Najważniejszy jest awans

Chorzowianin 2010-07-23 | Komentarzy: 0
Ruch awansował do trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej w stylu, który pozostawia wiele do życzenia. Kibice o wynik w Chorzowie drżeli do ostatnich minut. Formy z sezonu ni widu ni słychu, a następny mecz z Austrią Wiedeń już za tydzień.
Najważniejszy jest awans
- To człowiek, na którego możemy liczyć – tak po meczu Ruchu z Vallettą Michał Pulkowski (zagrał w roli kapitana) chwalił Matko Perdijicia, zastępującego w bramce pauzującego za kartki Krzysztofa Pilarza. Chorwacki bramkarz w końcówce wybronił kilka strzałów, które mogły sprawić, że Ruch odpadłby z pucharów. Przy jednej z interwencji Chorwat doznał skurczu łydki. Przez chwilę kibice obawiali się, że w ostatnich minutach przyjdzie bronić chorzowskiej bramki jakiemuś zawodnikowi z pola (trener już wykorzystał wszystkie zmiany). Na szczęście kontuzja nie okazała się groźna. M. Perdijić potwierdził to chwilę później. Znów dwukrotnie obronił strzały Maltańczyków. - Dzięki Panu Bogu udało się nie puścić bramki. To zasługa całej drużyny. Nie moja. Spodziewałem się trudnej przeprawy – skwitował.

Bezbramkowy remis dał chorzowianom awans, dzięki bramce, którą Ruch strzelił na Malcie tydzień temu (tam również był remis, 1:1). Początek rewanżu nie zapowiadał nerwowej końcówki. Chorzowianie przeprowadzili kilka ciekawych akcji. W piętnastej minucie Pulkowski prostopadle podał do Sebastiana Olszara, któremu z dziesiątego metra nie udało się wykończyć akcji. Dziesięć minut później Maciej Sadlok próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem z rzutu wolnego. Piłkarzy Ruchu z rytmu mogła wybić przerwa... na napoje, na którą sędzia zaprosił po trzydziestu minutach. Sztaby obu drużyn ustaliły, że taka odbędzie się dwukrotnie w ciągu meczu. Podobnie było na Malcie.

- Najważniejszy jest awans. Przez większą część meczu przeważaliśmy i pokazywaliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem. Goście mieli okazję na gola dopiero w końcówce meczu. Wspominałem, że bardzo trudno rozgrywać mecze w europejskich pucharach, kiedy trzeba się przygotowywać do sezonu – stwierdził po meczu Waldemar Fornalik, trener „niebieskich”.

Następny mecz chorzowianie rozegrają z Austrią Wiedeń, która w meczu wyjazdowym LE pokonała FC Sirokij Brieg 1:0 (w pierwszym meczu był remis 2:2). - Dobrze, że zagramy w Wiedniu. Pojedzie tam więcej naszych kibiców – zauważył Matko Perdijić. Nie wiadomo jeszcze, gdzie odbędzie się pierwszy mecz trzeciej rundy, który Ruch rozegra w roli gospodarza. - Szkoda, że mecz nie odbędzie się na Cichej. Tutaj zawsze możemy liczyć na wsparcie fanów – przyznał Krzysztof Nykiel.

Fani Ruchu w drugiej połowie meczu tracili cierpliwość. Rozpaczliwie wołali: Zagrajcie dla nas!. - Niech kibice Ruchu się nie obawiają. Pracujemy ciężko. Z tygodnia na tydzień wygląda to coraz lepiej. Dobra forma przyjdzie. Miejmy nadzieję, że już na mecz z Autrią Wiedeń – zapewniał Michał Pulkowski.
(pam)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.