Badminton bez siatki. A z jaką szybką lotką!

Kto z nas nie lubi pograć w badmintona? Dwie rakietki, lotka, no i siatka... Z tą ostatnią czasem bywa jednak problem. Jak temu zaradzić? Spróbować nowej odmiany tej dyscypliny - speed badmintona, zwanego też speedmintonem.

W niej siatka potrzebna nam nie jest. Wystarczą rakietki, lotka i trochę wolnej przestrzeni. Linie boiska - dwa kwadraty dla zawodników - wyznaczyć można sobie samemu, rozwijając specjalne taśmy.

Jakie są zasady gry? Trzeba zdobyć 16 punktów, by wygrać seta (gra się do dwóch wygranych setów). Punkt otrzymujemy za trafienie lotką w pole przeciwnika, ale nie tylko. Także wtedy, gdy lotka po uderzeniu rywala spadnie poza nasze pole albo kiedy rywal odbije ją dwa razy.

Nazwa speed badminton wzięła się od szybkiej lotki (dużo szybszej od tradycyjnej). Jest ona cięższa i bardziej aerodynamiczna. Najlepsi potrafią uderzyć ją tak, że osiąga prędkość do 290 km/h!

W minioną sobotę speedminton zawitał na Stadion Śląski (na boisko treningowe). Okazją były I Mistrzostwa Śląska Dziennikarzy w tej dyscyplinie.

Najpierw odbyło się szkolenie z przepisów gry, a także trening pod okiem instruktorów Polskiego Zrzeszenia Speed Badmintona. Później rozpoczęła się rywalizacja przedstawicieli mediów.

- Przez cały turniej emocji nie brakowało. Pogoda dopisała. To była świetna zabawa - podkreślali uczestnicy zmagań.

A wyniki? Pierwszym mistrzem Śląska został Bartłomiej Wnuk z Panoramy Silesia, drugie miejsce zajął Robert Jałocha z TVN 24, zaś trzecie Robert Walczak z TVP Katowice. W klasyfikacji kobiet nagrodzono Hannę Grabowską-Macioszek z Gońca Górnośląskiego. Gratulujemy!