Memoriał Skolimowskiej: Śląski będzie pękać w szwach?
Ewa Swoboda i Justyna Święty-Ersetic wystartują we wrześniowym Memoriale Kamili Skolimowskiej | Fot. Marcin Bulanda
Impreza poświęcona pamięci Kamili Skolimowskiej, mistrzyni olimpijskiej w rzucie młotem z Sydney (zmarłej w 2009 r.), odbędzie się już po raz dziesiąty, a po raz drugi w Chorzowie. Pierwsze osiem edycji zorganizowano w Warszawie. Dziewiątą - w sierpniu 2018 r. - na Stadionie Śląskim.
Przenosiny na Śląsk okazały się strzałem w dziesiątkę. W ubiegłym roku na trybunach zasiadło aż 41226 kibiców, którzy oklaskiwali gwiazdy lekkoatletyki. Padło wiele wartościowych rezultatów. W efekcie Memoriał Kamili Skolimowskiej otrzymał nagrodę PZLA "Złote Kolce" dla najlepszego krajowego mityngu w 2018 r. A w rankingu światowej federacji IAAF został sklasyfikowany na znakomitym 22. miejscu (spośród 755 imprez).
- Byłem na memoriale jako mieszkaniec naszego województwa. Było to dla mnie wspaniałe przeżycie. "Królowa sportu" pokazała, że na Śląsku ma się dobrze, mam nadzieję, że w tym roku pokażemy to jeszcze bardziej. Będzie to dziesiąta edycja bardzo pięknej inicjatywy. Lekkoatletyczna funkcja Stadionu Śląskiego staje się jego domeną. Będziemy ją rozwijać, starać się, żeby obiekt był miejscem wielkich wydarzeń - podkreślił marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski.
Tegoroczny, jubileuszowy memoriał odbędzie się w sobotę, 14 września. Tuż przed najważniejszą imprezą sezonu, czyli mistrzostwami świata w katarskiej Dosze (28 września - 6 października).
Co ważne, jak poinformował dyrektor mityngu Marcin Rosengarten, kibice - podobnie jak w roku ubiegłym - obejrzą widowisko za darmo.
Organizatorzy liczą na poprawienie ubiegłorocznej frekwencji. Robert Skolimowski, prezes Fundacji Kamili Skolimowskiej (i ojciec zmarłej lekkoatletki), ma nadzieję, że Stadion Śląski wypełni się do ostatniego miejsca. - Spróbujemy pobić swoisty rekord. Nie tak, jak kiedyś mówili, że na Narodowym było 50 tysięcy. Spróbujemy przyciągnąć 50-parę tysięcy, żeby zapełnić stadion i żeby wszyscy oklaskiwali sportowców - powiedział Skolimowski.
A będzie kogo podziwiać! W Chorzowie zobaczymy m.in. świeżo upieczone halowe mistrzynie Europy z Glasgow: Ewę Swobodę i Justynę Święty-Ersetic (i jej koleżanki ze sztafety 4x400 m), a także Marcina Lewandowskiego, Michała Haratyka (oni także zdobyli złoto HME), Sofię Ennaoui, Piotra Liska, Konrada Bukowieckiego czy Piotra Małachowskiego.
Swoboda i Święty-Ersetic występowały w "Kotle czarownic" w ubiegłym roku. I to dwukrotnie - nie tylko podczas Memoriału Skolimowskiej, ale także we wcześniejszym Memoriale Janusza Kusocińskiego. Swoboda wygrała oba biegi na 100 m, Święty-Ersetic triumfowała na 400 m w "Kusym", zaś w drugiej imprezie uległa Caster Semenyi z RPA.
- Gdy w sierpniu ubiegłego roku wyjeżdżałam po memoriale ze stadionu, byłam w ogromnym szoku. Czułam się jak na mistrzostwach świata albo mistrzostwach Europy. Było tylu ludzi, to było fantastyczne uczucie. Uwielbiam startować na polskiej ziemi, wtedy pokazuję tak zwanego pazura, daję z siebie jeszcze więcej i mam nadzieję, że tak będzie także w tym roku - mówiła w czwartek na Stadionie Śląskim Justyna Święty-Ersetic.
Z kolei Swoboda zaskoczyła wszystkich szczerą wypowiedzią o Śląsku. - To prawda, że na Stadionie Śląskim biegam szybko, potrafię się zmotywować. 41 tysięcy kibiców, którzy przyszli ma Memoriał Kamili Skolimowskiej, to jest naprawdę dużo, nie wiem, czy na jakimś mityngu w Polsce pojawiło się tylu ludzi. Coś na Śląsku może być super, a nie że tu śmierdzi. Wszyscy tak mówią - stwierdziła halowa mistrzyni Europy z Glasgow w biegu na 60 m. - Mnie śląskie powietrze służy - dodała.
Wszyscy mówią także, że bieżnia na Stadionie Śląskim sprzyja uzyskiwaniu dobrych rezultatów. Zwrócił na to uwagę prezes Stadionu Śląskiego Krzysztof Klimosz.
- Zawodnicy, którzy tu startowali, chwalą sobie jakość bieżni i jakość organizacji imprez. Tym bardziej się cieszymy, że to będzie ostatni mityng przed mistrzostwami świata. Wszyscy najlepsi będą chcieli sprawdzić formę i mam nadzieję, że padną naprawdę dobre wyniki - powiedział Klimosz.
Z kolei Jakub Chełstowski podkreślił, że Stadion Śląski pozostaje w grze o mistrzostwa Europy w 2024 r. Jedynym rywalem jest Mińsk, gdyż Tampere, a ostatnio Goeteborg wycofały się z wyścigu. Jak już informowaliśmy, w polskiej kandydaturze zabraknie słowa Chorzów. Zgłoszona została pod hasłem Silesia 2024 - jako kandydatura całego województwa, ale z najnowszych informacji wynika, że prawdopodobnie w nazwie znajdą się także Katowice.
Przypomnijmy, że w 2019 r. na Stadionie Śląskim odbędą się dwie duże imprezy lekkoatletyczne. Pierwsza to czerwcowy Memoriał Janusza Kusocińskiego (16.06.).
Reklama:
Dyskusja: