Tajlandia, Kambodża, Wietnam. Pamiętnik z niezwykłej wyprawy

18 stycznia
Jadę po resztę grupy do centrum, mijam masowe demonstracje antyrządowe. Są szczęśliwi, gdy mnie widzą, dotarli z opóźnieniem. Lotnisko jest ogromne, choć nieco mniejsze niż w Dubaju. Ten sam taksówkarz próbuje zamienić podane przeze mnie banknoty, orientuję się teraz, dlaczego dopłaciłem wcześniej 8 zł. W niezwykle zręczny sposób podmienia na moich oczach banknot o wartości w złotówkach 50 zł na 5 zł, osłupiałem, ale już nie pozwoliłem dać się nabrać. Dobrze wiedziałem, jaki banknot mu dałem.