Hiszpan przynosi szczęście. Ruch przybliżył się do 6. miejsca

Wiktoria Belmas była jedną z wiodących postaci w meczu ze Startem. W tle efektowna oprawa kibiców | Fot. Mariusz Banduch
Pełna hala, głośny doping, efektowna oprawa kibicowska. Do tego bardzo dobre, trzymające w napięciu od początku do końca widowisko. To była doskonała promocja piłki ręcznej. Najważniejszy jest jednak wynik - korzystny dla Ruchu. Podopieczne Marcina Księżyka pokonały Start Elbląg 31:28.
Był to pojedynek sąsiadek w tabeli: "Niebieskie" zajmują 7. miejsce, elblążanki są tuż nad nimi. - Ciągle walczymy o szóste miejsce, jest to realne - mówił przed rozpoczęciem potyczki ze Startem Marcin Księżyk. Warunek był jeden: zwycięstwo. W przypadku remisu lub porażki chorzowianki straciłyby szanse na poprawę miejsca przed fazą play-off.
Mecz pokazywany był w Polsacie Sport (dlatego też w hali przy ul. Dąbrowskiego wyłożono specjalną, żółtą wykładzinę). To był zły omen, bo w tym sezonie Ruch wszystkie "telewizyjne" mecze przegrał. Każda passa ma jednak kiedyś swój koniec.
Spotkanie od początku mogło się podobać. Bramka za bramkę, cios za cios. Żadna z drużyn nie odpuszczała. Do siatki chorzowianek seryjnie trafiała ich była zawodniczka Kinga Grzyb. Na szczęście Ruch miał na to odpowiedź - niezwykle skuteczną w ostatnich tygodniach Zuzannę Ważną. W 25. minucie obie piłkarki miały na koncie po sześć goli, a na tablicy widniał wynik 15:14.
W ostatnich sekundach I połowy Agnieszka Piotrkowska dostrzegła lepiej ustawioną Monikę Migałę. Skrzydłowa zbiegła na koło i tuż przed syreną ulokowała piłkę w siatce gości. Ruch prowadził 18:16.
Źle jednak rozpoczął drugą odsłonę. Podwójne osłabienie, cztery gole z rzędu dla Startu... To był trudny moment, ale nasz zespół się otrząsnął. Później to on trafił cztery razy bez odpowiedzi i znów miał dwa gole przewagi (22:20).
W końcówce byliśmy świadkami wielkiej nerwówki. Przy stanie 28:27 arcyważną bramkę rzuciła Wiktoria Belmas, za moment to samo zrobiła Monika Migała. Start już się nie podniósł. Wynik - na 31:28 - ustaliła Ważna, która została wybrana najlepszą zawodniczką meczu.
Mecz w hali MORiS oglądał Francisco V. Blazquez Garcia, prezes Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Piłki Ręcznej. Po raz drugi gościł on w Chorzowie (poprzednio w październiku ub. roku, na spotkaniu z Olimpią-Beskidem Nowy Sącz) i... ponownie przyniósł szczęście "Niebieskim". Przypomnijmy, że Hiszpanie nawiązali w ostatnim czasie współpracę ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce. Jednym z jej punktów jest wymiana sędziowska. Niedzielny mecz prowadziła dwójka arbitrów z Andaluzji - Sebastian Fernandez i Alberto Murillo.
Po zwycięstwie ze Startem Ruch zmniejszył do niego stratę. Wynosi ona tylko dwa punkty. W następnej (przedostatniej) kolejce zespół Marcina Księżyka znów zagra u siebie - z Samborem Tczew. Elbląg zaś podejmie czwarte w tabeli Zagłębie Lubin.
20. kolejka PGNiG Superligi
KPR Ruch Chorzów - Start Elbląg 31:28 (18:16)
KPR Ruch: Ciesiółka, Montowska, Krupa - Pieniowska 2, Jasinowska, Piotrkowska 5, Lesik 1, Migała 5, Krzymińska 2, Masłowska 1, Rodak 2, Belmas 3, Ważna 10.
Reklama:
Dyskusja: