jej występ pozytywnie. W obronie zdarzyło jej się kilka błędów, ale wynikało to z tego, że próbowaliśmy w defensywie nowych rozwiązań - zakończył Przybylski.

Michał Fabian

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.