Tajlandia, Kambodża, Wietnam. Pamiętnik z niezwykłej wyprawy

19 stycznia
Rano zmierzamy do Wielkiego Pałacu Królewskiego. Przepiękna architektura, wstęp 50 zł. Szmaragdowemu Buddzie nie możemy zrobić zdjęcia w najważniejszej świątyni Tajów, przepych i złoto. Idziemy pieszo do Wat Pho Świątyni Odpoczywającego Buddy, pozłacany posąg Buddy robi wrażenie swoim ogromem, ma prawie 46 m długości, 15 m wysokości. Płyniemy tramwajem wodnym za 1,50 zł do kolejnej Wat Traimit, gdzie podziwiamy Złotego Buddę, 5,5 tony szczerego złota . Przechodzimy przez dzielnicę Chinatown, zwiedzamy targ owocowy, gdzie kupujemy obrany grapefruit, banany, arbuz. Płyniemy do hostelu.
W tym samym dniu sprawdzamy, gdzie znajduje się dworzec, ponieważ zgodnie z planem przemieszczamy się dalej do Kambodży. Znów tutejszy przewoźnik proponuje nam za 100 zł od osoby przejazd do granicy, inne biuro za 75 zł, następne 34 zł, w końcu negocjujemy za 25 zł. Targowanie się zajmuje nam cały wieczór.