Clearex ma upragniony medal! Czekał na to 11 lat
Szalona radość chorzowian po zdobyciu brązowego medalu MP w futsalu | Fot. Adrian Ślązok
Pierwszy od 2008 r. medal mistrzostw Polski dla Cleareksu był stawką sobotnich derbów z Piastem Gliwice. W przypadku zwycięstwa chorzowianie mieli zagwarantowany brąz. Inny wynik przedłużał rywalizację (z czwartą w tabeli drużyną z Jelcza-Laskowic) do ostatniej kolejki.
Dwa dni przed meczem z Piastem jeden z liderów Cleareksu Mikołaj Zastawnik przedłużył umowę. I to właśnie on otworzył wynik meczu. Przechwycił piłkę pod bramką gości, przełożył ją na lewą nogę i posłał obok Macieja Rozmusa.
Długo jednak chorzowianie nie nacieszyli się z prowadzenia. Gliwiczanie wyszli z akcją "dwa na jeden", Sergio Parra zagrał do Rafała Franza, a ten uderzył pod poprzeczkę, pokonując Rafała Krzyśkę.
Za moment było jeszcze gorzej. Chorzowianie po wznowieniu gry z autu nie upilnowali Sebastiana Szadurskiego. Piłkarz Piasta uderzył natychmiast, w długi róg, i piłka ponownie znalazła się w bramce. Niewiele brakowało, a gliwiczanie wyszliby na 3:1, ale Michał Grecz - lobując Krzyśkę - trafił w poprzeczkę.
Po słabszym fragmencie zespół Mirosława Miozgi zdołał jednak odrobić stratę. Z rzutu rożnego zagrywał Adam Wędzony, a Sebastian Leszczak uderzeniem lewą nogą zmusił Rozmusa do kapitulacji.
Wędzony oprócz asysty zaliczył także interwencję pierwszej połowy. Gliwiczanie rozklepali obronę chorzowian, Franzowi pozostało tylko uderzyć na pustą bramkę. Tak też uczynił, ale Wędzony zdążył wybić piłkę z linii.
W drugiej połowie Clearex zaatakował, nie chcąc zostawiać niczego na ostatnią kolejkę. Przyniosło to efekt w 29. minucie. Zastawnik zagrał do Leszczaka, a ten mocnym, płaskim strzałem odzyskał prowadzenie dla gospodarzy.
Po niespełna dwóch minutach było już 4:2. Po faulu na Gollym do rzutu wolnego podszedł Maciej Mizgajski, który słynie z potężnych strzałów. W murze stał tylko jeden z gliwiczan, co skrzętnie wykorzystał piłkarz z Chorzowa.
Goście na dziewięć minut przed końcem wycofali golkipera. Jedną bramkę odrobili, po uderzeniu Douglasa. Później jednak kapitalną akcję przeprowadził duet z Chorzowa. Zastawnik zagrał z klepki z Krzysztofem Saliszem, a następnie płaskim strzałem podwyższył na 5:3.
To był przełomowy moment. Później nasi futsalowcy dobili rywala, dwukrotnie pakując piłkę do pustej bramki. Najpierw Leszczak, potem Zastawnik - obaj skompletowali po hat-tricku!
A po końcowej syrenie chorzowianie mogli wreszcie cieszyć się z upragnionego medalu. Był szampan, były śpiewy, trener Mirosław Miozga "fruwał", podrzucany przez swoich podopiecznych. Brązowe medale Clearex otrzyma w ostatniej kolejce - po wyjazdowym meczu z Gattą Zduńska Wola (25.05.).
- Tworzymy nową historię. Po wielu latach przerwy wracamy na właściwe tory. Dwa razy byliśmy na czwartym miejscu, teraz zrobiliśmy progres i jesteśmy na trzecim. Bardzo się z tego cieszymy i miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie jeszcze lepiej - powiedział Mikołaj Zastawnik.
- Czekaliśmy na to bardzo długo, wreszcie ten medal mamy. Założyliśmy sobie, że "kończymy" sezon tutaj, żeby na Gattę jechać już ze spokojem i to nam się udało. Z Piastem wszystkie mecze w tym sezonie były ciężkie. Spodziewaliśmy się, że taki będzie także dzisiaj. W końcówce szala przechyliła się na naszą korzyść - cieszył się Mirosław Miozga, trener chorzowian.
26. kolejka Futsal Ekstraklasy
Clearex Chorzów - Piast Gliwice 7:3 (2:2)
Bramki: Zastawnik trzy (7, 36, 39), Leszczak trzy (19, 29, 37), Mizgajski (31) - Franz (9), Szadurski (12), Douglas (33).
Clearex: Krzyśka - Salisz, Iwanow, Golly, Zastawnik oraz Mizgajski, Wędzony, Leszczak, Seget, Łuszczek.
Piast: Rozmus - Sergio Parra, Franz, Douglas, Omylak oraz Bugański, Szadurski, Jose Pepo, Grzywa, Dewucki, Grecz.
Reklama:
Dyskusja: