Hojnisz: W Soczi dam z siebie wszystko. Siostra będzie trzymać kciuki

Patrycja i Monika Hojnisz przed treningiem na Amelungu | fot. Chorzowianin.tv
Ubiegły rok Monika zakończyła z sześcioma medalami imprez międzynarodowych. Dobry rok ma za sobą również Patrycja Hojnisz, siostra brązowej medalistki ubiegłorocznych mistrzostw świata. Na początku grudnia udało się jej zakwalifikować do reprezentacji Polski i zadebiutować w Pucharze Świata.
Okres świąteczny biatlonistki spędzały w Chorzowie. Dzięki temu mieliśmy okazję zaprosić siostry Hojnisz do redakcji, aby z nimi porozmawiać.
Chorzowianin.pl: Jak oceniacie miniony rok?
Monika Hojnisz: Każdego roku najważniejszym zadaniem jest poprawa wyników. Nie spodziewałam się, że 2013 rok będzie pod tym względem aż tak pomyślny. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że zdobędę medal Mistrzostw Świata, to bym nie uwierzyła. Miniony czas był dla mnie wyjątkowo pomyślny.
Patrycja Hojnisz: To mój najlepszy rok w sportowej karierze. Przed sezonem zakładałam sobie za cel wyjechać na Uniwersjadę i dobrze wypaść na Mistrzostwach Polski. W pierwszych dniach grudnia dostałam informację od trenera, że pojadę na zawody Pucharu Świata. Na początku myślałam, że żartuje. Wkrótce okazało się, że musiałam się spakować i od razu wyjechać, a w kolejnym dniu wystartować. Było straszne zamieszanie, ale nie żałuję. To przecież było moje marzenie.
Moniko, jakie odczucia towarzyszą Tobie, kiedy myślisz o Soczi?
M.H.: To będzie dla mnie duże wydarzenie. Cieszę się, że mogę tam pojechać. Wywalczyłam start, a teraz staram się jak najlepiej przygotować do igrzysk. Oczywiście dochodzą mnie słuchy, o tym co dzieje się w Rosji, ale wierzę, że ludzie odpowiedzialni za organizację igrzysk zapewnią nam odpowiednią ochronę. Wątpię, by zamieszki i zamachy miały miejsce podczas olimpiady. Mam swoje cele, które chciałabym zrealizować, ale wolałabym je zostawić dla siebie. Mogę obiecać, że będę walczyła z całych sił.
A jak Ty, Patrycjo, oceniasz szansę siostry?
P.H.: Liczę na bardzo dużo. Mam nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się tak, jak po mistrzostwach świata, z których Monika przywiozła brązowy medal. Na pewno będę trzymała kciuki za siostrę.
Niewiele osób kojarzy Chorzów z biatlonem. Jak można uprawiać zimową dyscyplinę w centrum aglomeracji?
M.H.: Park Śląski daje nam dużo możliwości do treningu biatlonowego. Szczególnie, w wieku młodzika, trenowałam w parku. Teraz nie zawsze takie warunki nam wystarczają. Trasy na obiektach w Pucharze Świata są bardziej wymagające. Nie ukrywam, że marzy mi się, żeby powstał w parku jakiś obiekt, na którym mogłabym trenować. Wiem, że nie będzie to łatwe w realizacji, bo wiążą się z tym ogromne wydatki. Biatlon nie jest chyba aż tak popularny, by ktoś chciał taki tor wybudować.
P.H.: Trener nauczył nas wykorzystywać różne miejsca do treningu. Nie ma toru, ale to nie znaczy, że nie da się trenować w inny sposób. Zamiast tylko biegać i strzelać, na wiosnę dużo jeździmy na rowerze albo pływamy.
Jakie macie plany na najbliższe tygodnie?
P.H: Moje plany zależą od pogody. Jeśli w Polsce nie będzie śniegu, być może wyjadę potrenować za granicę. Chcę także uczestniczyć w Pucharze IBU (International Biathlon Union). Mam nadzieje, że uda się zorganizować zaległe Mistrzostwa Polski [miały odbyć się pod koniec ubiegłego roku w Sudetach, ale z powodu braku śniegu, odwołano je – przyp. DM]. Zamierzam w tych zawodach powalczyć o dobry wynik.
M.H: W styczniu odbędą trzy imprezy w Pucharze Świata. Bezpośrednio po ostatnim weekendzie startowym pojedziemy na ponadtygodniowe zgrupowanie kadry do Obertillach. Później wrócę na chwilę do domu, by spotkać się z rodziną i wylecę do Soczi.
Reklama:
Dyskusja:
~lupo
IP: 89.65.*.*
2014-01-18 19:53:59
Po justynie najbardziej lubię Monikę.