Gwiazdy gotowały w Chorzowie

Robert Makłowicz przyrządzał regionalne dania na płycie Stadionu Śląskiego
- Kuchnia śląska jest jedną z wyraźniejszych kuchni regionalnych w Polsce. Nawet absolutny laik kulinarny na pewno słyszał o choćby kilku słynnych śląskich potrawach – stwierdził Robert Makłowicz podczas swojej wizyty w Chorzowie latem 2000 roku. Tezę starał się udowodnić w swoim programie, przyrządzając karbinadle nie tylko w wersji typowej, ale także tej mało dziś znanej, z zastosowaniem mięsa śledzi. Recepturę tego dania znalazł w starej śląskiej książce kucharskiej. Ugotował ponadto kluski śląskie i schab po sztygarsku oraz „żur żeniaty”, o którym Gerard Cieślik miał kiedyś powiedzieć, że po takiej zupie lepiej gra się w piłkę.
- Wyjaśniając fenomen śląskiej kuchni, Robert Makłowicz stwierdził, że jest fascynująca, bo skupia w sobie trzy narodowości: polską, czeską i niemiecką. - Tak wielonarodowościowy kocioł zawsze daje ciekawe połączenia – zauważył, podając przykład tych powiązań: - Jeśli zapytać Ślązaka w Chorzowie i Czecha w Pradze, co to są buchty, obaj odpowiedzą bez zająknięcia – kluski na parze. A jeśli to samo pytanie zadać w Warszawie, gwarantuję, że nie odpowie nikt.
Podczas swojej wizyty w Chorzowie, Robert Makłowicz, gotując na płycie „Kotła Czarownic” nie sięgnął po dwie chyba najbardziej kojarzące się z naszym regionem potrawy – roladę z kluskami i modrą kapustą oraz wodzionkę. Tłumaczył, że dania te ugotuje dla telewidzów w innym rejonie Śląska – na Opolszczyźnie.
Wodzionce w Chorzowie nie oparł się natomiast Maciej Orłoś. Popularny dziennikarz z wizytą w naszym mieście wyprzedził Roberta Makłowicza o kilka miesięcy. Podczas realizacji programu „A to Polska właśnie”, ugotowaną w Skansenie, śląską zupą poczęstowali go członkowie zespołu „Antyki”.
Reklama: