Tajlandia, Kambodża, Wietnam. Pamiętnik z niezwykłej wyprawy

Tajlandia, Kambodża, Wietnam. Pamiętnik z niezwykłej wyprawy

22 stycznia

Zmęczenie grupy powoli daje o sobie znać. Jeden z uczestników dostaje wysokiej gorączki, zostaje w hostelu. Jedziemy zobaczyć słonie, a niektórzy z nas decydują się na przejażdżkę tym ogromnym zwierzęciem, atrakcja warta 15 dol. Po drodze spotykamy spore stado małp, które przyzwyczajone do hojności turystów wchodzą nam do tuktuków i zabierają jedzenie z rąk. Próba odstraszenia ich wiąże się z agresywnym zachowaniem przywódcy stada, wzięliśmy szybko nogi za pas. Jedziemy 30 km w głąb dżungli, przejeżdżając przez wioski kambodżańskie. Widać biedę, skromne chatki, kryte liśćmi , na palach, otoczone słomianką, wewnątrz zawieszony hamak. Zwiedzamy najstarsze zabytki kompleksu Angkor, położone z dala od gwaru turystów, słyszeliśmy, jak żyje dżungla. Na targu owoców próbujemy kupić mandarynki, widząc białego za 1 dol. sprzedawczyni chce nam dać 3 owoce. Po raz kolejny przekonujemy się, że inne ceny są dla nas, a inne dla tubylców. Zjedliśmy smaczny makaron z warzywami i kurczakiem - na ulicy.

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.