Puchar pojechał do Pniew
Chorzowianin 2009-06-16
Trzy bramki straty z pierwszego meczu finałowego o Puchar Polski musiał odrobić chorzowski Clearex. Niestety w rewanżu przegrał z Akademią FC po raz drugi. Aż 2:8, co jest najwyższą porażką w historii występów klubu na arenie krajowej.
Pisaliśmy przed finałem PP, że dużo jest podobieństw między rywalizacją futsalowców a piłkarzy. Ruch przegrał ją w swoim mieście, z poznańskim Lechem. Również Clearex - we własnej hali - musiał oglądać świętujących rywali, wywodzących się z Poznania (Akademia FC Pniewy w poprzednich sezonach występowała jako Akademia Słowa Poznań).
O ile jednak „niebiescy” przegrali finał w najmniejszych możliwych rozmiarach (0:1), o tyle Clearex poniósł - zwłaszcza w drugim meczu - bardzo bolesną porażkę. A warto zaznaczyć, że spotkanie rewanżowe zaczęło się dla naszego zespołu kapitalnie. Michał Włodarek strzelił bramkę z rzutu wolnego już w 15 sekundzie! Wydawało się, że chorzowianie pójdą za ciosem i bardzo szybko odrobią straty z pierwszego meczu.
Akademia FC to jednak zbyt doświadczony zespół, by spanikować po szybko straconym golu. Kilku reprezentantów Polski, do tego dwóch Ukraińców oraz świetnie spisujący się bramkarz z Mołdawii. Pniewianie rozkręcali się powoli, ale po 11 minutach już prowadzili... Tylko grad goli mógł odwrócić jeszcze losy dwumeczu. Clearex potrzebował wtedy aż pięciu trafień.
Dlatego menedżer zespołu Zdzisław Wolny zagrał va banque. Już w 13 minucie nakazał założyć czerwoną koszulkę „lotnego bramkarza” Włodarkowi, ściągając Krystiana Brzenka. Jednak natychmiast chorzowianie zostali skarceni. Strzał do pustej bramki, 1:3 i praktycznie koniec marzeń o pucharze.
Do końca spotkania Clearex próbował gry w przewadze, jednak nie przyniosło to efektów. Drugiego gola (na 2:6) strzelił po stałym fragmencie. - Nie mamy jeszcze dopracowanej gry 5 na 4, dlatego tak to wygląda - rozkładał bezradnie ręce Andrzej Szłapa, kapitan zespołu.
Zwycięzcy przyznawali, że manewr Cleareksu był ryzykowny. - Ale tylko klasowe drużyny stać na taką decyzję. Słowa uznania dla Cleareksu - mówił Klaudiusz Hirsch, grający trener goście. W niedzielę przeżywali oni historyczne chwile, wszak trofeum było pierwszym w kolekcji Akademii.
Medale piłkarzom obu drużyn wręczył prezydent Chorzowa Marek Kopel. Puchar, z rąk przewodniczącego Komisji PZPN ds. Futsalu, Andrzeja Hendrzaka, odebrał kapitan gości Bartosz Łeszyk.
„Puchar jest nasz, ten puchar nam się należy!” - śpiewali piłkarze z Pniew. Chorzowianom przyszło przełknąć jeszcze jedną gorzką pigułkę na koniec sezonu 2008/09. Muszą o nim zapomnieć jak najszybciej i zacząć przygotowania do nowej edycji. Zmiany w zespole są nieuniknione, o czym wspomina w rozmowie z „Chorzowianinem” prezes i menedżer klubu, Zdzisław Wolny.
Rozmowa ze Zdzisławem Wolnym w najnowszym Chorzowianinie. W środę w kioskach.
O ile jednak „niebiescy” przegrali finał w najmniejszych możliwych rozmiarach (0:1), o tyle Clearex poniósł - zwłaszcza w drugim meczu - bardzo bolesną porażkę. A warto zaznaczyć, że spotkanie rewanżowe zaczęło się dla naszego zespołu kapitalnie. Michał Włodarek strzelił bramkę z rzutu wolnego już w 15 sekundzie! Wydawało się, że chorzowianie pójdą za ciosem i bardzo szybko odrobią straty z pierwszego meczu.
Akademia FC to jednak zbyt doświadczony zespół, by spanikować po szybko straconym golu. Kilku reprezentantów Polski, do tego dwóch Ukraińców oraz świetnie spisujący się bramkarz z Mołdawii. Pniewianie rozkręcali się powoli, ale po 11 minutach już prowadzili... Tylko grad goli mógł odwrócić jeszcze losy dwumeczu. Clearex potrzebował wtedy aż pięciu trafień.
Dlatego menedżer zespołu Zdzisław Wolny zagrał va banque. Już w 13 minucie nakazał założyć czerwoną koszulkę „lotnego bramkarza” Włodarkowi, ściągając Krystiana Brzenka. Jednak natychmiast chorzowianie zostali skarceni. Strzał do pustej bramki, 1:3 i praktycznie koniec marzeń o pucharze.
Do końca spotkania Clearex próbował gry w przewadze, jednak nie przyniosło to efektów. Drugiego gola (na 2:6) strzelił po stałym fragmencie. - Nie mamy jeszcze dopracowanej gry 5 na 4, dlatego tak to wygląda - rozkładał bezradnie ręce Andrzej Szłapa, kapitan zespołu.
Zwycięzcy przyznawali, że manewr Cleareksu był ryzykowny. - Ale tylko klasowe drużyny stać na taką decyzję. Słowa uznania dla Cleareksu - mówił Klaudiusz Hirsch, grający trener goście. W niedzielę przeżywali oni historyczne chwile, wszak trofeum było pierwszym w kolekcji Akademii.
Medale piłkarzom obu drużyn wręczył prezydent Chorzowa Marek Kopel. Puchar, z rąk przewodniczącego Komisji PZPN ds. Futsalu, Andrzeja Hendrzaka, odebrał kapitan gości Bartosz Łeszyk.
„Puchar jest nasz, ten puchar nam się należy!” - śpiewali piłkarze z Pniew. Chorzowianom przyszło przełknąć jeszcze jedną gorzką pigułkę na koniec sezonu 2008/09. Muszą o nim zapomnieć jak najszybciej i zacząć przygotowania do nowej edycji. Zmiany w zespole są nieuniknione, o czym wspomina w rozmowie z „Chorzowianinem” prezes i menedżer klubu, Zdzisław Wolny.
Rozmowa ze Zdzisławem Wolnym w najnowszym Chorzowianinie. W środę w kioskach.
Michał Fabian
Reklama: