Drugi mecz, druga porażka. Niebiescy gorsi od Olimpii

Bramkarza Olimpii próbował pokonać Bartłomiej Kulejewski. Bez powodzenia | Fot. Marcin Bulanda
W porównaniu z pierwszym występem ligowym w 2019 r. (0:1 w Bełchatowie) trener Marek Wleciałowski dokonał trzech zmian w podstawowym składzie - znaleźli się w nim Tomasz Podgórski (powracający po pauzie za kartki), Pawło Miahkow i Wojciech Kędziora.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Po strzale z dystansu Kamil Lech odbił piłkę na rzut rożny. Odpowiedź Ruchu powinna zakończyć się golem. Akcja była bardzo efektowna akcja, niestety zabrakło wykończenia. Po dośrodkowaniu z prawej strony i przepuszczeniu piłki Tomasz Podgórski miał tylko dołożyć nogę. Niestety kapitan Ruchu skiksował. Później znów było niebezpiecznie pod bramką chorzowian. Po uderzeniu Roberta Ziętarskiego piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką.
W ataku pozycyjnym "Niebiescy" mieli problemy ze stworzeniem sytuacji. Mogli za to objąć prowadzenie po kontrze. Michał Walski idealnie zagrał do Lucjana Zielińskiego, ale jego strzał obronił Wojciech Muzyk.
Goście okazali się skuteczniejsi w 40. minucie. Z lewej strony piłkę w pole karne zagrał Hiszpan Tiago Alves. Z bramki wyszedł Kamil Lech, ale uprzedził go napastnik Olimpii Przemysław Kita. Piłka wturlała się do siatki, na co kibice Ruchu zareagowali niemal natychmiast. "Chorzów grać..." - niosło się po stadionie przy Cichej. Pierwszy w tym roku mecz chorzowian na własnym boisku przyciągnął na trybuny 3844 kibiców (mimo że spotkanie było transmitowane w TVP3).
W drugiej połowie Ruch był aktywniejszy. Dwa razy po stałych fragmentach gry główkował Mateusz Bartolewski, ale najpierw dobrze interweniował Muzyk, a w drugiej sytuacji Bartłomiej Kulejewski nie zdołał dojść do piłki. Później dwukrotnie próbował Robert Obst. Po drugim strzale pomocnika "Niebieskich" - niecelny wolej - słychać było tylko jęk zawodu.
Na kwadrans przed końcem goście mogli podwyższyć prowadzenie. Jeden z graczy Olimpii był w sytuacji sam na sam z Lechem. Zamiast strzelać, zdecydował się na podanie do kolegi. W porę interweniował wracający Łukasz Wiech. Ale co się odwlecze...
Olimpia zadała Ruchowi drugi cios w niezwykle efektowny sposób. Po zamieszaniu w polu karnym "Niebieskich" Kita pokonał Lecha uderzeniem przewrotką.
Część kibiców po tym golu zaczęła opuszczać stadion. Nie zobaczyli kontaktowej bramki dla Ruchu. Najpierw uderzał Michał Walski, Muzyk odbił piłkę, ale "Niebiescy" kontynuowali akcję. Dośrodkował Mariusz Idzik, a Obst - strzałem głową - pokonał golkipera z Grudziądza.
Niestety było to trafienie na otarcie łez. Ruch nie stworzył już okazji, a mógł przegrać wyżej, ale Kacper Skibicki przegrał pojedynek sam na sam z Lechem.
Chorzowianie pozostali na 13. miejscu w tabeli, z jednym punktem przewagi nad pierwszym zespołem ze strefy spadkowej. W następnej kolejce (16 marca, godz. 17) zagrają w Elblągu, z przedostatnią drużyną II ligi - Olimpią.
Powiedzieli po meczu
Mariusz Pawlak (trener Olimpii Grudziądz): - Przyjechaliśmy do Chorzowa, żeby to spotkanie wygrać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy z dobyrm przeciwnikiem, który ma swój pomysł na grę i w pewnych momentach meczu dosyć mocno nam zagroził. Pierwsza połowa była pod naszą kontrolą, w drugiej po prostej stracie - co nie powinno nam się zdarzyć - Ruch zdobył bramkę i do końca walczył o to, by zdobyć punkt. Nie wszystko nam wyszło. Z dwóch sytuacji sam na sam, które miał mój zespół, jedną powinien wykorzystać.
Marek Wleciałowski (trener Ruchu): - Przyjechała do nas drużyna ułożona, dobrze zorganizowana, nieprzypadkowo jest w tym miejscu w tabeli. Postawiła bardzo wysokie warunki dla nas. Na pewno to spotkanie pokazało, że z jednej strony w dalszym ciągu mamy problem, jeśli chodzi o miejsce w pobliżu naszej bramki, zwłaszcza w sytuacjach stykowych. Z drugiej pokazał, zwłaszcza w drugiej połowie, że ta drużyna ma jakieś możliwości i trzeba je dobrze wykorzystać. Sytuacja jest na pewno trudna, ale mamy świadomość, że rozgrywki dopiero się rozpoczęły i w następnych meczach postaramy się stanąć na wysokości zadania.
23. kolejka II ligi
Ruch Chorzów - Olimpia Grudziądz 1:2 (0:1)
Bramki: Obst (87) - Kita dwie (40, 83).
Żółte kartki: Bartolewski, Wiech - Kona, Wawszczyk.
Sędziował Paweł Kukla (Kraków). Widzów 3844.
Ruch: Lech - Duriska, Wiech, Kulejewski, Bartolewski (78. Rudek) - Zieliński (83. Giel), Podgórski, Obst, Walski, Miahkow - Kędziora (56. Idzik).
Olimpia: Muzyk - Ciechanowski, Ocenas, Wawszczyk, Sulkowski (74. Fryc) - Handzlik (69. Skibicki), Kona, Ziętarski, Ruiz (58. Papikyan), Tiago Alves - Kita.
Reklama:
Dyskusja: