Tajlandia, Kambodża, Wietnam. Pamiętnik z niezwykłej wyprawy

Tajlandia, Kambodża, Wietnam. Pamiętnik z niezwykłej wyprawy

21 stycznia

Po śniadaniu wynajętymi tuktukami jedziemy do Angkor. Jest chłodno, temperatura wzrasta wraz ze wznoszącym się słońcem, popołudniu dopada nas upał, dobrze, że mamy kremy do opalania. Zwiedzamy cały dzień zachwycający kompleks blisko 100 świątyń rozłożonych na 120 km kw. Była to droga atrakcja turystyczna, bilet kosztował 20 dol. od osoby, wchodziliśmy tam dwukrotnie. Kolosalne wrażenie wywiera wybudowany od VIII do XII wieku kompleks, dziś ruin świątyń, zdaniem znawców najwspanialszy obiekt sakralny, jaki kiedykolwiek stworzyła ludzkość. Jemy banany, słodsze, smaczniejsze, bardziej soczyste niż nasze, choć mniejsze. W drodze powrotnej natknęliśmy się na korki spowodowane przez tuktuki, wywołało to szczere nasze zdziwienie.

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.