Polonia na Śląskim. Jak u siebie

Chorzowianin 2009-04-07
W dziewiątkę (!) mecz z Cracovią kończyli piłkarze Ruchu. Po heroicznym boju utrzymali jednak bezbramkowy remis. W Wielką Sobotę podejmą na Stadionie Śląskim Polonię Warszawa. Goście zapowiadają, że w Chorzowie grać im się będzie lepiej niż na swoim obiekcie!
Polonia na Śląskim. Jak u siebie
Wystarczy rzut oka na tabelę, by przekonać się, jak ważne spotkanie rozgrywali „niebiescy” w sobotę w Krakowie. Rywal plasował się na miejscu spadkowym, ale ze stratą ledwie pięciu punktów do Ruchu. Dlatego podstawowe założenie na stadionie Cracovii brzmiało: „nie przegrać”.

Piłkarze mówili po meczu, że trener Bogusław Pietrzak nastawił ich na zdobycie punktu. Ba, sam szkoleniowiec przyznał na konferencji prasowej, iż punkt trzeba docenić. - Przed meczem wzięlibyśmy ten remis. Wybronienie go w takim osłabieniu graniczyło z cudem, ale udało się. Jestem bardzo szczęśliwy z remisu - podsumował Pietrzak.

W przodzie chorzowianie nie zdziałali zbyt wiele, ale za to mieli pewny punkt w bramce. Pietrzak postawił nie na Krzysztofa Pilarza, lecz na Matko Perdijicia i się nie zawiódł! Chorwat bronił z wyczuciem, a kilka razy szczęście też było po jego stronie. Na przykład wtedy, gdy po strzale Ślusarskiego piłka trafiła w poprzeczkę.

Niestety w końcówce meczu w roli głównej wystąpił sędzia Piotr Wasielewski z Kalisza. Pokazał on wspomniane czerwone kartki dwóm chorzowianom: Rafałowi Grodzickiemu (77 min) i Maciejowi Sadlokowi (87 min) - obu w konsekwencji dwóch żółtych kartek. Zwłaszcza druga kara dla Grodzickiego była wątpliwa. Jeden z piłkarzy Cracovii chamsko faulował Perdijicia, powstało ogromne zamieszanie, a arbiter... niespodziewanie pokazał żółty kartonik piłkarzowi z Chorzowa. Marna to pociecha, że w poniedziałek zarząd Kolegium Sędziów ogłosił, iż Wasielewski nie będzie uwzględniany w obsadzie przez dwie najbliższe kolejki.

Potyczka w Krakowie to już jednak przeszłość. Teraz przed Ruchem sobotnie spotkanie z Polonią Warszawa (na Stadionie Śląskim - godz. 15.30). Po raz pierwszy od Wielkich Derbów Śląska mecz chorzowian w roli gospodarza będzie mieć należytą oprawę. Z Odrą Wodzisław piłkarze musieli bowiem radzić sobie bez publiczności (kara za ekscesy podczas WDŚ).

Warszawianie walczą o mistrzostwo Polski, obecnie zajmują 4. miejsce i można być pewnym, że w Chorzowie nie zagrają zachowawczo. „Czarne Koszule” tracą do prowadzącego w tabeli Lecha tylko trzy punkty. Od niedawna zespół prowadzi Bogusław Kaczmarek, były asystent Leo Beenhakkera.

Co ciekawe, goście ze stolicy twierdzą, że będą czuć się na Stadionie Śląskim lepiej niż na własnym! Dlaczego? Powodem jest fatalny stan murawy na obiekcie przy ul. Konwiktorskiej. Trener Kaczmarek po ostatnim meczu u siebie (z Polonią Bytom) powiedział m.in.: - Moi zawodnicy z ulgą myślą teraz o najbliższych meczach, bo mamy wyjazdy do Krakowa (w Pucharze Polski - przyp. red.) i na Stadion Śląski, gdzie można normalnie pograć w piłkę - stwierdził popularny „Bobo”.
 
(m)

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.