Peszek i Cyrwus w filmie chorzowianina

Chorzowianin 2013-09-13 | Komentarzy: 2
„Dzień wstaje. Ja upadam” to średniometrażowa produkcja studenta katowickiej filmówki. Film opowiada historię dwóch braci żyjących na prowincji. Wszystko dzieje się w przyszłości, kiedy wschodnią Europę dotyka epidemia.
Peszek i Cyrwus w filmie chorzowianina

Jan Peszek i Michał Friedrich na planie filmowym | fot. Mariusz Banduch

POD NASZYM PATRONATEM

Jest rok 2025. Świat został zdziesiątkowany przez epidemię groźnej choroby. Ulice wielkich miast opustoszały. Panuje kwarantanna. Po śmierci swojej rodziny Wadim odchodzi z policji. Nie umie znaleźć sobie miejsca w nowej rzeczywistości. Popada w alkoholizm. Komendant wyciąga do niego rękę i proponuje na początek rozwiązanie sprawy samobójstwa we wsi Chraszczew. Zobojętniały funkcjonariusz wyrusza wykonać zadanie. Nie spodziewa się jednak, że wyjaśniając błahą sprawę, rozdrapie krwawiącą ranę wioski. Tak w skrócie wygląda fabuła filmu, który powstaje na terenie naszego miasta.

Michał Friedrich, 23-letni student Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego napisał scenariusz dwa lata temu. Autor nie schował go do szuflady, ale konsekwentnie starał się szukać sposobu na jego realizację. Tekst pokazał nawet Krzysztofowi Zanussiemu. – To wielce obiecująca inicjatywa – napisał w oficjalnej rekomendacji znany reżyser.

Friedrich długo czekał na pierwszy klaps na planie. Wcześniej musiał znaleźć firmę, która wypożyczy sprzęt. Scenariusz tak spodobał się ekipie z 24MEDIA, że postanowiła użyczyć wysokiej klasy sprzęt filmowy (między innymi potężną kamerę, która kręci w kinowej rozdzielczości 4k).

To była połowa sukcesu. Trzeba było jeszcze znaleźć aktorów. I tutaj też młody reżyser miał sporo szczęścia.

– Wymyśliłem sobie, że księdza i jego brata Igora zagrają Jan Peszek i Piotr Cyrwus. Traktowałem to jednak, jako bardzo pobożne życzenie. Ku mojemu zaskoczeniu obaj, po wysłuchaniu pomysłu, a następnie przeczytaniu scenariusza, zgodzili się zagrać. I to za darmo. Musiałem im tylko zapewnić nocleg i pobyt na Śląsku – opowiada.

Znani aktorzy mają bardzo napięty grafik, więc sporą trudnością było znalezienie odpowiedniego terminu. – Trzeba było zgrać ekipę filmową, która też ma sporo zleceń na głowie z grafikiem aktora. Znaleźliśmy tylko jedną wolną niedzielę na pierwsze zdjęcia – opowiada.

Fabuła filmu rozgrywa się na Ukrainie, a za prowincjonalną wioskę nietkniętą cywilizacją robią plenery chorzowskiego Skansenu. Pierwsze zdjęcia odbyły się 1 września. Pięćdziesięcioosobowa ekipa filmowców, statystów i aktorów spędziła na planie zdjęciowym intensywny czas od piątej rano. Niemal wszystko się udało. Tylko pogoda spłatała figla, bo prawie cały dzień padało.

– Mieliśmy do nakręcenia 35 ujęć. To sporo porównując z profesjonalnymi produkcjami. Czas nas gonił. Pogoda nie sprzyjała. Padało. W pomieszczeniach trzeba było ratować się sztucznym oświetleniem, które imitowało słońce wpadające przez szyby. Na szczęście po południu rozpogodziło się i mogliśmy dokręcić kilka plenerów – relacjonuje M. Friedrich.

Młody reżyser nie stresował się, że ma na planie cenionego polskiego aktora. – Dla mnie Jan Peszek oprócz tego, że jest genialnym aktorem, jest po prostu świetnym człowiekiem. Bardzo szybko znaleźliśmy nić porozumienia na temat Jego roli, a także wizji całego filmu. To profesjonalista w każdym calu – opowiada twórca filmu.

Twórca filmu wymyślił sobie, że w przyszłości na ziemi będzie panowała nowa religia. Stąd na zdjęciach można zobaczyć charakterystyczny symbol, który na szyi ma zawieszony grający kapłana aktor. Ten sam "krzyż" na potrzeby filmu umieszczono wewnątrz kaplicy św. Józefa w Skansenie.

Wrześniowe zdjęcia to dopiero początek. Z 23 stron scenariusza udało się na razie zrealizować tylko trzy. Następne zdjęcia jeszcze w tym roku. Film ma być gotowy do końca 2013 roku.

– Przez cały dzień nakręciliśmy może pięć minut filmu. Na razie weszliśmy do głębokiej i krętej rzeki. Przed nami jeszcze sporo pracy, ale jestem pewien, że na koniec nie będziemy żałować tego wysiłku – przekonuje M. Friedrich.

Dodatkową trudnością dla aktorów jest język wykorzystany w filmie. Twórca filmu założył, że film będzie w angielskiej wersji językowej, by mógł dotrzeć do szerokiego grona odbiorców.

Produkcję wsparło miasto Chorzów, stowarzyszenie FishEye, Pizzeria pod Drewnianym Bocianem oraz Blues Hotel. Portal i pismo Chorzowianin.pl jest patronem medialnym przedsięwzięcia.

(pam)

Reklama:

Dyskusja:

~Freezer

IP: 93.175.*.*

2013-09-13 13:48:47

https://www.facebook.com/dzienwstajejaupadam2013 Dla chcących wiedzieć więcej :)

~Ania

IP: 83.238.*.*

2013-09-14 00:31:40

Gratuluję Michałowi :)

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.