Woda wychodziła mi uszami

Chorzowianin 2008-10-07
Prezydent Chorzowa uhonorował w środę dyplomem uznania Kasię Pawlik, zdobywczynię czterech medali olimpijskich na paraolimpiadzie w Pekinie.
Woda wychodziła mi uszami
Kasia Pawlik o swoich medalach:

W spotkaniu z prezydentem oprócz bohaterki z Pekinu wzięli udział - Grażyna Błaszczak, trenerka medalistki, władze miasta - z zastępcą prezydenta Joachimem Otte i przewodniczącym Rady Miasta Henrykiem Wieczorkiem - a także Henryk Pięta, prezes klubu „Start” Katowice, którego barwy reprezentuje Pawlik.

- Jestem z siebie dumna. choć nie uważam zdobytych medali za jakiś wielki wyczyn. Nie chcę się tym chwalić – mówi medalistka. Jak przyznaje medale są efektem wielu godzin ćwiczeń. - Tylko w basenie ćwiczyłam dwa razy dziennie po dwie godziny. Poza tym sporo czasu spędziłam na ćwiczeniach gibkościowych i siłowych - dodaje.

Kasia Pawlik jest mieszkanką Chorzowa, tegoroczną absolwentką IV LO i zawodniczką „Startu” Katowice. Kiedy wyjeżdżała do Pekinu, obawiała się o swoją formę. Treningi bardzo ją wyczerpały. Obawy okazały się jednak bezpodstawne. Z Pekinu przywiozła cztery medale i została bohaterką polskiej ekipy. Jej olimpijska kolekcja to jeden złoty medal na 400 m stylem dowolnym, dwa srebrne medale - na 100 m stylem dowolnym i 50 m stylem dowolnym oraz jeden brązowy - na 200 m stylem zmiennym. Jedno srebro mogłoby nawet być złotym medalem, ale chorzowianka przegrała o ułamek sekundy. - Jasne, że dwa złota by się przydały, ale nie bądźmy łapczywi - stwierdza.

Medalistka pobiła rekord świata na 400 m stylem dowolnym o 6 sekund. – Rekord jest olbrzymi, ale... uważam, że nie był rewelacyjny. Popłynęłam na swoje możliwości, a że aż o sześć sekund poprawiłem rekord? Na pewno byłam z tego zadowolona – dodaje bez fałszywej skromności.
Pływaczka dobrze wspomina Pekin nie tylko ze względu na zdobycz medalową. – Pekin jest bardzo przyjacielskim miastem. Chińczycy pokazali się z bardzo dobrej strony. Przygotowali całą imprezę rewelacyjnie. Uważam, że to jest bardzo miłe miasto – powiedziała K. Pawlik.

Po paraolimpiadzie miała miesiąc zasłużonego odpoczynku. – Trenerka nakazała mi przerwać treningi. Jestem jej z tego powodu bardzo wdzięczna. Trzeba było odreagować, bo woda już wychodziła mi uszami. Już powoli wracam do basenu. Od przyszłego tygodnia rozpoczynam treningi, wrócę do tego, co kocham. Powinno być dobrze – uśmiecha się.

Kolejne zawody już za niecały miesiąc. Zawodniczka jednak nie czuje presji przed uzyskiwaniem podobnych wyników. – Cel, który sobie założyłam został osiągnięty. Najważniejsza była paraolimpiada – przyznaje.

Nasza medalistka będzie miała trudniej z pogodzeniem treningów i szkoły. Rozpoczyna studia fizjoterapii na GWSH w Katowicach.
Podczas spotkania z prezydentem zdradziła, że jej pierwszy zdobyty medal w Pekinie – srebro na 100 m dowolnym - przeznaczy na aukcję, na rzecz chorych dzieci. – Jeszcze nie wiem, jaka to będzie aukcja. Chcę pomóc, a jak się uda, to będę szczęśliwa – mówi.

Przeczytaj więcej o medalach Kasi
Paweł Mikołajczyk

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.