Czego w Cholonku zabrakło
Chorzowianin 2010-01-27
- Tekla, zbieraj się! Ruskie są już w mieście – krzyczy Detlev Hübner ile sił do młodszej córki Świętka w jednej z ostatnich scen w „Cholonku”. Sztuka Janoscha w Chorzowskim Centrum Kultury wystawiona została niemal 65 lat po tym, jak wojska radzieckie wkroczyły do Chorzowa.

27 stycznia 1945 r. Tego dnia wojska radzieckie wkroczyły do naszego miasta. Sebastian Rosenbaum z katowickiego IPN-u dowodził, że wejście wojsk radzieckich zimą 1945 r. na Śląsk nie miało nic wspólnego z wyzwoleniem, o którym często pisała propaganda komunistyczna.
- Pod koniec wojny dochodziło do wielu ekscesów wobec ludności cywilnej Bytomia i Chorzowa. Żołnierze radzieccy zabijali cywilów. W jednym mieszkaniu zamordowali 85-letniego dziadka, mnóstwo cywilów leżało zastrzelonych w bramach budynków – wyliczał historyk. Wspomniał też o 90 tysiącach wywiezionych w głąb Związku Radzieckiego po wojnie.
Poniedziałkowy wykład historyka posłużył za wstęp do spektaklu „Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny” w wykonaniu Teatru Korez. Sztuka Janoscha w zabawny sposób opowiada o losach prostej, śląskiej rodziny Świętków, której życie toczy się głównie przy kuchennym "bifyju". Nieoczekiwanie familia musi zmierzyć się z niełatwym tematem wojny. Komedia staje się tragedią, gdy tytułowy Cholonek (grany przez Roberta Talarczyka) wybiera trudną drogę przefarbowania się na Niemca. Nie wie przecież, jakie konsekwencje może przynieść ta decyzja po wojnie.
„Cholonek” grany jest już od niemal sześciu lat. Sztuka cieszy się niesłabnącym powodzeniem.
Cholonek, Teatr Korez w Katowicach, autor: Janosch (Horst Eckert), reżyseria: Mirosław Neinert, Robert Talarczyk, obsada: Mirosław Neinert, Grażyna Bułka, Ewa Gryskko, Izabella Malik, Robert Talarczyk, Dariusz Stach, adaptacja: Robert Talarczyk, scenografia i kostiumy: Ewa Satalecka, opracowanie muzyczne: Stanisław Szydło, premiera: 16 października 2004 r.
- Pod koniec wojny dochodziło do wielu ekscesów wobec ludności cywilnej Bytomia i Chorzowa. Żołnierze radzieccy zabijali cywilów. W jednym mieszkaniu zamordowali 85-letniego dziadka, mnóstwo cywilów leżało zastrzelonych w bramach budynków – wyliczał historyk. Wspomniał też o 90 tysiącach wywiezionych w głąb Związku Radzieckiego po wojnie.
Poniedziałkowy wykład historyka posłużył za wstęp do spektaklu „Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny” w wykonaniu Teatru Korez. Sztuka Janoscha w zabawny sposób opowiada o losach prostej, śląskiej rodziny Świętków, której życie toczy się głównie przy kuchennym "bifyju". Nieoczekiwanie familia musi zmierzyć się z niełatwym tematem wojny. Komedia staje się tragedią, gdy tytułowy Cholonek (grany przez Roberta Talarczyka) wybiera trudną drogę przefarbowania się na Niemca. Nie wie przecież, jakie konsekwencje może przynieść ta decyzja po wojnie.
„Cholonek” grany jest już od niemal sześciu lat. Sztuka cieszy się niesłabnącym powodzeniem.
Cholonek, Teatr Korez w Katowicach, autor: Janosch (Horst Eckert), reżyseria: Mirosław Neinert, Robert Talarczyk, obsada: Mirosław Neinert, Grażyna Bułka, Ewa Gryskko, Izabella Malik, Robert Talarczyk, Dariusz Stach, adaptacja: Robert Talarczyk, scenografia i kostiumy: Ewa Satalecka, opracowanie muzyczne: Stanisław Szydło, premiera: 16 października 2004 r.
(pam)
Reklama: